Szanuj swoich weteranów – możesz się od nich wiele nauczyć
San Antonio Spurs są właśnie w trakcie serii 14 kolejnych przegranych z rzędu. Z historycznego punktu widzenia nie jest to wielkie halo. Najdłuższa w historii NBA seria porażek należy do Pistons i wynosi aż 28 meczów. Do tego wyniku Spurs jeszcze bardzo daleko. Zawężając jednak optykę do samego tylko klubu z San Antonio, sytuacja robi się bezprecedensowa. Jest to najdłuższa seria porażek w całej historii klubu. Poprzednia najdłuższa seria porażek Spurs, wynosząca 13 meczów, miała miejsce w 1989 roku. Trzecia najdłuższa seria 12 porażek miała z kolei miejsce… Wcześniej w tegorocznych rozgrywkach. To dobry wyznacznik tego, w jakim punkcie znajduje się obecnie drużyna.
Bycie nisko nie jest jednak złe, kiedy istnieje szansa, że stanie się to dobre miejsce do wykonania skoku. W obecnym składzie Spurs, liczącym 17 zawodników, aż 8 urodziło się w roku 2000 i później. Nie ma możliwości, żeby skład tak młody i niedoświadczony wygrywał mecze w NBA. Widać to też w przypadku innych ekip, jak Houston Rockets. Cel jest długofalowy. Ci młodzi goście – miejmy nadzieję na czele z Jeremym Sochanem – mają dojrzeć i stać się składem koszykarzy, których stać będzie na wygrywanie. Tego trzeba się nauczyć. O tym jest właśnie tankowanie.
Nie wystarczy jednak wpuścić młodych i dać im biegać. Trzeba wiedzieć, jak budować skład organicznie. Każdy młody talenciak potrzebuje przykładu. W przypadku Spurs, rolę przykładu pełnią Gorgui Dieng i Doug McDermott.
Jak opisywał w tym tygodniu beatwritter Spurs, Jeff McDonald, najstarsi gracze z przyjemnością przyjęli rolę grających asystentów trenera. Wspomniany McDermott wydaje się żywo zafascynowany rolą, w jakiej się znalazł:
„Trenerzy mogą zrobić tylko tyle, ile mogą. Przykład musi iść z wewnątrz szatni.
Chcemy mocno zakończyć ten rok. Wiemy, że chodzi o rozwijanie młodych graczy. Chcemy jednocześnie wytworzyć nawyk wygrywania. To robota, która zaczyna się od nas, weteranów, wymagających od młodych większej odpowiedzialności.
– Doug McDermott
Tacy goście jak McDermott pełnią w rotacji trenera Gregga Popovicha kluczową rolę. Nie dlatego, że poprowadzi atak, że weźmie na siebie ciężar gry, że w pojedynkę odwróci losy meczu. McDermott nawet w swoich najlepszych latach nie bardzo miał ku temu narzędzia. Ma jednak narzędzia ku temu, żeby pokierować młodszych kolegów. Trudno to dostrzegać tak na bieżąco, oglądając mecze. To, co widać powierzchownie, to McDermott wyczekujący w rogu i próbujący postawić zasłonę:
To, co dzieje się jednak w rzeczywistości, to McDermott podpowiadający kolegom. Pokazujący rękoma jak powinna potoczyć się akcja, którą stronę zaatakować, którędy wybiec po zasłonie:
To samo ma miejsce po bronionej stronie boiska. McDermott nigdy nie był wybitnym obrońcą. Ograniczały go warunki fizyczne i brak atletyzmu. Przez te wszystkie lata zdążył jednak zrozumieć obronę w ujęciu teoretycznym. Ustawiany na słabszych graczach rywali, ma okazję z rogów boiska podpowiadać młodszym kolegom jak rotować w obronie:
Tak się składa, że młodzi gracze Spurs podpowiedzi w obronie potrzebują. Defensywa drużyny z San Antonio jest w tym sezonie zdecydowanie najsłabsza w całej lidze i pozwala rywalom na aż 120,2 punktu na 100 posiadań.
„Biorę to na siebie. Kiedy wydaje mi się, że zaczynamy robić postępy, to nagle robimy dwa kroki w tył. To coś, nad czym będę musiał pomyśleć – jak lepiej ich zmotywować.”
– trener Gregg Popovich
San Antonio Spurs, tak jak wspomniani Houston Rockets, muszą być słabi w obronie. Nie dlatego, że chcą – dlatego, że obrona to zbiór instynktów i schematów, które zostają w głowie po tysiącach powtórzeń. Nie da się ominąć praktyki. Praca, praca i jeszcze raz mądra praca. Znacie to powiedzenie wielu trenerów, że na każde 100 powtórzeń błędnie wykonanego ćwiczenia, przypada 200 dobrze wykonanych, żeby naprawić złe nawyki? Młodzi koszykarze, żeby nie nabrać złych nawyków, potrzebują podpowiedzi starszych kolegów. Jeśli popełnią błąd, muszą wiedzieć, że go popełnili i co należy poprawić. To jest różnica pomiędzy budującymi się od podstaw Spurs i Rockets. Kiedy patrzę na Spurs, to wiem, że choć mają słabą obronę, będą zmierzać w jakimś kierunku. W Houston tego przywództwa brakuje. Tam jedynym weteranem jest Boban Marjanovic, który gra tylko co czwarty-piąty mecz po kilka minut. Tam trener Stephen Silas nie ściąga młodego z boiska po złym posiadaniu w obronie, żeby na świeżo wytłumaczyć mu błędy. To są te małe różnice, które procentują później latami.
„Kiedy byliśmy młodzi, nasi weterani nam pomagali. Teraz czas, byśmy oddali tę przysługę. […] Po prostu dajemy im dobre rady, pomagamy im i upewniamy się, że nie odpuszczą. Myślę, że w NBA łatwo jest odpuścić. Czasem jest po prostu ciężko. Jeśli masz po swojej stronie kogoś, kto cię wesprze, to może pomóc.”
– Gorgui Dieng