Wyniki NBA: Game-winner Jamesa Hardena! Clutch Durant, 43 punkty Foxa, Zion jedzie!
Ostatnie kilkanaście sekund meczu, remis na zegarze. Piłkę ma James Harden. Szybki koziołek, step-back, trójka… Trafienie, z faulem, mecz wygrany. Na boisku jedną z drużyn Houston Rockets, ale to nie 2018 rok. Mamy rok 2023:
NYK – WAS – 120:99
MIL – CHA – 130:99
SAC – SAS – 129:120
BOS – TOR – 108:105
DET – CLE – 100:108
PHI – ATL – 126:116
DEN – NOP – 110:115
ORL – CHI – 103:97
LAL – POR – 107:95
PHX – UTA – 131:128
HOU – LAC – 100:106
Spośród 11 meczów turniejowych, jakie odbyły się minionej nocy, ciekawych mieliśmy kilka. Między innymi starcie Kings ze Spurs, w którym decydujące były na dobrą sprawę dopiero ostatnie minuty. Mecz, w którym Malik Monk pokazał Zachowi Collinsowi tanie linie lotnicze:
Spurs rewelacyjnie weszli w mecz – już po kilku minutach prowadzili różnicą 18 punktów. Jak to bywa z zespołami młodymi i nieogranymi, przewagę niemal w całości stracili jeszcze przed końcem pierwszej kwarty. W jakiś dziwny, trudny do wytłumaczenia sposób, pokryło się to z zejściem w połowie pierwszej kwarty na ławkę Victora Wembanyamy:
Wembanyama wrócił na właściwe tory, dając występ na 27 punktów, 9 zbiórek i 2 przechwyty. Nie tylko on zagrał dobrze – wspomniany wyżej Zach Collins zanotował 28 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty i blok przy skuteczności 10/14 z gry. Strefa podkoszowa Spurs robiła robotę. Nawet Sandro Mamukelashvilli przez 12 minut z ławki był +21.
Kings uratował jednak De’Aaron Fox. Jego łupem padły 43 punkty, 8 zbiórek i 7 asyst. Po drodze popełnił tylko jedną stratę:
W barwach Clippers zadebiutował Daniel Theis. Alperen Sengun nie przywitał go zbyt miło:
Jakimś cudem sędzia orzekł, że nie ma tutaj faulu:
Los Angeles Clippers w końcu wygrali. Po sześciu porażkach z rzędu przyszło zwycięstwo i to nie byle jakie, bo przerywające serię 6 zwycięstw Houston Rockets. Mecz był na styku, ale zbawienna okazała się decyzja Russella Westbrooka, który miał sam poprosić trenera Tyronna Lue, żeby wchodzić z ławki. Zastępujący go w piątce Terance Mann zdobył przez 21 minut 1 punkt, ale i tak miał plus/minus na poziomie +15. Był jednak gościem, któremu łatwiej było czekać na grę bez piłki.
Kawhi się nieco odblokował i zdobył 26 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty oraz aż 5 przechwytów. Kolejne 23 punkty dołożył Paul George, a dobrze zagrał w końcu też James Harden. Zanotował 24 punkty, 9 zbiórek i 7 asyst przy skuteczności 8/11 z gry. Takiego Brodę chcemy oglądać:
Toronto Raptors postawili twarde warunki przyjezdnym Celtics. Ostatecznie Boston był górą, ale dopiero po trójce Derricka White’a na pół minuty przed końcem:
Raptors nie dawali Celtics odjechać z wynikiem. Dobry był Dennis Schroeder (23 punkty), w rytmie był Pascal Siakam (23 punkty). Celtics tym razem zagrali już i z Tatumem i z Porzingisem – Al Horford wchodził z ławki. Boston to w tym sezonie świetna, drużynowa koszykówka. Trener Mazzulla podszedł do turnieju poważnie i zastosował playoffową rotację z tylko 8 zawodnikami. Aż 7 z nich zdobyło po kilkanaście lub więcej punktów. Piłka chodzi:
Nowe parkiety znów zdają się powodować problemy. Spójrz na Jaylena Browna tutaj – poślizgnął się i doznał kontuzji pachwiny. Przejdzie dalsze badania, by sprawdzić, na ile to poważne:
Denver Nuggets znów mogli liczyć na potężnego Jokicia i jego potężną linijkę 26 punktów, 16 zbiórek i 18 asyst. Sęk w tym, że to było za mało. Nowy orlean nie jest dla nich wygodnym match-upem. Z Valanciunasem, Zionem, Igramem i Herbem Jonesem razem na boisku są bardzo dłudzy, grają szybką koszykówkę, a mistrzowie wracać szybko do obrony nie lubią.
