PLK: Tak Śląsk wybierał centra. Nowy trener zaakceptował
Emmanuel Nzekwesi pokazał się z bardzo dobrej strony w debiucie na parkietach ORLEN Basket Ligi. Holenderski środkowy był blisko double-double w zwycięskim meczu z Energa Icon Sea Czarni Słupsk. Udało nam się ustalić, w jaki sposób center trafił do wrocławskiego zespołu.
1 grudnia informowaliśmy o tym, że Emmanuel Nzekwesi zostanie nowym środkowym WKS Śląsk Wrocław. To był też dzień, w którym przedstawiciele 18-krotnych mistrzów Polski przekazali, że Miodrag Rajković nie będzie dłużej prowadził wrocławskiego zespołu.
Jego nazwisko w tym tekście nie pada przez przypadek, bo to właśnie Serb był jedną z osób zaangażowanych w poszukiwanie nowego środkowego w trakcie przerwy na mecze reprezentacji (wtedy też zapadła decyzja o rozstaniu z Reggie Lynchem). Rajković pozytywnie wypowiedział się na temat umiejętności 27-letniego Holendra.
Zarząd klubu wynegocjował warunki kontraktu z zawodnikiem, gdy trenerem był jeszcze Rajković. Jednak po rozstaniu z Serbem ten transfer stanął pod znakiem zapytania. Klub nie chciał bowiem brać zawodnika bez zgody nowego szkoleniowca. Macedończyk Aleksandar Jončevski – po zapoznaniu się z tematem – nacisnął przycisk z napisem: “bierzemy go”.
Holender do Śląska trafił prosto z ligi izraelskiej. Sezon 2024/2025 rozpoczął w izraelskim Hapoel Gilboa Galil. Tam rozegrał tylko cztery spotkania, notując średnio 9 punktów i 5.8 zbiórek. Nzekwesi grał także w dwóch ostatnich meczach Holandii z Czechami.
– W Izraelu długo przebywałem bez rodziny. To było trudne doświadczenie. Na dodatek koszykówka w Izraelu nieco różni się od tego, co widzimy w innych ligach europejskich. Musiałem nieco zmienić swoją grę. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności – to nie był najlepszy okres w mojej karierze, dlatego cieszę się, że pojawiło się zainteresowanie ze strony Śląska – mówi nam 27-letni środkowy.
Ciekawostką jest fakt, że Holender po raz pierwszy w karierze zmienił klub w trakcie trwania rozgrywek. Mierzący 203 cm środkowy pojawił się na początku tego tygodnia we Wrocławiu. Po przejściu badań medycznych jego kontrakt wszedł w życie.
W debiucie przeciwko Czarnym Słupsk był blisko skompletowania double-double (12 punktów i 8 zbiórek). Pokazał, że dysponuje całkiem niezłym rzutem i nie boi się twardej i mocnej rywalizacji podkoszowej. Holender może być wzmocnieniem wrocławskiego zespołu.
– Po raz pierwszy w życiu zmieniałem klub w trakcie trwania sezonu. To było dla mnie kompletnie nowe doświadczenie, ale w tym biznesie musisz być gotowym na różne rozwiązania. Nie będę ukrywał, że ostatnie dni były wręcz szalone. Wszystko działo się błyskawicznie. Lot z Izraela, później testy medyczne, treningi z nową drużyną i długa podróż do Słupska – komentuje.
– Słyszałem o Śląsku wiele dobrego. To klub z dużą tradycją, który w każdym sezonie walczy o najwyższe cele. Ważny był fakt, że Śląsk jest zespołem z poziomu Ligi Mistrzów. Z wielką przyjemnością wrócę do tych rozgrywek. Wiem, że gra w PLK jest fizyczna, ale mi to odpowiada. Uwielbiam fizyczność. To część mojej gry. To moja tożsamość – podkreśla Holender.
Nzekwesi w 2020 roku rozpoczął karierę na Starym Kontynencie. Grał w Leiden, w Mons, w Le Portel, a sezon 2023/2024 spędził w barwach Cholet, z którym w koszykarskiej Lidze Mistrzów doszedł do 1/8 finału. Teraz – już w koszulce Śląska – zagra w środę przeciwko Falco-Vulcano Szombathely.
-
Tak
-
Nie
-
Tak430 głosów
-
Nie414 głosów