Warriors dominują mecz numer 1, Mavs nie znaleźli wolnych pozycji
DAL – GSW – 87:112 [1-0]
Golden State Warriors nie pozwolili, by Finały Konferencji Zachodniej rozpoczęły się od jakichś większych emocji. Zobacz, Steph Curry tańczy – on się nie martwi, nie przejmuje, nie czuje większej presji. Steph Curry tańczy:
Warriors nie byli dziś w swoim najlepszym punkcie, jeśli chodzi o trafianie rzutów za trzy (10/29, 34,5%), czy nawet z linii rzutów wolnych (10/16, 62,5%), ale Mavericks nie byli w stanie powstrzymać ich od dostawania się bliżej kosza – stąd mimo wszystko wysoka sumaryczna skuteczność GSW na poziomie 56,1%. Punkty zdobywał Jordan Poole (19 oczek, 8/12 z gry), punkty zdobywał Andrew Wiggins (19 oczek, 8/17 z gry), a nawet Klay Thompson (15 oczek, 7/16 z gry):
Najlepszym strzelcem Warriors – choć o włos – okazał się Steph Curry, zdobywając 21 punktów, 12 zbiórek i 4 asysty, trafiając 7/16 prób z gry:
Luka Doncic znów nie dostał wiele wsparcia. Może Spencer Dinwiddie zdziałał coś z ławki (17 punktów), ale poza tym było ciężko. Sam Luka zresztą wypadł poniżej swoich możliwości, trafiając 6/18 z gry na 20 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty, popełniając po drodze aż 7 strat i notując nagorszy w zespole plus/minus na poziomie -30:
Mavericks trafiali z dystansu jeszcze gorzej niż Warriors (22,9%), oddając jednak znacznie więcej prób (48). Obrończy Warriors najzwyczajniej nadążali z rotacją, by nie zostawiać rywalom czystych pozycji w rogach boiska, które to lubili w poprzedniej serii wykorzystywać Mavs po penetracjach Doncicia:
Bywa i tak, że dla pewności wysłali do rogu dwóch obrońców: