Blazers zatrzymują Lillarda i Stottsa na dłużej

Blazers zatrzymują Lillarda i Stottsa na dłużej

Portland Trail Blazers nie zamierzali czekać. Zaledwie wczoraj zakończyli swój udział w tegorocznych playoffach, a już dogadali się z liderami zespołu w kwestii dalszej współpracy.

Jak podają amerykańscy dziennikarze, władze Blazers doszły do porozumienia w sprawie nowych, długoletnich kontraktów dla Damiana Lillarda i Terry’ego Stottsa.

Stotts od początku swojej przygody z Blazers udowadnia, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Tylko raz, podczas swojego pierwszego sezonu w Portland nie wprowadził on swoich podopiecznych do playoffs. Od tamtej pory sześć razy z rzędu, Blazers byli w najlepszej ósemce niezwykle wyrównanej konferencji zachodniej. Co najważniejsze jednak, po fatalnej porażce 0-4 z Pels w ubiegłym sezonie (której o mało nie przypłacił własną posadą), Stotts wyciągnął w tym roku wnioski. PTB pomimo utraty Jusufa Nurkica pod koniec sezonu regularnego, awansowali do finałów konferencji po raz pierwszy od 2000 roku. Tutaj niestety po raz kolejny przegrali do zera, tym razem z Warriors. Jednakże nikt już nie kwestionuje siły tej ekipy i rola trenera jest w tym wszystkim nieoceniona.

Mimo wszystko największe zasługi za tegoroczne sukcesy muszą spaść na barki Damiana Lillarda. Rozgrywający przypomniał w tym roku wszystkim w NBA jak wielkim jest zawodnikiem. Dlatego też w Portland zamierzają zadbać finansowo o swoją gwiazdę.

Według doniesień Lillard porozumiał się z klubem w sprawie maksymalnego, 4-letniego przedłużenia w wysokości 191 milionów dolarów. Co prawda, żeby móc dostać właśnie takie pieniądze, Dame musi zostać wybrany do jednej z trzech pierwszych piątek ligi. To jednak nie powinno stanowić większego problemu.

Damian już według obecnej umowy nie zarabia źle. Zostały mu jeszcze dwa lata kontraktu na mocy którego zarobi w tym czasie 62 miliony dolarów. Nowa umowa miałaby wejść w życie od sezonu 2021-22, rosnąć z każdym rokiem, aby w ostatnim sezonie (2024-25) wynieść kosmiczne 52,8 miliona dolarów za jeden sezon. Dame będzie miał wtedy 34 lata.

Czy to dobry pomysł? Czy nie jest to podejmowanie decyzji pod wpływem chwili i panującej radości? 53 miliony za 34-letniego zawodnika już z daleka nie wyglądają najlepiej. Z drugiej strony, Portland nigdy nie jest wielkim graczem na rynku wolnych agentów, Lillard to twarz organizacji, zyskująca z każdym dniem coraz wyższą pozycję w hierarchii legend klubu i talent pierwszej klasy. Zasłużył na każde pieniądze.

Źródło: Youtube.com/Portland Trail Blazers