Avery Woodson: Mazurczak jest jak komputer!

Avery Woodson: Mazurczak jest jak komputer!

Avery Woodson: Mazurczak jest jak komputer!
Avery Woodson / foto: Andrzej Romański / PLK

Avery Woodson jest jednym z lepszych zawodników obwodowych w ORLEN Basket Lidze. Śmiało można powiedzieć, że ten transfer był strzałem w dziesiątkę Kinga Szczecin. Amerykanin mówi nam o walce o mistrzostwo i świetnej współpracy z Andrzejem Mazurczakiem.

Naszą rozmowę zaczynamy jednak od ostatniego spotkania Kinga Szczecin z Legią Warszawa. Mistrzowie Polski – po rozegraniu przeciętnego meczu – przegrali 84:85. Co prawda Avery Woodson trafił rzut na zwycięstwo, ale po wideoweryfikacji sędziowie uznali, że był on oddany już po końcowej syrenie. Szczecinianie – co jest dużym zaskoczeniem – mają ujemny bilans meczów u siebie (6:9). Gdyby nie świetna gra na wyjazdach (12:1), King byłby znacznie niżej w ligowej hierarchii (teraz zajmuje 3. miejsce).

– Myślę, że Legia to bardzo dobry zespół. Ich bilans nie odzwierciedla jakości i potencjału, jaki mają. Wyszli agresywnie od początku meczu i oddawali trudne rzuty. Było widać ogromną determinację w ich poczynaniach. Nie graliśmy dobrze u siebie w tym sezonie, ale spodziewam się, że to się zmieni, gdy rozpoczną się play-off – nie ukrywa Avery Woodson.

Amerykanin bardzo dużo mówi nam o Andrzeju Mazurczaku. Obaj współpracują ze sobą od początku sezonu, a ostatnio mieli na swoich barkach jeszcze więcej odpowiedzialności, po tym jak kontuzji doznał Matt Mobley, a z klubu odszedł Filip Matczak. To byli tak naprawdę jedyni zawodnicy obwodowi, którzy umieli zagrać z piłką w rękach.

– Nie mogę znaleźć słów, by opisać jak dobrym graczem jest Andy. To naprawdę konsekwentny facet. Ciężko pracuje każdego dnia. Żyje i oddycha koszykówką. Czasem wydaje mi się, że nawet jak śpi, to myśli o baskecie (śmiech). Wspaniale jest grać u jego boku, a nawet uczyć się od niego. Nauczyłem się od niego wielu wspaniałych rzeczy. Zdecydowanie podoba mi się gra u jego boku – zaznacza Amerykanin.

W ostatnim czasie w środowisku PLK rozgorzała dyskusja na temat najlepszego rozgrywającego w ORLEN Basket Lidze. Eksperci, trenerzy i kibice zastanawiają się: Skele czy Mazurczak: który z nich ma większą jakość i daje więcej drużynie?

„Czy Mazurczak to najlepszy rozgrywający w lidze?” – pytamy Woodsona.

30-latek, który średnio notuje 13,3 punktu na mecz, nie ma żadnych wątpliwości. Odpowiada błyskawicznie.

– Andy jest najlepszym rozgrywającym w lidze i nie mam zamiaru dyskredytować nikogo innego. Myślę, że jego zdolność do dostrzegania wszystkiego naraz jest naprawdę wyjątkową cechą, jaką posiada jako point-guard. Jest jak komputer, który przetwarza dane i może odwoływać się do tej bazy danych i szybko podejmować decyzje z dokładnością ze względu na jego zdolność do czytania i przewidywania tego, co robi lub zrobi obrona – opisuje.

King z bilansem 18:10 zajmuje obecnie 3. miejsce w PLK. Szczecinianie mają przed sobą dwa mecze na wyjeździe: z Twardymi Piernikami Toruń i Treflem Sopot.

Czy w drużynie Kinga dużo mówi się o grze w fazie play-off i obronie mistrzostwa Polski?

– Nie chcę mówić zbyt wiele o mistrzostwie, bo pozostały nam dwa mecze sezonu zasadniczego i są one ważne dla nas, abyśmy nadal stawali się lepsi i weszli w rytm przed play-offami. Myślę, że aby wygrać mistrzostwo, musisz być obecny i robić rzeczy krok po kroku, ponieważ jeśli patrzysz zbyt daleko w przyszłość, możesz przegapić lekcję, której musisz się nauczyć, zanim tam dotrzesz. Mam pełne zaufanie do wszystkich w tej organizacji, że zrobimy dokładnie to i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi – podkreśla Avery Woodson.