Blazers pokonują Lakers, kontuzja Ja Moranta
Kolejna noc w NBA za nami. Tym razem po ładnym meczu Portland przerwali serię 2 zwycięstw LA Lakers. Niestety jednak najważniejszym wydarzeniem dnia była kontuzja Ja Moranta, która nie wyglądała najlepiej.
Takie obrazki zazwyczaj widujemy w odwrotnym wydaniu. Tym razem jednak to LeBron James (29/9/6) został spektakularnie zablokowany przy próbie zdobycia punktów spod kosza.
Do zwycięstwa 115-107 Portland Trail Blazers poprowadziła jednak świetna gra w ataku duetu Damian Lillard (31 pkt w tym 21 w drugiej połowie) i Gary Trent Jr (28 pkt i wyrównany rekord kariery z 7 celnymi trójkami). Tym samym po raz pierwszy od 59 meczów Jeziorowcy przegrali spotkanie prowadząc je po trzeciej kwarcie.
Historią dnia niestety jest kolejna kontuzja w NBA. Tym razem urazu doznał Ja Morant. Rozgrywający chciał zablokować próbę rzutową Timothe Luwawu-Cabarota pod koniec pierwszej połowy i wylądował na nodze przeciwnika. Morant wrócił jeszcze na ławkę zespołu w bucie ortopedycznym i dzisiaj ma przejść badanie rezonansem magnetycznym. Pozbawionym swojego lidera Grizzlies udało się zwyciężyć po dogrywce 116-111.
Świetny start sezonu zalicza Nikola Jokic, który poprowadził dzisiaj Denver Nuggets do zwycięstwa 124-111 nad Houston Rockets. Joker zanotował kolejne w tym sezonie triple-double na poziomie 19/12/18. Zresztą cała pierwsza piątka Bryłek świetnie się zaprezentowała zdobywając 87 punktów.
W całym meczu nie brakowało jednak również przestojów i niezbyt pięknych momentów:
Na nic zdał się natomiast znakomity występ Luguentza Dorta z OKC Thunder. Obrońca Grzmotów zdobył 26 punktów trafiając 5 na 7 prób z dystansu.
Niestety, zmagający się cały wieczór z nieskutecznością Donovan Mitchell na 7 sekund przed końcem dał Utah Jazz prowadzenie 110-109, którego już nie oddali.
Nie zatrzymuje się natomiast Atlanta. Pozbawieni Danilo Gallinariego i prowadzeni przez niezawodnego ostatnio Trae Younga (29 pkt i 6 ast) Hawks, pokonali bez większych problemów Detroit Pistons 128-120.