Brad Stevens zaczyna pracę, Kemba Walker ląduje na rynku transferowym
Zaledwie kilkadziesiąt godzin temu świat obiegła informacja o istnym trzęsieniu ziemi w organizacji Boston Celtics. Wieloletni trener Celtów Brad Stevens zastąpił na stanowisku GM-a Danny’ego Ainge’a, którego staż na stanowisku był jeszcze większy. Teraz Stevensa czekają wyzwania wcale nie łatwiejsze niż wcześniej. Zdaniem dziennikarzy były trener podjął już pierwsze decyzje.
Tym samym na listę transferową Bostonu trafił Kemba Walker. Według źródeł Briana Robba z MassLive.com, Celtics spróbują wymienić Walkera tego lata, chcąc zwiększyć nieco swoją elastyczność finansową. Taki ruch pozwoliłby im zatrzymać w zespole Evana Fourniera bez konieczności opłacania największego podatku od luksusu w historii klubu. Nie chodzi oczywiście o to, że Fournier jest lepszym zawodnikiem – Francuz jest zwyczajnie tańszy. Kemba tymczasem jest obecnie jednym z najbardziej przepłaconych zawodników w lidze. 31-letni rozgrywający zarobi za przyszły sezon 36 mln dolarów, mając opcję gracza na kolejne rozgrywki za 37 mln. Niestety nawracające problemy z kolanem sprawiają, że Walker coraz częściej wygląda tak jak w meczu numer 3 z Nets. Szczególnie kiedy występuje przeciw dobrym rywalom:
Brad Stevens zatem będzie miał potężny ból głowy próbując znaleźć chętnych do przejęcia kontraktu Kemby. Jak dotąd brak informacji o zainteresowanych. Niewykluczone, że konieczne będzie pozbycie się pierwszorundowych picków w drafcie. Jednak przy Jaylenie Brownie i Jaysonie Tatumie na wieloletnich kontraktach mogą one nie mieć aż tak wielkiej wartości.
Skoro pozbycie się Walkera będzie tak trudne, w jaki inny sposób Stevens może odmienić zespół? Brown i Tatum są nie do ruszenia, więc pierwszym kandydatem, który przychodzi na myśl, jest Marcus Smart. Jego kontrakt nie jest wcale zły (14 mln rocznie), w dodatku kończy się po nadchodzącym sezonie, a 27-letni Marcus to wciąż fantastyczny obrońca. Jednakże zdaniem Briana Robba, wartość Smarta na rynku jest obecnie niewiele większa niż Kemby. Jedynym sposobem na otrzymanie picku w pierwszej rundzie draftu (niekoniecznie w loterii) w zamian za Smarta, ma być przejęcie wysokiego i niekorzystnego kontraktu.
Jak widać, Stevens ma pewne pomysły na wzmocnienie Celtics, lecz wprowadzenie ich w życie może się okazać znacznie trudniejsze, niż mu się wydaje.