Cavaliers wygrywają Finał Ligi Letniej?
Postaw za darmowe 40 zł od TOTALbet!

Odbierz!
Typ na dziś: Cavaliers wygrywają Ligę Letnią, bo jako jedynym im zależy

Typ na dziś: Cavaliers wygrywają Ligę Letnią, bo jako jedynym im zależy

Typ na dziś: Cavaliers wygrywają Ligę Letnią, bo jako jedynym im zależy
Photo by Jeff Bottari/NBAE via Getty Images

W Lidze Letniej liczą się dwie rzeczy. To trochę jak we wszystkich innych rozgrywkach, ale w tym przypadku te dwa czynniki wyrastają do rangi ekstremum. Są to siła składu, oraz podejście do rozgrywek. Summer League to rozgrywki, gdzie nie jest trudno zbudować dobry skład. Wystarczy kilku zawodników, którzy mają doświadczenie w NBA. Nie mówię o mistrzowskim doświadczeniu, o doświadczeniu z gry w pierwszym składzie, regularnych minut. Wystarczy doświadczenie, sam fakt wcześniejszej styczności z grą na takim poziomie. Dlatego właśnie w tych rozgrywkach brylują najbardziej drugoroczniacy, goście wybrani z wysokimi numerami w drafcie rok wcześniej. Oni mają talent i rok ogrania. W Summer League rządza, jak Keegan Murray.

Drugą sprawą jest to, na ile poważnie klub podchodzi do Ligi Letniej. Większość klubów w ogóle nie podchodzi do niej poważnie. A raczej podchodzą z innej strony, niż chcieliby tego kibice.

Przyszłej nocy w finale Summer League zagrają Cleveland Cavaliers i Houston Rockets (3:00 naszego czasu). Cleveland Cavaliers są zdecydowanymi faworytami. Nie dlatego, że mają lepszy skład, bynajmniej.

YT/NBA

Kiedy spojrzymy na to, kto gra w tej lidze letniej dla Cleveland, nie zobaczymy nazwisk przemawiających do wyobraźni. Jest co prawda Emoni Bates, który z czasem zaczął nieźle trafiać, ale obok niego biegają Sam Merrill, Sharife Cooper, Isaiah Mobley, czy Luke Travers. Goście, którzy pojawili się w NBA, ale dla niedzielnego fana będą raczej anonimowi.

wygrany Ligi letniej 2023: kurs: bukmacher:
Cavaliers1.67 GRAJ
Rockets2.26 GRAJ

Były w tym roku składy znacznie bardziej imponujące. Chociażby Utah Jazz z dwoma wysoko wybranymi debiutantami, Keyonte Georgem i Taylorem Hendricksem. Także ze świetnie grającymi Ochai Agbajim, Luką Samaniciem i Johnnym Juzangiem (zrobił niesamowite postępy!). W ostatnim meczu nie wystąpił już żaden z nich.

Byli naładowani talentem Thunder, dla których oprócz Cheta Holmgrena grał świetny Jaylin Williams, Cason Wallace, czy mający już sporo ogrania w NBA Jeremiah Robinson-Earl. W ostatnim meczu nie zagrał już żaden z nich.

Mamy w końcu finalistów, Houston Rockets. Skład również bardzo imponujący. Przede wszystkim Jabari Smith Jr., ale też debiutant Amen Thompson, gracze tacy jak Tari Eason, czy Jay Huff. Żaden z nich nie zagrał już w ostatnim meczu. Żaden z nich nie zagra też w finale Ligi Letniej.

Tym drużynom w ogóle nie zależy na wygrywaniu Ligi Letniej. Ich celem jest sprawdzanie poszczególnych graczy w akcji. Zostali sprawdzeni w 3-4 meczach i nie ma co ryzykować kontuzji. Mam wrażenie, że niepotrzebnie piszę nazwę tych rozgrywek z wielkiej litery. Może to jest po prostu liga letnia?