Donovan Mitchell ostro o sędziach i wyrzuceniu z boiska

Donovan Mitchell ostro o sędziach i wyrzuceniu z boiska

Za nami pełen emocji mecz Jazz z Sixers – wygrany przez tych drugich dopiero po dogrywce. Jedni i drudzy zagrali świetne spotkanie. Jazz mogli jednak zagrać lepsze – gdyby ich lider nie został wyrzucony z boiska w czasie rzeczonej dogrywki. Czy odwróciłoby to losy meczu? Cóż, do końca zostało 30 sekund, a Philly prowadziła już 128:123. Szanse nie były wielkie, ale walka trwała. Tymczasem Mitchell otrzymał dwa faule techniczne w ciągu ostatniej minuty i musiał zejść do szatni. Tutaj pierwszy technik, za ekspresyjne niezgadzanie się z decyzją sędziego:

A tutaj drugi – w gruncie rzeczy za takie samo przewinienie. Choć donovan Mitchell uchodzi za spokojnego człowieka, widać, że puściły mu nerwy:

W czasie pomeczowej konferencji Mitchell odniósł się oczywiście do całej sytuacji, ewidentnie będąc jeszcze pod wpływem emocji:

„Przede wszystkim, trzeba oddać ekipie Sixers szacunek. Zagrali mocny mecz. Joel zrobił to co zazwyczaj robi i koniec końców są naprawdę dobrą ekipą. Rywalizowaliśmy. Ale jest ciężko. Ciężko jest patrzeć jak walczymy i rywalizujemy, a potem mecze takie jak ten są nam zabierane. Więc tak – nigdy nie byłym z tych, którzy krytykują sędziów. Mogę chyba powiedzieć, że nigdy tego nie zrobiłem. To jednak wymyka się spod kontroli. Były mecze tego rodzaju, które wygraliśmy i były mecze tego rodzaju, które przegraliśmy. Jednak cała ta część sędziowska… Jesteśmy uprzejmi, nie narzekamy, nie pokazujemy frustracji. Zwalczamy rożne problemy i fakt, że ciągle zostajemy… obrabowywani, w pewnym sensie.”

„Wiesz, w mojej osobistej opinii wygraliśmy ten mecz. Ale tak jak powiedziałem, zamierzam oddać szacunek przeciwnikom. Wygrali, jakkolwiek. Spoko. Ale to jest powtarzająca się rzecz i pytanie brzmi – czy my możemy to zrobić? Czy możemy to przetrwać? Czy faktycznie jesteśmy numerem 1? I tak – oczywiście że jesteśmy. I to staje się k***a niedorzeczne, że dzieją się takie rzeczy.”

Wypowiedź wybrzmiała o tyle, że w ostatnim czasie nasiliły się gwizdki sędziów spowodowane zachowaniem zawodników w stosunku do nich. Przy czym warto zaznaczyć, że nie chodzi o zachowanie takie jak wyzwiska, czy jakieś fizyczne ataki, tylko rzeczy bardziej… Niepozorne, jak na przykład podanie piłki do sędziego kozłem:

…Niejednokrotnie…

Cóż, Joel Embiid może czuć się psychologicznym zwycięzcą starcia z Mitchellem. Między zawodnikami nie ma raczej złej krwi – na co wskazuje ich późniejsza dyskusja, która przeniosła się na Twittera:

Warto jednak wspomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy lider Jazz traci nerwy w starciu z Embiidem: