Davis najlepszym partnerem w karierze LeBrona? Wade: Zgadzam się

Davis najlepszym partnerem w karierze LeBrona? Wade: Zgadzam się

Przejście LeBrona Jamesa do Miami Heat w 2010 roku było ogromnym wydarzeniem w historii całej ligi NBA. Choć już wcześniej po parkietach biegały ekipy, w których skład wchodziła więcej niż jedna gwiazda (choćby święcący triumfy dwa lata wcześniej Celtics), to dopiero tamci Heat uznawani byli przez szersze audytorium jako 'Wielka Trójka’. Najważniejszym elementem tej trójki był – co oczywiste – LeBron James. Opcją drugą, czy też może opcją 1b był Dwyane Wade, który już wtedy był legendą klubu z Florydy.

Razem poprowadzili Heat do dwóch tytułów. Choć w obu tych mistrzowskich kampaniach to James był najlepszym strzelcem, najlepszym zbierającym i asystującym zespołu, Wade nie ustępował mu w statystykach jakoś znacząco, stale utrzymując się na poziomie około 21/5/5. LeBron na przestrzeni już 17 lat kariery nie grał z wieloma partnerami, których można by uznać za gwiazdy. Oprócz Wade’a, można jeszcze wspomnieć o Kyrie Irvingu, Chrisie Boshu, Kevinie Love… i to w zasadzie tyle, bo ani Ray Allen, ani tym bardziej Shaquille O’Neal, nie grali z nim w latach swojej świetności. No i po tych wszystkich latach dochodzi Anthony Davis i już po jednym sezonie pojawiają się opinie, że to właśnie on jest najlepszym partnerem LBJ’a w jego karierze. Tezę taką wysnuł Kendrick Perkins (który sam zagrał z Jamesem kilkanaście meczów w Cavs), a zgodził się z nią sam Dwyane Wade:

„Z całym szacunkiem do świetnego Dwyane’a Wade’a, uważam że Anthony Davis uzupełnia LeBrona lepiej niż jakikolwiek inny gracz z jakim kiedykolwiek grał.”

No i pochylmy się na chwilę nad tą opinią i zastanówmy się, na ile jest ona zasadna.

Pod względem osiągnięć oczywiście nie ma czego porównywać. Wade zagrał z Jamesem cztery sezony (ah, no i te pół sezonu 2017/18 w Cavs), w czasie których zdobyli oni wspólnie dwa tytuły mistrzowskie. Davis u boku LeBrona kończy dopiero pierwszy sezon – z dużym prawdopodobieństwem zakończy się on tytułem mistrzowskim. Na poziomie statystycznym trudno rozstrzygnąć, czy bardziej pomocne jest te 21/5/5 Wade’a, czy 26/9 Davisa. Kendrick Perkins wyraźnie używa jednak słowa 'compliments’, sugerując, że Davis najlepiej uzupełnia Jamesa.

No i może nie być przypadku w tym, że obecny sezon jest pierwszym w siedemnastoletniej karierze Jamesa, w którym notuje on powyżej 10 asyst na mecz. Dwyane Wade i LeBron James, poza tym że byli świetnymi zawodnikami, najzwyczajniej w świecie nie byli najlepszym dopasowaniem do siebie talentów. Obaj do efektywnej gry potrzebowali piłki w rękach. Tę miał LeBron, na czym Wade tracił. Od przyjścia Jamesa do Heat jego odejścia, Wade z sezonu na sezon sukcesywnie obniżał średnią punktową z 25,5, do 19 na mecz. Około 1 trójka oddawana na mecz na skuteczności poniżej 30% nie pomagała w podkoszowych wjazdach LeBrona i wiedziano to już wtedy, przed rozpoczęciem na dobre ery small-ballu. W Cavs starano się wyciągać wnioski z błędów Heat i postanowiono otoczyć Jamesa strzelcami, by uwypuklić jego ciąg na kosz i umiejętność odgrywania piłki. Stąd pozyskanie elitarnego wówczas jak na zawodnika podkoszowego strzelca, Kevina Love (6,6 trójki na mecz i blisko 38% skuteczności w sezonie poprzedzającym transfer do Ohio).

Duet Wade-James działał jednak, bo był w stanie wypracować coś na bazie swoich atutów. Obaj byli niezwykle atletyczni, będąc zabójczy w kontrataku i wszelkich ścięciach pod kosz, w których LeBron obsługiwał Wade’a podaniami. Anthony Davis ma to wszystko. Jako mobilny i eksplozywny podkoszowy potrafi ściąć pod kosz i skończyć nad obręczą – złapać piłki posyłane na wysokość drugiego piętra przez LeBrona. Jednocześnie na tyle rozwinął swój warsztat strzelecki, że na tym etapie kariery grozi rzutem praktycznie z każdej pozycji i siłą rzeczy generuje spacing, dając miejsce do penetracji.

Trudno już dziś nazywać Davisa najlepszym partnerem LeBrona w jego karierze. Jeśli jednak zagrają ze sobą przez jeszcze dwa sezony z podobnymi rezultatami co do tej pory, takie stwierdzenie będzie w pełni uzasadnione. LBJ & AD to po prostu bardzo dobry 'fit’ – najlepszy w karierze Jamesa.

źródło:YouTube/Golden Hoops