Zapowiedź Playoffs 2021: LA Clippers vs Dallas Mavericks

Zapowiedź Playoffs 2021: LA Clippers vs Dallas Mavericks

Zapowiedź Playoffs 2021: LA Clippers vs Dallas Mavericks
Photo by Glenn James/NBAE via Getty Images

Dzisiejszego wieczoru startują wyczekiwane z dawna playoffy w NBA. Jakkolwiek ciekawe było play-in, nic nie równa się z atmosferą w fazie playoffs. Szczególnie, kiedy czekają nas dwa spotkania, które są jednocześnie rewanżem za zeszły sezon. Starcie pomiędzy Milwaukee i Miami zostało już zapowiedziane, teraz zatem czas na pojedynek pomiędzy LA Clippers i Dallas Mavericks.

Sezon zasadniczy:

  • 27.12.2020, LA Clippers – Dallas Mavericks: 73:124
  • 15.03.2021, Dallas Mavericks – LA Clippers: 99:109
  • 17.03.2021, Dallas Mavericks – LA Clippers: 105:89

Spotkania w sezonie zasadniczym tak naprawdę są znikomym wyznacznikiem, szczególnie w tak szalonych rozgrywkach jak obecne. Nie należy ich jednak całkowicie dyskredytować i można wyciągnąć z nich kilka wniosków. Pierwszy mecz to masakra w wykonaniu Mavericks, o której wszyscy w Los Angeles chcieliby zapomnieć. Warto jednak zaznaczyć, że w tym spotkaniu nie zagrał Kawhi. Następne dwa mecze wyglądały już bliżej temu, co będziemy oglądać w tej serii. Najpierw po niezłym meczu obrona LAC zatrzymała rywali nie pozwalając zdobyć im punktów przez ostatnie 3 minuty spotkania. Następnie kilkadziesiąt godzin później, odpalił Luka Doncic na którego Clippers znów nie mieli odpowiedzi. Coś takiego z pewnością zobaczymy przynajmniej jeden raz w tej serii, możecie być pewni. Tylko, czy to wystarczy?

YT: Z. Highlights

Dallas Mavericks, czyli kto pomoże Doncicowi?

To jest największy problem Dallas Mavericks w tej serii, choć z pewnością nie jedyny. Doncic jest fantastyczny (jedyny obok Lillarda gracz w top10 w punktach i asystach), lecz dla nas stało się to już normalnością. Pod tym względem stał się już trochę jak LeBron, od którego automatycznie oczekujemy jego klasycznej linijki w okolicach 27/7/7 i dziwi nas, kiedy tego nie robi. Podobnie jest z Doncicem, który ma za sobą kolejny sezon, który statystycznie daje mu wszelkie prawa do walki o MVP, ale dla fanów taka gra ze strony Słoweńca stała się już niejako obowiązkiem.

Clippers nie potrafili zatrzymać gwiazdy Mavericks przed rokiem, w tym sezonie też nie pokazali niczego specjalnie nowego w tym zakresie. Ty Lue jednak podobno najważniejsze defensywne schematy zawsze zostawia na playoffy. Co to znaczy? Na pewno większą obecność Ivicy Zubaca. Oczywiście nie po to, aby to Chorwat krył Lukę, ale nie da się ukryć, że jego obecność odbija się na efektywności gwiazdy Dallas. Oto statystyki z zeszłorocznej serii:

SytuacjaMinOddane rzutySkuteczność z gryAsystyStraty+/-
Zubac na boisku1236443,8%3021Clippers +61
Zubac na ławce926456,3%2210Mavs +23

Tak na marginesie mówiąc, Zubac może być cichym bohaterem LAC. Od dawna gra mu się bardzo dobrze przeciwko Mavericks – w tym sezonie notuje średnio 13 pkt i 7 zb na 81% skuteczności z gry. Na domiar złego dla lidera Mavs, na ławce czekać będzie tym razem nie Montrezl Harrell, a Serge Ibaka. Prawdę mówiąc jednak, Clippers wcale nie muszą się głowić zbytnio jak zatrzymać Lukę. Doncic swoje i tak rzuci, zbierze i poda, niezależnie jaki opór spotka na swej drodze. Co innego jego koledzy z drużyny.

Jakkolwiek bowiem wielkim zawodnikiem jest Słoweniec, sam niewiele zdziała, szczególnie przeciwko zespołowi, który jest bardziej utalentowany, niż jego Dallas. Czy Mavericks zapewnią mu odpowiednie wsparcie? To największa bolączka zespołu z Teksasu. Klucze do tej serii (jak i do całej najbliższej przyszłości Mavs) trzyma Kristaps Porzingis. Łotysz ma za sobą sezon, który mógłby posłużyć za wizytówkę tego, jakim jest zawodnikiem. Kiedy grał, wyglądał naprawdę dobrze, notując nawet najlepszą skuteczność z gry w karierze. Rok temu, gdyby nie kontuzja Porzingoda, kto wie, jak potoczyłyby się losy całej serii. Zdrowy Porzingis otwiera wiele możliwości przed zespołem, dając Luce kompetentnego partnera do dwójkowych akcji (czy to pick&rolle, czy znacznie częściej pick&popy). Problem w tym, że nie grał prawie pół sezonu. Rozgrywki zamknął w świetnym stylu (19 pkt na 51% z gry), lecz na ile zdrowy będzie w playoffowej batalii?

