Zapowiedź Playoffs 2021: Bucks vs Heat
Jeśli pytacie mnie, to to jest nie tylko najciekawsza para pierwszej rundy Playoffów (to chyba popularna opinia), ale potencjalnie może nawet przedwczesny Finał Konferencji Wschodniej. Tak – Milwaukee Bucks, w których wciąż wierzę, oraz Miami Heat rozpędzeni w końcówce sezonu, to może być na ten moment najlepszy match-up na wschodzie. Przyjrzyjmy się mu.
bilans w sezonie regularnym: Heat 1-2 Bucks
czy Heat mogą zatrzymać Giannisa?
To starcie w dużej mierze rozbić powinno się o strefy podkoszowe obu zespołów. Bucks to jeden z częściej rzucający za trzy zespół w całej lidze, ale to nie do końca tak, że szukanie rzutów za trzy to ich pomysł na ofensywę. Są one efektem ubocznym gry skoncentrowanej na szukaniu dojścia jak najbliżej obręczy, a konkretnie znalezieniu tam Giannisa. Rzuty z najbliższego półdystansu (1-3 metrów od kosza) stanowią w tym sezonie największy procent wszystkich jego prób w karierze (19,3%). Jego usage% spadł z kolei z najwyższego w lidze 37,5% w zeszłym sezonie aż do 32,5%. Mniej jest w jego grze kozłowania, mniej ścinania z nią do środka, a więcej szukania sobie pozycji bez piłki i dostawania jej dopiero przy obręczy:
Klip jest bardzo świeży – pochodzi z 16 maja, kiedy to Bucks pokonali Heat. Ci grali jednak bez Jimmiego Butlera, oszczędzając go już po prostu przed Playoffami. We wcześniejszych dwóch meczach raz wygrali Heat, raz Bucks – można jednak podważać ich znaczenie, bo oba miały miejsce jeszcze w grudniu, kiedy zespoły nie były tym samym, co teraz. Nie zmienia to jednak faktu, że Miami ma patent na Bucks, a zwłaszcza na ich lidera:
punkty | zbiórki | asysty | FG% | 3P% | |
---|---|---|---|---|---|
Giannis 2020/21 | 28,1 | 11 | 5,9 | 56,9% | 30,3% |
Giannis 2020/21 vs Heat | 16,7 | 9,3 | 6,7 | 48,7% | 27,3% |
Heat to silny, fizyczny, twardo broniący zespół. To, że Bam Adebayo jest dobrym obrońcą – nawet 1 na 1 – przeciwko Giannisowi, wiemy już na dobrą sprawę od zeszłego sezonu. W pamiętnej drugiej rundzie Playoffów 2020 (kiedy Heat wygrali dość gładko 4-1) to nie Jimmy Butler bronił Giannisa, tylko głównie właśnie Bam. O tym, że może to robić, przekonaliśmy się z resztą jeszcze wcześniej – przed zawieszeniem rozgrywek, w marcu:
To wciąż powinien być główny pomysł trenera Spoelstry na bronienie Giannisa – to i strefa. Można by pomyśleć, że skoro to Jimmy Butler jest fantastycznym, uniwersalnym obrońcą, to może on powinien kryć Antetokounmpo? Cóż, to spychałoby Adebayo do krycia Brooka Lopeza rozciągającego grę na obwodzie – to dokładnie to, co robią Bucks przez cały sezon, sprowadzając podkoszowych rywali do roli co najwyżej schodzących z pomocy do penetracji. Wyjątkowo często widać w repertuarze zagrywek Bucks takie schematy, w których Lopez na obwodzie rozciąga grę dla jednego obwodowego w czekającego w (teoretycznie) nietypowej pozycji w okolicach kosza. Wszystko to wykalkulowane na łatwiejsze kończenie akcji na kontakcie:
We wszystkich tych sytuacjach to rozgrywający porusza się wzdłuż linii końcowej. Jest to o tyle wygodne, że w szybkim ataku to właśnie obwodowi maja najbliżej do linii końcowej. Może to jednak wymusić na trenerze Spoelstrze postawienie strefy – tej słynnej strefy, która zrobiła tyle popłochu w zeszłorocznych Playoffach.
czy Bucks mogą zatrzymać Heat?
Ofensywa Heat to ruch – hand-offy, ścięcia, wyjścia na pozycje po zasłonach. To jest właśnie to, co sprawiło Bucks tytle kłopotu rok temu, a na co receptę starał się w tym sezonie znaleźć trener Budenholzer. Mowa oczywiście o przemodelowaniu defensywnego schematu Milwaukee w taki sposób, by zmieniać krycie na wszystkim, na czym się tylko da. Grupa, która wcześniej w ogóle tego nie robiła, nie mogła od razu tego złapać – stąd dopiero 9. defensywny rating w tym roku (rok temu był wyraźnie najlepszy). Budenholzer kazał switchować, switchować i jeszcze raz switchować – nawet jeśli momentami bardziej przeszkadzało to w wygrywaniu meczów, niż pomagało.
I właśnie ta nowa umiejętność – przejmowanie krycia – może być receptą na poczynania zawodników biegających wokół stawiającego zasłony Bama Adebayo. Pytanie brzmi oczywiście, na ile dobrze Bucks nauczyli się to robić. Bo matchupowanie się i zmiany krycia w Playoffach to zupełnie inna para kaloszy. W sezonie regularnym rywale grają na autopilocie – tutaj będą bardziej świadomie szukać przewag, wymuszać zmiany możliwie najbardziej dla siebie korzystne.
Heat też są już przygotowani. Pokazali to w tym właśnie ostatnim meczu kilka dni temu. Tutaj na przykład pięknie zamarkowali zasłonę wiedząc, że Bucks będą to switchować:
Te Playoffy zaczęły się dla nich już tydzień temu. Można nawet kłócić się, czy dla Bucks nie zaczęły się w styczniu. Cała ta zabawa ze zmianą krycia jest właśnie na tego rywala.
konkluzja
To będzie bardzo fizyczne zestawienie. Bucks mają wysoki frontcourt – kiedy grają duetem Lopez-Giannis, ich długość pod koszem (i nie tylko) jest imponująca. Ułatwia to dostarczenie piłek bliżej obręczy. Z drugiej strony Heat mają kilku bardzo bardzo dobrych i nawet jeśli nie tak długich, to fizycznych obrońców. Oprócz Butlera jest Iguodala, czy świetny ostatnio Ariza, którzy powinni napsuć krwi duetowi Middleton & Holiday. To jest ten duet, który musi brać grę w swoje ręce, kiedy schemat przestanie wystarczyć. Milwaukee są krótcy, jeśli chodzi o zawodników zdolnych zagrać co trzecią akcję samemu, rzucając po izolacji. Holiday to potrafi, ale przeważnie wykorzystuje do tego fizyczną przewagę i gra w post-up. Tym razem może nie mieć fizycznej przewagi – chyba, że będą szukać zmian krycia na Herro, czy Robinsonie. Dużo zależeć będzie od dyspozycji Khrisa Middletona. Potrafi być on chimeryczny – często mecze dzieją się trochę obok niego. Tym razem nie może tak być.
typy bukmachera na serię:
Bucks: 1.40
Heat: 2.95