Zion zaskoczy wysoką formą?
Niespodziewana przerwa w połowie sezonu sprawiła, że pojawiły się obawy dotyczące formy i kondycji wielu zawodników, w tym także i Ziona Williamsona. W tym wypadku jednak całkowicie niepotrzebnie.
Tak przynajmniej uważają osoby pracujące w Nowym Orleanie. Tim Bontemps z ESPN powołując się na źródła wprost z organizacji Pelicans, twierdzi, że Zion jest w doskonałej formie:
„Ten chłopak zszokuje ludzi w Orlando.”
Zważywszy na to, jak wielkie oczekiwania stawia się przed Williamsonem, zszokowanie fanów nie będzie należało do najłatwiejszych. Podobno jednak skrzydłowy Pelicans w ostatnich miesiącach pracował praktycznie bez wytchnienia. Vice prezydent Pelikanów, David Griffin jest zachwycony:
„Zion bardzo dbał o siebie podczas przerwy. Jest w świetnej formie zarówno fizycznie, jak i mentalnie.”
Pelicans to jednak nie tylko Williamson. Cała drużyna jest głodna zwycięstw i choć posmakowania walki o najwyższe cele:
„Oczywiście, że mecze na wielkiej scenie przeciwko najlepszym na świecie będą miały duży wpływ na niego. Dla całej grupy zagranie kilku znaczących spotkań, być może nawet w playoffach będzie bardzo ważne.”
Patrząc na młody skład i rosnącą formę Pelikanów przed przerwą i dokładając do tego Ziona bez limitu czasowego, w Nowym Orleanie mają pełne prawo do optymizmu. Obok Portland wyglądają bowiem na największe zagrożenie dla ósmych obecnie Memphis Grizzlies. Wielu fanów z pewnością nie miałoby nic przeciwko temu. Jak twierdzi jeden z menadżerów konferencji zachodniej:
„Niezależnie w jaki dzień liga ustawi ich mecz, ludzie będą to oglądać, choćby tylko dlatego, że jest tam Zion. Wystarczy spojrzeć jak wyglądały jego mecze w lidze letniej.”
Z kolei anonimowy menadżer ze wschodu dodaje:
„Williamson jest typem zawodnika, który pochłania uwagę kibica. NBA mocno wierzy, że Zion pomoże dalej popularyzować ligę. Dlatego idealnym dla ligi scenariuszem byłaby jego obecność w playoffs podkreślona spektakularną grą, niczym Jordan w 1986 roku.”
Swego czasu pojawiły się nawet pogłoski, iż władze NBA specjalnie rozszerzyły liczbę drużyn w Orlando, żeby zmieścić na Florydzie również Ziona, lecz zostały one szybko zdementowane. Nie ulega wątpliwości, że elektryzujące występy Williamsona bardzo by się przydały lidze, choć na taki koncert, jaki dał Jordan w roku 86 raczej trudno liczyć.
W ostateczności, jak zwykle wszelkie górnolotne zapowiedzi zweryfikuje boisko. Miejmy nadzieję, że w równie interesującym stylu jak dotychczas:
Źródło: Youtube.com/NBA