Patrick Beverley opuszcza Orlando

Patrick Beverley opuszcza Orlando

Kolejny zawodnik opuszcza „bańkę”  w Disneylandzie. To kolejne osłabienie Los Angeles Clippers, dla których początkowe spotkania mogą się okazać wyzwaniem.

Jak podaje portal ESPN obrońca Clippers Patrick Beverley opuścił Orlando we wtorkowy wieczór z powodów osobistych. Jeszcze we wtorek brał udział w porannym treningu wraz z resztą zespołu. Pat zamierza wrócić do zespołu na pewnym etapie sezonu, który zaczyna się już 30 lipca.

Oczywiście w chwili, gdy Beverley stawi się z powrotem na kampusie, przejdzie obowiązkowy test na obecność koronawirusa. Jeśli jego wynik będzie negatywny, będzie musiał poddać się jeszcze kwarantannie na okres 4 dni. To obowiązek każdego gracza, który opuszcza bańkę na 7 dni lub mniej.

Nie zmienia to faktu, że na restarcie sezonu ekipa z LA jest poważnie osłabiona. Kilka dni temu z powodów rodzinnych drużynę opuścił Montrezl Harrell. Z kolei Ivica Zubac wciąż jeszcze nie stawił się na kampusie. Był nieobecny podczas wtorkowego treningu zespołu i może nie zdążyć dołączyć do Clippers przed rozpoczęciem końcówki sezonu – jak donosi Joe Vardon z The Athletic.

Pod znakiem zapytania stoi także występ obrońcy Landry’ego Shameta, który zakończył już 14-dniową kwarantannę, po tym jak 4 lipca otrzymał pozytywny wynik testu na obecność wirusa. Landry już wkrótce ma dołączyć do drużyny w Orlando, choć nie ma pewności, czy będzie mógł wystąpić w meczu z Lakers 30 lipca. Pozytywną wiadomością na pewno jest przyjazd do kampusu Marcusa Morrisa, który uczestniczył już w ostatnim treningu i jest gotowy wzmocnić siłę podkoszową Clippers na zbliżające się derby Los Angeles.

Strata Beverleya jest znacząca z uwagi na jego nieustępliwą defensywę i całkiem niezłą skuteczność dystansową (37.9% z 4.1 próby z dystansu na mecz). 32-latek w tym sezonie notował średnie na poziomie 7.9 pkt, 5.4 zb, 3.7 ast i 1.1 stl w nieco ponad 27 minut spędzane na parkiecie, we wszystkich 48 meczach wychodząc w pierwszej piątce. Tymczasowo może zastąpić go kandydat na Rezerwowego Roku Lou Williams, lub pozyskany w lutym Reggie Jackson. ESPN spekuluje, że to właśnie były gracz Detroit Pistons może być starterem, a Sweet Lou będzie mógł skupić się na tym, co robi najlepiej, czyli punktowaniu z ławki.

Już dziś Clippers zagrają pierwszy sparing przeciwko Orlando Magic. Ta pierwsza próba w jakimś stopniu zobrazuje nam jak zespół radzi sobie w osłabieniu.

źródło: Youtube.com/LA Clippers