Darren Collison nie wróci do NBA
Pomimo dużego zainteresowania, Darren Collison ostatecznie zdecydował się pozostać na sportowej emeryturze w tym sezonie.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Jak poinformował Adrian Wojnarowski wczorajszego wieczoru, Collison podjął definitywną decyzję i nie zamierza wrócić do zawodowej koszykówki w obecnym sezonie. Rozgrywający poinformował zainteresowane jego usługami ekipy z LA, iż nie jest to odpowiedni czas i nie jest on gotów na powrót do gry.
Collison pozostaje poza NBA od czerwca, kiedy to postanowił zakończyć karierę, aby skupić się na życiu rodzinnym i religijnym. W styczniu jednak świat obiegły informacje, że rozgrywający chciałby wrócić do ligi.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. Od razu na czele wyścigu pojawiły się zespoły Lakers i Clippers, oba oferujące poważne minuty i możliwość walki o pierścień mistrzowski.
W ostatnim czasie wydawało się już niemal przesądzone, że to Jeziorowcy przechwycą Darrena, który był widziany na ich meczu w towarzystwie Jeannie Buss. Ponadto przewagą Lakers z pewnością była osoba Franka Vogela, który trenował Collisona w Indianie.
Tymczasem rozgrywający zrezygnował ze starań powrotu, przynajmniej w tym sezonie. Według Wojnarowskiego bowiem nie można wykluczyć, że Darren podejmie kolejną próbę latem, kiedy to będzie w lepszej dyspozycji fizycznej. To mocno komplikuje plany LAL, którzy wiązali spore nadzieje z rozgrywającym. Okienko transferowe jest już bowiem zamknięte i teraz jedyną drogą do wzmocnienia pozycji numer 1 dla Jeziorowców jest rynek wykupionych zawodników.
Czy tam jednak znajdą rozgrywającego tej klasy co Collison? Szanse są niewielkie. Co prawda pośród wolnych agentów nie brakuje utalentowanych graczy, to niewielu jest w stanie tak równo i konsekwentnie wspierać swój zespół jak Darren. Były rozgrywający Pacers niezależnie od swojej roli i minut na boisku zawsze dostarczał ponad 10 pkt i 4 ast na mecz (tylko w sezonie 2013-14 notował mniej bo 3,7 ast na mecz), dodając do tego 39% skuteczności zza łuku.
Źródło: Youtube.com/NiTringo