Suns i Nuggets w drugiej rundzie! Lakers i Blazers za burtą!

Suns i Nuggets w drugiej rundzie! Lakers i Blazers za burtą!

DEN [4] – POR [2] – 126:115
PHX [4] – LAL [2] – 113:100

LeBron James po raz pierwszy w swojej 18-letniej karierze odpada z Playoffów już w pierwszej rundzie. Los Angeles Lakers nie obronią tytułu mistrzowskiego. Ba, oba zespoły grające w zeszłym roku w Finałach odpadły już po jednej serii Playoffów. Zazwyczaj nie jest niespodzianką, że drużyna rozstawiona z numerem dwa, odprawia do domu drużynę rozstawioną z numerem siedem. W tym przypadaku jest trochę inaczej.

Phoenix Suns dali radę. Wygrali z Jeziorowcami 113:110 i to oni meldują się w drugiej rundzie Playoffów, wygrywając serię 4-2. Nie można już na wstępie nie zaznaczyć, że pomogła im w tym w kontuzja Anthony’ego Davisa. Jego występ do ostatnich chwili stał pod znakiem zapytania, ale jednak wyszedł na parkiet. Widać było jednak, że jest mocno ograniczony bólem w pachwinie i po nieco ponad 5 minutach gry zszedł z parkietu i już na niego nie wrócił. Wystawienie go było aktem desperacji.

Najjaśniej świecącym elementem Suns był tej nocy Devin Booker. Młody lider zespołu z Arizony zdobył aż 47 punktów, z czego 33 w pierwszej połowie, wygranej przez Phoenix 62:41. Suns w ogóle w żadnym momencie nie pozwolili Lakers wyjść w tym meczu na prowadzenie.

YT/NBA

Widać było, że LeBron chce wygrać – momentami. W trzeciej kwarcie udało się Lakers zmniejszyć 29-punktową stratę do 13-punktowej. James zaliczył 29 punktów, 9 zbiórek i 7 punktów, oddał 26 rzutów z gry, starał się być agresywnym. To jednak za mało od 36-letniego LeBrona Jamesa.

Ale czy w tej akcji widać zaangażowanie? LeBron James i Marc Gasol zostają na swojej połowie, nawet nie próbują:

Nieźle poradził sobie za to Chris Paul, zmagający się z bolącym barkiem. Choć zdobył tylko 8 punktów, trafiając 4/12 z gry, to rozdał przy tym 12 asyst (przy tylko 1 stracie), ewidentnie będąc liderem i mózgiem tego zespołu:

Koniec końców Suns trafili aż 51,4% swoich rzutów z dystansu – 18 prób trafionych na 35 oddanych. Lakers trafili 28,6% – to tylko 10 na 35.

Zakończyła się też seria Nuggets z Blazers – zaskakująco nie trzeba było aż 7 meczów. Mecz wygrany 126:115 zagwarantował Denver wygraną także w serii 4-2, a co za tym idzie awans do drugiej rundy, gdzie zmierzą się z Suns. Liderem był nie kto inny jak Nikola Jokic, który zdobył 36 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst:

YT/Denver Nuggets

Nie było jednak łatwo – jeszcze w trzeciej kwarcie Blazers prowadzili różnicą nawet do 14 oczek. Dopiero czwarta kwarta, wygrana aż 28:14 przez Nuggets, pozwoliła na odwrócenie meczu. Cichym bohaterem okazał się Monte Morris, który zdobył z ławki 22 punkty (aż 16 w drugiej połowie), 9 asyst i miał najlepszy w zespole wskaźnik plus/minus na poziomie +22:

Damian Lillard oczywiście dał z siebie wszystko. Zanotował na swoje konto 28 punktów i 13 asyst. Nie był to jednak tak kosmiczny występ, jak wcześniej w tej serii. Zza łuku trafił w sumie tylko 3/10 prób, a i strat zanotował więcej niż zwykle, bo 5. To był po prostu dobry mecz, ale to nie wystarczyło.

Lillard dostał wsparcie – 21 punktów zdobył CJ McCollum, a czterech innych zawodników zanotowało po kilkanaście oczek (Powell, Covington, Nurkic, Anthony). Jokiciowi jednak, oprócz wspomnianego Morrisa, pomagał też Michael Porter Jr. – autor 26 punktów, z czego aż 22 w samej tylko pierwszej kwarcie: