Joel Embiid komentuje transfer Bena Simmonsa
Po latach wspólnej gry, a następnie długich miesiącach sagi transferowej, która zdawała się nie mieć końca, Ben Simmons i Joel Embiid przestali być zawodnikami tego samego klubu. Po wielkiej wymianie pomiędzy Sixers i Nets, dziennikarze nie mogli zmarnować okazji, aby swoje zdanie na temat transferu wyraził lider Szóstek, Joel Embiid.
Środkowy praktycznie od momentu zakończenia zeszłorocznych playoffów musiał nieustannie odpowiadać na pytania dotyczące głównie Bena Simmonsa – o ich relację na i poza parkietem, o grę Bena w playoffach, o jego brak na treningach. JoJo przyznał, że był już tym zmęczony i cieszy się, że sprawa wreszcie znalazła swój koniec:
„Jestem szczęśliwy, że nie będę musiał więcej odpowiadać na pytania na ten temat. Przez cały rok było irytujące dla wszystkich zaangażowanych, więc cieszę się, że mamy to za sobą. To dobre nie tylko dla mnie, ale dla kolegów z zespołu i całej organizacji. Życzę wszystkim osiągnięcia swoich celów, ale moim celem pozostaje wygranie mistrzostwa i na tym się skupiam.”
Joel Embiid
Jednocześnie środkowy podsumował ich wspólną przygodę. Panowie awansowali do playoffów w każdym z rozegranych razem sezonów, trzykrotnie odpadając w drugiej rundzie.
„Tak jak zawsze mówiłem, uważam że niefortunnie to wszystko się potoczyło. Patrząc wstecz, nie byliśmy w stanie wygrywać w playoffach, ale w sezonie regularnym dominowaliśmy razem na parkiecie.”
Joel Embiid
„Dlatego szkoda, że to wygrywanie nie odegrało tu największej roli. Szkoda, że dla niego większym priorytetem było bycie gwiazdą i liderem drużyny. Zawsze byłem przekonany, że pasowaliśmy do siebie na boisku, ale najwyraźniej Ben myślał inaczej. Trzeba ruszyć dalej”
Joel Embiid
Na bezpośrednią odpowiedź Simmonsa raczej nie mamy co liczyć. Przyznał on, iż po transferze z Philly rozmawiał z wieloma osobami w klubie, aczkolwiek Joel Embiid do nich nie należał. Simmons ewidentnie chce zostawić przeszłość za sobą, a jego komentarze w tej sprawie pozostają enigmatyczne. Rozgrywający stwierdził na swojej pierwszej konferencji prasowej, iż brak gry w Philly był spowodowany prywatnymi kwestiami jeszcze przed zeszłorocznymi playoffami i żadne komentarze po porażce z Atlantą nie miały na to już wpływu.