Zion przeszedł testy na COVID, zarażenia w Suns, Bledsoe już w Orlando

Zion przeszedł testy na COVID, zarażenia w Suns, Bledsoe już w Orlando

Jak ogłosili New Orleans Pelicans oficjalnymi kanałami komunikacji, Zion Williamson przeszedł wszystkie testy wykonywane od czasu jego opuszczenia kampusu z wynikiem negatywnym. Wygląda więc na to, że udało mu się nie zarazić przez te kilka dni, które z powodów osobistych zdecydował się spędzić razem ze swoimi bliskimi. Niestety dla nas – kibiców – nie ma jeszcze dokładnej daty powrotu Ziona. Są natomiast zapewnienia, że Zion zamierza wrócić i grać.

Williamson opuścił kampus 16 lipca, powołując się na sprawy rodzinne, które ze względu na szacunek i przyzwoitość nie zostały ogłoszone medialnie. Zion zobligowany był do codziennego przechodzenia testów – ich negatywny wynik jest o tyle obiecujący, że najpewniej uniknie on dłuższej kwarantanny. Jeśli uda mu się utrzymać negatywne wyniki testów, po przybyciu do Orlando będzie zmuszony spędzić 4 dni zamknięty w swoim pokoju hotelowym.


Informacje o zarażeniach docierają do nas z obozu Phoenix Suns. Na szczęście nie dotyczą one zarażeń na terenie ośrodka. Ricky Rubio oraz Aron Baynes nie przybyli z zespołem do Orlando, właśnie z powodu pozytywnych wyników testów na COVID-19. Pierwszy z nich już do kampusu przybył i próbuje nadrobić stracone treningi:

„Miałem na razie tylko dwa treningi, więc muszę porozmawiać z trenerem siłowym i z całą ekipą. Czuję się dobrze, ale musimy do tego mądrze podejść. To są mecze preseason – musimy z dnia na dzień jakoś to rozplanować.” 

W domu wciąż pozostaje natomiast Aron Baynes, czekając na negatywne wyniki testów, które pozwolą mu dołączyć do reszty zespołu. Na szczęście najgorsze australijski koszykarz ma już za sobą. Baynes walczy z wirusem już od miesiąca – jak opowiadał w rozmowie z Shamsem Charanią z The Athletic, przez pierwszy tydzień wirus absolutnie go rozłożył i przespał on przynajmniej 4 dni z rzędu. Dziś czuje się już dobrze, natomiast w jego organizmie wciąż pozostają przeciwciała, dające pozytywne wyniki testów. Z powodów osobistych do Orlando ze składu Suns nie przybyli jeszcze również Ellie Okobo i Jalen Lecque, którzy lada moment mają dołączyć.


Jakiś czas temu pojawiły się informacje o tym, że zarażony koronawirusem Eric Bledsoe nie przyjechał z zespołem Bucks do kampusu Walta Disney’a. By dołączyć do ekipy, Bledsoe musiał przejść negatywnie serię testów i wygląda na to, że mu się to udało – rozgrywający Bucks przybył do ośrodka minionej nocy. Oczywiście nie oznacza to, że zagra dziś wieczorem przeciwko Spurs. Zanim w ogóle dołączy do kolegów, musi przejść dwudniową kwarantannę. Liderze konferencji wschodniej na dobrą sprawę czekają więc już tylko na Pata Connaughtona, który wciąż czeka na odpowiednie wyniki testów.


Do Orlando dopiero co przyleciał także Michael Porter Jr., skrzydłowy Denver Nuggets. Według doniesień Mike’a Singera z Denver Post, powinien on właśnie przechodzić kwarantannę. Skrzydłowy będzie dla Nuggets na wagę złota – z powodu pomniejszych kontuzji poza grą pozostają Jamal Murray, Vlatko Cancar i Will Barton. Według trenera Malone’a, ten ostatni mógłby zagrać, gdyby była taka potrzeba. Na szczęście nie ma takiej potrzeby – można po prostu na każdej pozycji wystawić do gry centra.