Na dodatek Zion Williamson JECHAŁ dziś z Aaronem Gordonem, który nie mógł liczyć na dynamiczne rotacje z pomocą Jokicia. Zion dał 26 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst, trafiając 10/17 z gry, mając zdecydowanie najlepszy na parkiecie plus/minus +21:
Ausar Thompson przyszedł do ligi i pakuje ludziom piłkę nad głowami. Musiał poczuć się dziwnie, kiedy to nad nim zapakowano. Jeszcze ktoś tak niepozorny jak Max Strus:
Wspomniany Thompson zebrał 10 piłek, z czego 5 w ataku. Kolejne 10 piłek zebrał Isaiah Stewart, a kolejne 10 Kevin Knox, który nagle gra po 30 minut w pierwszej piątce zespołu NBA razem z Killianem Hayesem, co ty robisz trenerze Monty Williamsie. Pistons zdominowali deskę, zebrali 18 piłek w ataku (!), byli szybcy, skoczni, dynamiczni.
Kiedy grają jednak razem Ausar, Knox, Hayes, Cunningham i Stewart, to okazuje się, ku wielkiemu zaskoczeniu, że nie ma komu rzucać, kiedy piłka nie znajduje się pod samym koszem (lub nad nim).
Max Strus dał więc oprócz pięknej paczki 4/8 za trzy, a Darius Garland dostawał się pomiędzy młodych Tłoków i kończył akcje z miejsc przeróżnych. Ostatecznie zanotował 28 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty pod nieobecność Donovana Mitchella:
Utah Jazz to zespół najskuteczniej chowający się na radarach kibica NBA. Przyznać się, ktoś oglądał w tym sezonie jakiś mecz Jazz? Ich bilans 4-8 nie do końca oddaje ich potencjał, ani też nie zdradza stosunkowo efektownej gry z udziałem kilku młodych, fajnych graczy.
Dziś ci Jazz napsuli krwi Suns, przegrywając dopiero po pełnym opanowania rzucie Duranta na kilkanaście sekund przed końcem:
Wspomniany Kevin Durant zdobył w sumie 38 punktów i prowadził ofensywę Suns… Ale nie sam. Dwucyfrową zdobycz odnotowało 6 graczy, z czego Devin Booker imponujące 24 punkty, 15 asyst i tylko 1 stratę. Jazz w grze pozostawali dzięki dostającemu się na linię Lauri Markkanenowi (21 punktów), ale przede wszystkim gorącemu Jordanowi Clarksonowi, który uzbierał 37 punktów i 5 asyst:
Anthony Davis ma bardzo ciekawą passę meczów. W ostatnich 3 meczach zdobywał kolejno 19, 9 i 16 punktów… Bez szału… Ale też kolejno 6, 4 i 5 bloków. Dziś do tych 5 bloków dołożył 14 zbiórek i 3 przechwyty. Davis wygląda tak, jak wyglądał wtedy, kiedy dość jednoznacznie określano go najlepszym obrońcą ligi. Imponujące:
LeBron James we współpracy z tak dysponowanym Davisem poprowadził dziś Lakers do zwycięstwa nad Blazers. Łupem Jamesa padło 35 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst:
Nie tak się wymusza faule:
Sixers ograli Hawks na ich własnym parkiecie, a dobry mecz jak zwykle rozegrał Joel Embiid na 32 punkty, 7 zbiórek i 8 asyst. Zaskakująco dobry sezon rozgrywa jednak Tobias Harris, co dziś potwierdził – jego udziałem było 29 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty:
Do gry po długiej przerwie wraca Miles Bridges. Przerwie spowodowanej sprawą sądową o przemoc domową, znęcanie się, traumatyzowanie dzieci. Sprawą zakończoną ugodą, która nie pozwala nazwać Bridgesa winnym, ale jednoznacznie wskazuje na brak niewinności. Kibice Hornets wstają i klaszczą. Trochę wstyd:
Bucks przejechali się po Hornets w meczu przespacerowanym przez Giannisa na 16 punktów. Świetny był za to pojedynek rozgrywających. LaMelo Ball pomimo porażki wykręcił 37 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst, podczas gdy prowadzący Bucks do zwycięstwa Damian Lillard uzbierał 27 punktów, 5 zbióek i 5 asyst:
Orlando Magic po raz drugi z rzędu wygrali z Chicago Bulls, po raz drugi z rzędu rozstrzygając mecz na finiszu. Tym razem kluczowy rzut trafił nie Paolo Banchero, a Franz Wagner:
Knicks kompletnie rozwalcowalii tak już płaskich Wizards w 32 punktach, 7 zbiórkach i 7 asystach Jalena Brunsona: