Artur Gronek: Muszę wierzyć
– Muszę w to wierzyć, że ten zespół zacznie grać lepiej. Takich zawodników wybraliśmy. Myślę, że stać ich na dużo lepsze granie i egzekwowanie tego, co sobie zakładamy przed każdym meczem. Kwestia tego, by ich odblokować – mówi Artur Gronek po kolejnej porażce AMW Arki Gdynia w ORLEN Basket Lidze.
Spotkanie AMW Arki Gdynia z Zastalem Zielona Góra zapowiadaliśmy jako „mecz prawdy” dla obu trenerów, którzy siedzą na gorących krzesłach: Artura Gronka i Virginijusa Sirvydisa. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Litwin. Jego Zastal wygrał w Gdyni 92:83.
Czy to koniec Artura Gronka w Gdyni? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiemy za to, że w niedzielę ma dojść do spotkania na linii prezes Bartłomiej Wołoszyn – trener Gronek (sztab szkoleniowy). Szef gdyńskiego klubu chce poznać konkretną przyczynę słabych występów gdyńskiego zespołu w tym sezonie. Jak na razie żółto-niebiescy wygrali tylko 1 z 6 meczów. Wyniki to jedno, ale też styl jest – w wielu fragmentach – fatalny. Gdynianie mają najgorszą obronę w lidze, tracąc prawie 125 pkt na 100 posiadań. To katastrofalny wynik.
Po meczu z Zastalem zadaliśmy kilka pytań trenerowi Gronkowi. Oto co mówił po kolejnej porażce:
Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Zawodnicy zostawili dużo zdrowia. Niestety popełniliśmy kilka błędów w egzekucji, zwłaszcza po atakowanej stronie. Zanotowaliśmy 24 asysty, co jest dobrym wynikiem, ale mogliśmy mieć ich dużo więcej. Nie trafialiśmy z czystych pozycji. Trudno będzie nam wygrywać mecze w tej lidze, jeśli pudłujemy z takich pozycji.
Gra w obronie? To kwestia koncentracji i egzekwowania tego, co sobie zakładamy. Plan to jedno, ale też trzeba umiejętnie reagować i czytać różne sytuacje boiskowe. To gra 5×5 i trzeba sobie wzajemnie pomagać.
Jesteśmy bardzo rozczarowani bilansem. To wynika z naszego grania. Na usprawiedliwienie mogę podać fakt, że tylko przez 1,5 meczu graliśmy w pełnym składzie. Spotkanie w Lublinie bardzo nam nie wyszło. Zagraliśmy bardzo źle. Powinniśmy tam powalczyć o zwycięstwo i je odnieść.
Jakub Szumert? Nadal odczuwa duży dyskomfort. Na razie nie jest zdolny do tego, by pomóc drużynie. Próbowaliśmy wdrożyć go do treningu, ale nie był w stanie pracować na pełnych obrotach.
Muszę w to wierzyć, że ten zespół zacznie grać lepiej. Takich zawodników wybraliśmy. Myślę, że stać ich na dużo lepsze granie i egzekwowanie tego, co sobie zakładamy przed każdym meczem. Kwestia tego, by ich odblokować. Dużo rozmów przeprowadziliśmy w ostatnich dniach. Zmiany? Nie ma na razie o czym myśleć.
Jakub Garbacz? Można być rozczarowanym. Musi z siebie zdjąć tę niepotrzebną presję, by nie grał w takiej panice. Tutaj w Gdyni tego nie ma i dużo rozmawialiśmy na ten temat. Szukamy różnych pomysłów, by poczuł się pewniej na boisku. Chcemy, żeby dawał nam więcej, bo go bardzo potrzebujemy.
-
Tak
-
Nie
-
Tak419 głosów
-
Nie183 głosów