Wyniki NBA: Bucks bez Giannisa napsuli krwi Celtics, Terry Rozier kradnie mecz dla Heat

Wyniki NBA: Bucks bez Giannisa napsuli krwi Celtics, Terry Rozier kradnie mecz dla Heat

Wyniki NBA: Bucks bez Giannisa napsuli krwi Celtics, Terry Rozier kradnie mecz dla Heat
Photo by Matt Stone/MediaNews Group/Boston Herald via Getty Images

Los Angeles Clippers w połowie trzeciej kwarty prowadzili już z Portland Trail Blazers różnicą ponad 20 punktów. James Harden uznał, że jest zbyt łatwo i czas coś podkręcić. Podał więc piłkę do Kawhi Leonarda będącego na czystej pozycji i… Rzucił się do obrony jego rzutu?

Złośliwi powiedzą, że Harden bardziej stara się w obronie po atakowanej, niż po bronionej stronie. My nie jesteśmy złośliwi.


IND – DET – 122:103
MIA – CLE – 107:104
SAC – TOR – 123:89
MIL – BOS – 119:122
UTA – OKC – 107:119
LAC – POR – 116:103
PHI – PHX – 102:115
MEM – GSW – 116:137


Trudno jednak o złośliwości, kiedy James Harden gra mecz na 19 punktów i 14 asyst, robi to na efektywnych 11 rzutach z gry, notuje jeden z najwyższych w drużynie wskaźników plus/minus na poziomie +22, a jego zespół wygrywa po blow-oucie. Oprócz Hardena 24 punkty zdobył Kawhi Leonard (pomimo defensywy Hardena!), a 27 punktów dołożył Paul George:


Hitem minionej nocy bez dwóch zdań było starcie na szczycie konferencji wschodniej pomiędzy Celtics a Bucks. Niestety, emocje były o kilka stopni chłodniejsze ze względu na nieobecność Giannisa Antetokounmpo. Grek zmaga się z bólem ścięgna udowego.

Jego nieobecność nie zdemotywowała jednak Bucks i mecz okazał się prawie do końca wyrównany. Nie był to mecz piękny, ale dość emocjonujący – przynajmniej przez część czwartej kwarty.

Choć były momenty, w których wydawało się, że żadnego wyrównanego starcia nie będzie. Jak choćby w drugiej kwarcie, kiedy to Payton Pritchard trafił 4/5 rzutów z gry i wyglądał przez chwile jak gwiazda NBA:

Boston konsekwentnie budował swoją przewagę i w trzeciej odsłonie miał na koncie już 21 punktów przewagi. Jayson Tatum trafił 0/13 rzutów w pierwszej połowie, Celtics lepiej dzielili się piłką, tracili mniej piłek i szli po pewne zwycięstwo.

Aż do czwartej kwarty. Wówczas przebudził się Bobby Portis. To on w ostatniej odsłonie trafił 6/10 rzutów z gry na 14 punktów, pomagając Bucks odrabiać straty. Na 3 minuty przed końcem okazało się, że strata Bucks wynosi już tylko 3 punkty:

To mogło doprowadzić do pełnej dramaturgii końcówki. Był ku temu potencjał. Niestety, emocje skończyły się mniej więcej w tym punkcie. Za chwilę Jayson Tatum trafił dwa rzuty wolne, potem po spudłowanej trójce Lillarda, Tatum trafił jeszcze layup i Boston stosunkowo spokojnie dowiózł do końca prowadzenie.

Mimo wszystko mecz ten pokazał, że Celtics mają się czego bać w Playoffach.

Milwaukee Bucks wygrali walkę o zbiórki pomimo nieobecności Giannisa. Damian Lillard przeciwko świetnej obronie obwodowej Bostonu zdobył aż 32 punkty na dobrej skuteczności. Khris Middleton po powrocie wygląda świeżo – dziś 22 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst przy skuteczności 8/11 z gry. Bobby Portis znów okazał się game-changerem z ławki.

Czy wymówką dla Bostonu jest brak Jrue Holiday’a? Nie wiem. Na szczęście mogli liczyć na świetnie dysponowanego Jaysona Tatuma, który uzbierał dziś 31 punktów, 8 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty i 2 bloki i co warto zaznaczyć w kontekście ostatnich dyskusji: nie wymiękł w końcówce meczu:

Jayson Tatum zaprzecza, jakoby myślał przy okazji meczu z Bucks o ich ewentualnym starciu w Playoffach:

„To było brzydkie zwycięstwo, ale wygrana to wygrana. Działamy krok po kroku, nie patrzymy za daleko wprzód, nie patrzymy jeszcze na Playoffy. W piątek gramy z Detroit, na to się nastawiamy.”

– Jayson Tatum

Detroit w strachu.


