Udonis Haslem zapowiada koniec kariery!
Udonis Haslem podjął decyzję – po zakończeniu sezonu kończy swoją długą i owocna karierę na parkietach NBA.
Już przed startem sezonu wiedzieliśmy, że wielka legenda Miami Heat – Dwyane Wade – zakończy karierę po tych rozgrywkach. Swoje odwieszenie butów na kołku zapowiedziała właśnie wcale nie mniejsza legenda zespołu z Florydy, Udonis Haslem. Zgodnie z informacjami podawanymi przez Davida Yapkowitza z Basketball Insiders, Haslem w ostatniej rozmowie przyznał, że nie pozostało mu nic więcej do zrobienia:
„Zamierzam to skończyć [po sezonie]. Nie pozostało mi już nic więcej do zrobienia na koszykarskim parkiecie. Moje dzieci dorastają, mój syn gra w football na Uniwersytecie Toledo, moje 11-letnie dziecko gra w baseball, a ja nigdy nie widziałem jego meczu (…). Moje ośmioletnie dziecko gra w koszykówkę – jest tyle innych rzeczy, w które powinienem być teraz zaangażowany.”
Poza życiem prywatnym, na które Haslem chciałby poświęcić więcej czasu, czynnikiem decydującym okazują się też aspekty czysto sportowe:
„Moja rola jest teraz trochę inna niż kiedyś – po prostu robię to, czego potrzebuje drużyna każdej nocy. Kiedy jacyś goście wypadają z gry, wtedy wchodzę do gry. Ostatnio dwóch gości nie mogło grać, więc wyszedłem na parkiet zapewniając kilka minut. 70% mojego czasu i poświęcenia dla drużyny, to mój głos, moje liderowanie i całe doświadczenie jakie mogę dać tym gościom.”
Rzeczywiście, rola Udonisa Haslema w rotacji Miami Heat jest w tym sezonie marginalna. Wystąpił zaledwie w trzech meczach, spędzając na parkiecie średnio około pięć minut. Sytuacja wygląda podobnie już od jakichś czterech sezonów – Haslem grywa sporadycznie i traktowany jest raczej jako mentor i rozsądny głos w szatni. Organizacja Heat zawdzięcza mu jednak znacznie więcej niż tylko wychowywanie młodzieży.
Przez 16 lat w lidze cały czas wierny jest jednym barwom klubowym, pomógł Miami Heat w zdobyciu trzech mistrzowskich tytułów, w najlepszych czasach kariery legitymując się linijką bliską double double. Na przestrzeni kariery notował średnio 7,7 punktu i 6,7 zbiórki, na palcach ma trzy pierścienie mistrzowskie, a na półce statuetkę za bycie w drugiej piątce najlepszych debiutantów sezonu 2003/04, ustępując w pierwszej piątce takim tuzom jak LeBron James, Chris Bosh, czy Dwyane Wade, z którymi to osiągał swoje największe sukcesy w Miami. Haslem całą swoją karierę spędził w cieniu bardziej utalentowanych koszykarzy, ale dziś, z perspektywy czasu, nikt nie odmawia mu statusu legendy Miami Heat.
źródło:YouTube/Steven Huizing