Duet Irving i Russell przyszłością Nets?
Brooklyn Nets planują poważne wzmocnienia tego lata. Ich najnowszy plan zakłada oparcie zespołu na parze Irving/Russell.
Według najnowszych informacji, Kyrie Irving bardzo poważnie rozważa dołączenie do Nets w najbliższym okienku transferowym. Jak donosi Anthony Puccio zainteresowanie współpracą jest bardzo mocne po obu stronach.
Irving, który dorastał w New Jersey od zawsze uważnie śledził poczynania Nets i według dziennikarzy bardzo podobał mu się progres, jaki poczynili na Brooklynie w ostatnim sezonie. Włodarze zespołu nie ukrywają natomiast, że zamierzają polować tego lata na czołowych wolnych agentów. Mając młody utalentowany trzon i mnóstwo wolnych pieniędzy, mogą być czarnym koniem tegorocznego offseason.
Jednakże pozycję rozgrywającego Siatki mają już mocno obsadzoną. D’Angelo Russell sprawdził się jako lider zespołu i jest już pełnoprawną gwiazdą tej ligi. Czyżby zatem Nets chcieli odpuścić D’Lo, kosztem Uncle Drew?
Absolutnie. Na Brooklynie są entuzjastami pomysłu wspólnej gry Russella z Irvingiem. Jak doniósł Brian Lewis z New York Post, wewnątrz organizacji jest coraz większa grupa osób, które są przekonane, że koegzystencja na parkiecie tej dwójki nie tylko jest możliwa, ale wręcz wprowadzi zawodników na nowy poziom, tym bardziej, że panowie poza boiskiem są dobrymi znajomymi.
Oby to były tylko plotki. Kyrie jako lider dla młodzieży nie sprawdził się już w Bostonie i nic nie wskazuje na to, żeby w Nets miałoby być inaczej. Czysto sportowo? Trudno wyobrazić sobie, jak miałoby to zadziałać. Co prawda obaj zawodnicy są świetni w ataku i potrafią grać bez piłki, lecz jednocześnie obaj są najbardziej efektywni właśnie z piłką w rękach. Ich usage w zeszłym sezonie wynosił odpowiednio 30,8 (D’Lo) i 28,3 (Kyrie). Wspólna gra wymagałaby wielkich poświęceń, które niekoniecznie przyniosłyby zwycięstwa.
Jednak atak to tylko początek problemów. Prawdziwym bólem głowy byłaby obrona. Żaden z tej dwójki nie jest defensywnym wirtuozem. Ponadto, oznaczałoby to, że Russell musiałby zapewne co noc kryć większych i silniejszych rzucających obrońców przeciwnika, co już oznacza poważne kłopoty. Nie tędy droga.
D’Angelo tego lata będzie zastrzeżonym wolnym agentem i jego wypłata może zająć sporo miejsca w salary cap, dlatego też Brooklyn może ostatecznie znaleźć miejsce tylko na jeden maksymalny kontrakt. Czy na pewno powinni go przeznaczyć na Irvinga?
Źródło: Youtube.com/NBA