Śmiem twierdzić, że niewystarczająco, tym bardziej, kiedy we znaki da mu się fizyczna obrona Clips. Tim Hardaway Jr złapał ostatnio wiatr w żagle i to on może zostać w tym wypadku drugą opcją drużyny, lecz Timmy to typowy strzelec. Podobnie jak w przypadku Porzingisa większość jego rzutów ma miejsce dzięki podaniom od kolegów, przede wszystkim Doncica. Drugim kreatorem gry w Mavericks jest Jalen Brunson, który ma za sobą solidne rozgrywki, ale to nie jest ta klasa zawodnika, żeby prowadzić grę dłuższymi momentami w serii playoffs.

Jeszcze większy problem stanowi defensywa Dallas, która zajmuje 21 pozycję w całej lidze. Rick Carlisle trochę wzorem Milwaukee Bucks z poprzednich sezonów skupia się mocno na obronie obręczy. To jednak daje więcej miejsca na dystansie i półdystansie, gdzie króluje Kawhi. Otwierając mu te przestrzenie nie wygrasz meczu przeciwko Los Angeles. Nawet jeśli na zatrzymanie gwiazd LAC Mavs znajdą jakieś pomysłowe rozwiązania, nie będą mieli argumentów, aby je wprowadzić w życie. Maxi Kleber ma poważne problemy z Achillesem i nie wiadomo czy zagra w tej serii. Jeśli pojawi się na boisku, daleko mu będzie do 100% dyspozycji. A przecież nawet będą w pełni przygotowanym, nie stanowił większego problemu dla Leonarda. Wystarczy rzucić okiem na statystyki z ubiegłorocznej serii. 33 pkt, 10 zb 5 ast i 54% z gry:

Sam Kawhi to jednak nie wszystko, trzeba przecież zatrzymać także Paula George’a, który z kolei będzie miał coś do udowodnienia po zeszłym sezonie. Nie licząc Klebera, Mavs dysponują Dorianem Finney-Smithem i Joshem Richardsonem. Not great, not terrible. Niestety, obecność tej dwójki to poważne ograniczenie ofensywne i idealna szansa dla obrony Clippers na zabranie Mavs dwójkowych akcji Luki z Porzingisem. W takim ustawieniu bowiem Zubac może spokojnie zostać oddelegowany do Finney-Smitha, podczas gdy skrzydłowi przejmą Porzingisa, umożliwiając LAC switchowanie każdej akcji między liderami Dallas. Mavericks mogą szybko skończyć się inne opcje niż dajmy piłkę Luce i zobaczmy co zrobi.

Jakich Clippers zobaczymy?

To jest jedna z największych zagadek tego postseason. Po raz kolejny, LAC przeszli przez sezon zasadniczy w swoim tempie, nie szarżując nadmiernie, nie forsując tempa, próbując znaleźć optymalne rozwiązania, po raz kolejny mierząc się z falą kontuzji. To, czy w tym roku znaleźli swoją tożsamość zobaczymy w tej właśnie serii.

Clippers podchodzą do tej serii w roli zdecydowanych faworytów i w pełni słusznie. Ich obrona nie jest może aż tak dusząca dla rywali jak bywała rok temu, ale ciągle mówimy tu o 8. defensywie ligi. Clippers mieli problemy ze zdrowiem i dostępnością zawodników, jednak coraz lepiej układa się współpraca ich liderów, co w kontekście playoffów jest kluczowe. Paul George i Kawhi Leonard spędzili na parkiecie 138 minut więcej, niż rok temu. Co ważniejsze, w tym czasie Clippers byli lepsi od rywali o najlepsze w lidze 17,6 pkt (spośród duetów, które rozegrały minimum 1000 min. razem).

Obrona to jedno. Jak Clippers wyglądać będą w ofensywie? Przez większość sezonu fascynowaliśmy się kosmicznym atakiem, jakim dysponują Brooklyn Nets. I pewnie słusznie. Tymczasem w cieniu tego wszystkiego, LA Clippers zaliczyli 4. najlepszą skuteczność zza łuku w historii ligi na poziomie 41%. Ośmiu zawodników regularnej rotacji rzucało ponad 40%. Dwóm (Kawhi i Beverley) zabrakło do tej granicy milimetrów (odpowiednio 39,8% i 39,7%). Clippers pobili także drużynowy rekord w skuteczności z linii rzutów wolnych (83,9%). Tutaj jednak pojawia się pytanie, na ile jest to powtarzalne w playoffach?

Nie mówimy tutaj bowiem o drużynie złożonej z Damianów Lillardów i Stephenów Currych tego świata. Marcus Morris, czy Luke Kennard będą mieli problem z utrzymanie choć zbliżonej skuteczności. Co zrobią Clippers w momencie, w którym rzuty z dystansu zawodzą? Wrócą do gry oparte na izolacjach i rzutach z półdystansu? Wszak pomimo całego gadania o większym dzieleniu się piłką, LA Clippers są jedną z pięciu drużyn (obok Dallas), która znajduje się w ostatniej 10. zarówno w kontekście ruchu piłki i liczbie podań, jak i poruszaniu się zawodników. Zwrócą się o pomoc do Rajona Rondo? Na pewno nie zaszkodzi. Mimo wszystko zbytnie poleganie na rzutach z dystansu i nadmierna momentami opieszałość w obronie mogą być zdradliwe dla zespołu z Miasta Aniołów.

Typ

Koniec końców, LA Clippers są co najmniej równie dobrzy, jak w zeszłym sezonie. Dallas Mavericks są natomiast wyraźnie słabsi zarówno w ataku, jak i w obronie. Mając Lukę Doncica, twój zespół zawsze pozostanie groźny i nie będzie pozbawiony szans, lecz tym razem to za mało. Mój typ to 4-1 dla Los Angeles Clippers.