Terry Rozier długo nie mógł odnaleźć się w nowym klubie. Miami Heat jednak coraz częściej mają z niego pożytek. Tej nocy na przykład zdobył 24 punkty, z czego aż 11 w czwartej kwarcie. Czwartej kwarcie, nadmieńmy, kluczowej dla wyniku. Jeszcze na nieco ponad minutę przed końcem to Cavs prowadzili różnicą 4 oczek:

Rozier zagrał świetny mecz, ale on razem z Pattym Millsem w pierwszej piątce to nie jest najbardziej przekonujący defensywnie duet obwodowych. Zwłaszcza, kiedy pod koszem jest nie Bam Adebayo (ból pleców), tylko Thomas Bryant lub Orlando Robinson. Przez większość czasu był to po prostu small-ball z Jaquezem/Joviciem jako piątką. Tym gorzej dla Cavs, że nie byli w stanie tego wygrać.

W końcówce błyszczał Rozier, ale na przestrzeni całego meczu liderem był bez dwóch zdań Jimmy Butler: autor 30 punktów, 4 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwytów:


Atletyzm Cheta Holmgrena jest imponujący. Dziwny, trochę pokraczny, ale zdecydowanie imponujący:

Oklahoma City Thunder poradzili sobie z Utah Jazz, po trzech wyrównanych kwartach odjeżdżając im w czwartej na blisko 20 punktów. Czy Jazz dołożyli swoją cegiełkę, żeby choćby przez przypadek tego nie wygrać? Nie wiem, ale dawanie tak dużych minut Micah Potterowi i Johny’emu Juzangowi sprawia, że się domyślam.

Jak zwykle błyszczał Shai Gilgeous-Alexander, zdobywając 31 punktów, ale nie on był najlepszym strzelcem. Tym został Chet Holmgren, zdobywając imponujące 35 punktów, 14 zbiórek i 3 bloki:


Gorąco było momentami w meczy Warriors z Grizzlies. Draymond Green i Desmond Bane doszli do wspólnego wniosku, że są między nimi jakieś niesnaski. Doszło do konfrontacji fizycznej. Na szczęście chwilę później panowie zbili pokojową pionę:

Golden State Warriors dośc łatwo poradzili sobie z Memphis G-League-rizzlies. Dziś – za pośrednictwem Memphis -dowiedzieliśmy się o takim koszykarzu jak Maozinha Pereira. Jest to 23-letni skrzydłowy z Brazylii. Miło poznać, solidne 5 minut.

Co by nie mówić o Chrisie Paulu, jak bardzo nie byłby już sprany, wciąż ma to „coś”. Może już bardziej miewa, niż ma. Dziś miał:

14 asyst i ani jednej straty z ławki. Na takiego CP#3 liczyli Warriors, sprowadzając go.

Steph Curry zdobył dziś tylko 14 punktów, ale to nie tak, że był słaby. Był to blow-out, więc Steph nie grał długo, bo nie musiał. Warriors też chcieli wystawić jakichś egzotycznych koszykarzy wzorem Memphis, więc oprócz Lestera Quinonesa i Gui Santosa (ci czasem wchodzą), dali też pograć Patowi Spencerowi. 27-letni Spencer, który wygląda jak kibic przebrany w strój swojego ukochanego zespołu, wyszedł na parkiet 3. raz w karierze. trafił nawet swój pierwszy rzut. Nawet ładny:

Najlepszym strzelcem zwycięskich Warriors był po raz kolejny Jonathan Kuminga z dorobkiem 26 punktów, 5 zbiórek i 4 asyst:


Phoenix Suns ograli mocno rezerwowy skład Sixers bez Embiida, Harrisa, Meltona i Covingtona. Najlepszym strzelcem był jednak nie Durant, Beal ani Booker, a… Grayson Allen! Obrońca trafił 10/17 z gry, w tym aż 9/19 za trzy (!), zdobywając 32 punkty, 3 zbiórki i 5 asyst. A że jest też świetnym obrońcą, jego plus./minus wyniosło aż +20 i nikt nie był nawet blisko:


Ten wsad Malika Monka jest idealną alegorią spotkania Kings z Raptors:

Raptors bez centra (a właściwie tylko ze słabym dziś Olynykiem) dali się Kings przejechać, zwłaszcza pod koszem. Sacramento wygrali na zbiórkach aż 53:31, po prostu wepchnęli Raptors do obręczy razem z piłką:


Indiana Pacers ograli wysoko Detroit Pistons. Czy był to mecz kompletnie bez historii? Dość powiedzieć, że dla Pistons w pierwszej piątce wyszli na skrzydłach Stanley U,ude i Tosan Evbuomwan:

superbet logo 1 NOC 8 MECZÓW? OGLĄDAJ ZA DARMO! 🤩

18 tylko dla osób pełnoletnich, pamiętaj że hazard uzależnia, graj odpowiedzialnie.