Chris Paul mógł trafić do GSW! Odrzucił ofertę z nietypowego powodu
W jednej z niedawnych wypowiedzi Chris Paul przyznał, że kiedy grał jeszcze w Hornets, miał szansę przejść do Warriors! Powody, dla których tego nie zrobił są… Dość prozaiczne.
Ciekawe wnioski płyną z udziału Chrisa Paula w programie Uniterrupted. Jako prezes związku graczy często jest ostatnio wywoływany do tablicy w sprawach bieżących, natomiast wyjątkowo udało się usłyszeć coś ciekawego na temat jego kariery koszykarskiej. Zapytany został o to, co napisał w swojej książce Ethan Strauss, dziennikarz związany z Golden State Warriors. Według Straussa, w 2011 roku GSW byli blisko oddania do New Orleans Hornets Curry’ego i Thompsona za Chrisa Paula właśnie. CP#3 przyznał, że jest to prawda, dodając jednak, że z dość błahych powodów odrzucił ten transfer (a właściwie ostrzegł GSW że i tak nie podpisze z nimi przedłużenia, czym zniechęcił do transferu):
„Tak, pamiętam. To prawdziwa historia. Wydarzyło się to z kilkoma zespołami. Właściwie nigdy nie chciałem być graczem zachodu. Urodziłem się i wychowałem na wschodnim wybrzeżu, więc nigdy nie szalałem za Los Angeles i tym wszystkim, aż w końcu przyszło mi tu grać i mieszkać. Ale w tamtym momencie wszystko co wiedziałem o Bay Area to to co widziałem kiedy przyjeżdżaliśmy tam grać – wszystko wydawało mi się takie górzyste, w głowie miałem tylko serial „Full House” [sitcom, którego akcja toczy się w San Francisco – przyp. red.]. Zupełnie szczerze. Nie wiedziałem zbyt dużo. Więc w tamtym momencie życia, po przedyskutowaniu tego z żoną i w ogóle… To nie była opcja.”
Jednym przychodzi na myśl „Pełna Chata”, innym „Brudny Harry”…
Co jednak istotne w tej wypowiedzi, to jak duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji przez zawodników – którymi to decyzjami ekscytujemy się na poziomie sportowym – mają bardzo prozaiczne przyczyny. Chris Paul nie chciał przejść do Warriors nie dlatego, że miał wątpliwości natury sportowej – nie chciał tego, bo nie wiedział za dużo o okolicy i słabo mu się kojarzyła. Niby doskonale wiemy, że zawodnicy myślą nie tylko o sporcie, tylko również o własnym komforcie życia, ale mimo wszystko to trochę otwierające oczy… O ile to w ogóle prawda!
Do doniesień z książki Straussa wcześniej w tym roku odniósł się już Larry Riley, czyli ówczesny generalny manager Warriors. Powiedział on dosyć jasno, że transfer Curry’ego czy Thompsona nigdy nie był brany pod uwagę:
„Steph Curry przyszedł do Warriors i wyrobił sobie pozycję, w której mógł zostać „Warriorem do końca życia”, gdyby zechciał. W drugiej połowie swojego debiutanckiego sezonu ustanowił fakty – to jest nasz rozgrywający na kolejną dekadę. Pomimo faktu, że było sporo dyskusji o handlowaniu nim, nigdy nie było takiej możliwości. Nigdy nie mieliśmy rozmów o handlowaniu Stephem Currym i Klay’em Thompsonem w zamian za kogokolwiek.”
Kto kłamie?
źródło:YouTube/House of Highlights