Świetny pojedynek Maxey’a z Morantem, Steph Curry wyregulował celownik
NOP – CLE – 90:93
LAC – IND – 116:122
MEM – PHI – 119:122 (OT)
MIA – BOS – 92:122
SAC – NYK – 96:116
TOR – ATL – 106:100
GSW – HOU – 122:108
PTB – OKC – 81:98
Joel Embiid dostał wolne w starciu z Memphis Grizzlies – przy obciążeniach, jakie na siebie nakłada w ostatnim czasie, to chyba słuszna decyzja sztabu. Zespół bez niego zdołał natomiast powalczyć i wygrałby już po regulaminowym czasie gry, gdyby nie kapitalny rzut na remis Ja Moranta:
W dogrywce też było równo. Grizzlies mieli szansę wygrać – tym razem piłka od Ja Moranta trafiła w ostatnich sekundach w ręce debiutanta, Ziaire Williamsa. Ten jednak nie trafił i przekreślił szanse Memphis:
Pod nieobecność Embiida grę Sixers prowadził Tyrese Maxey, zdobywając 33 punkty i 8 asyst:
Grający w zastępstwie JoJo Andre Drummond też poradził sobie dobrze – w aż 43 minuty na parkiecie zanotował 16 punktów, 23 zbiórki, 5 asyst i 3 bloki:
Ja Morant zrobił oczywiście co mógł – zdobył 37 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst – nie pomogło na pewno 9 strat i skuteczność 0/5 z dystansu:
Steph Curry po niepokojącej serii słabszych występów, wraca powoli do dobrej dyspozycji. Tym razem jego 40 punktów, 5 zbiórek, 9 asyst i 7/14 trafionych rzutów z dystansu dały Warriors zwycięstwo nad Rockets:
A trzeba przyznać, że naprawdę próbowano go wytrącić z równowagi:
Klay Thompson zdobył spokojne 14 punktów przy słabej skuteczności 1/8 za trzy, ale trafił na przykład taką ekwilibrystyczną akcję 2+1:
Debiutant Jalen Green niestety nadal nie wszedł na wyższy poziom – dziś tylko 10 punktów, 2/9 z gry, ale za to trochę poleciał:
Boston Celtics wysoko ograli Miami Heat, dla których nie zagrał nie tylko Kyle Lowry (który opuścił już ostatnie kilka meczów z powodów osobistych), ale też Jimmy Butler (palec u nogi) i PJ Tucker (kolano). Pod ich nieobecność aż 29 punktów zdobył Jaylen Green:
Raptors ograli Hawks w meczu, w którym najlepszym strzelcem był Gary Trent Jr. z dorobkiem 31 punktów i skutecznością aż 9/15 z dystansu:
Pacers okazali się lepsi od Clippers, a ich najlepszym zawodnikiem był debiutant, grający swój pierwszy mecz w pierwszym składem Isaiah Jackson. Podkoszowy zdobył 26 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki:
Knicks ograli Kings na własnym parkiecie, w meczu, w którym główną rolę odegrała ławka. Alec Burks, Obi Toppin i Quentin Grimes złożyli się na 49 punktów:
Cavs pokonali Pelicans, ale po zaciętej końcówce. Ostatecznie nie obyłoby się bez bloku Evana Mobley’a:
Najlepszym strzelcem Cavs został jednak wchodzący z ławki Brandon Goodwin w swoim dopiero 11 meczu w tym sezonie. Zdobył 21 punktów, trafiając 8/11 prób z gry:
Blazers ledwo wyszli z 80 punktów w przegranym meczu z Thunder. Thunder bez Shai Gilgeous-Alexandra, nadmieńmy. Blazers przegrali z zespołem, którego liderem jest chudy, 19-letni Australijczyk, Josh Giddey. Jego dorobek w tym meczu zamknął się na 14 punktach, 12 zbiórkach i 4 asystach: