John Wall wyrównuje rachunki z Wizards, 9 z rzędu zwycięstwo Jazz
Dzisiejszej nocy mogliśmy oglądać zaledwie 3 spotkania, z których jedno było szczególnie emocjonujące. Po raz pierwszy bowiem w swojej karierze John Wall zagrał przeciwko Wizards w barwach innej drużyny.
John Wall miał dzisiaj coś do udowodnienia. Rozgrywający po raz pierwszy od czasu transferu zmierzył się z Wizards chcąc pokazać, że za wcześnie został skreślony i udało mu się to w pełni. Pomimo kolejnego znakomitego meczu Bradleya Beala (33 pkt), Rockets pewnie wygrali spotkanie 107-88. Wall natomiast zdobył 24 pkt i 5 ast, pokazując, że wciąż potrafi być równie efektowny co kiedyś:
Przy okazji przedyskutował sobie kilka rzeczy z Russellem Westbrookiem, za co obaj dostali po faulu technicznym:
Nie chciałbym martwić fanów Wizards, ale taki widok Brada Beala na koniec meczu nie zwiastuje niczego dobrego. Czarodzieje z bilansem 3-10 są na ostatnim miejscu swojej konferencji.
Mocno osłabieni LA Clippers postawili trudne warunki Atlancie Hawks, a przewodził im w tym dzisiaj bardzo dobrze dysponowany Reggie Jackson (20/7/8). W barwach Jastrzębi występował jednak coraz lepiej współpracujący duet Clint Capela (13/18) i Trae Young (38/5), który pogrzebał wszelkie nadzieje rywali naprawdę daleką trójką:
Dziewiąte z rzędu zwycięstwo Utah Jazz. Tym razem ofiarą Jazzmanów padli New York Knicks, którzy przegrali 94-108, nie mając absolutnie żadnej recepty na Rudy’ego Goberta (18 pkt i 19 zb i 4 blk):