Dirk Nowitzki planuje zostać trenerem
Dirk Nowitzki zakończył karierę zaledwie tydzień temu, ale już snuje plany na przyszłość, w której oczywiście nie zabraknie koszykówki. Niemiecki skrzydłowy chciałby bowiem pewnego dnia zostać trenerem.
Tak oświadczył sam zawodnik w rozmowie z Die Zeit:
„Za jakiś rok, lub dwa chciałbym spróbować swoich sił jako trener lub menadżer. Chciałbym zostać mentorem młodych zawodników i towarzyszyć im w ich karierze na swój własny sposób.”
Najwidoczniej Nowitzki bardziej chciałby zostać trenerem indywidualnym, niż głównym szkoleniowcem. Niezależnie co ma w planach może być pewien, że Dallas Mavericks znajdą mu etat. Dirk uczący młodych zawodników swoich markowych fadeawayów? Tego lidze potrzeba.
To jednak najwcześniej za kilka lat. Na razie Niemiec cieszy się zasłużoną emeryturą:
„W ostatnim tygodniu zjadłem ciasto i wypiłem lampkę wina, przerywając moją 10-letnią abstynencję. Po kilku łykach zrobiło mi się naprawdę ciepło. Fajne uczucie.”
Dobra dobra Dirk. 8 lat temu zdobywałeś mistrzostwo NBA, więc te 10 lat abstynencji jest odrobinkę przesadzone.
Losy Nowitzkiego praktycznie do końca sezonu nie były znane. Dirk niczego nie potwierdzał aż do ostatniej chwili, w związku z czym wielu fanów liczyło na to, że za rok także wybiegnie na parkiety najlepszej ligi świata. I chociaż sam zawodnik nie miałby nic przeciwko, to zdrowie mu na to nie pozwoliło:
„Moje ciało nie było w dobrej formie. Szczerze mówiąc stopa, która była operowana w zeszłym sezonie, nie dawała o sobie zapomnieć przez całe obecne rozgrywki. Wiedziałem, że lepiej już nie będzie.”
Wielu trenerów ma za sobą zawodnicze kariery. Bardzo często jednak wyróżniającymi się szkoleniowcami zostają nie byłe gwiazdy parkietów, a raczej zadaniowcy. Którą ścieżką podążyłby Dirk? Bardziej Larry’ego Birda i Jerry’ego Sloana, czy Isiah Thomasa? Czy ze swoim łagodnym charakterem i sympatycznym usposobieniem nadałby się na trenera? Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Dirka krzyczącego na zespół za słabą postawę.
Źródło: Youtube.com/NBA