Stephen Curry nie dba o MVP
Stephen Curry jest jednym z liderów Golden State Warriors i dwukrotnym MVP ligi. Mimo tego nie daje się mu wielkich szans na kolejną nagrodę. Steph jednak nie dba o to.
Curry nie jest uważany za jednego z faworytów do zdobycia nagrody MVP nowego sezonu. Według bukmacherów jest na odległym siódmym miejscu. Nawet pośród Wojowników nie jest pierwszy, ponieważ większe szanse daje sie Kevinowi Durantowi.
Jak na fakt, że jest to już dwukrotny MVP ligi, w tym pierwszy w historii jednogłośny, tak niskie szanse mogą dziwić. Sam rozgrywający jednak absolutnie nie przejmuje się tym, że jego nazwisko jest pomijane w kontekście tej nagrody:
„Mam to gdzieś. Wiem, że nie ma takiej narracji w związku z moją osobą, więc musiałbym robić coś niezwykłego i znacząco przebić oczekiwania względem mojej osoby. Więc nie dbam za bardzo o to. Jestem szczęśliwy, bo mam trzy pierścienie.”
Ciekawe, czy podobną opinię Steph ma w kontekście MVP Finałów.
Curry kontynuuje i słusznie zauważa, że ważniejsze od uznania mediów i nagród indywidualnych jest to, jak ułatwia grę innym i dzięki temu wspólnie wygrywają kolejne tytuły:
„Nie mielibyśmy trzech mistrzostw, gdybym nie grał tak, jak grałem. Więc co więcej mogę robić? Wiem, że każdego roku wracałem lepszy. Wiem to, nawet jeśli ludzie tego nie widzą. Ja to wiem i to mi wystarczy.”
Otwarcie sezonu zaliczył faktycznie jak prawdziwy MVP:
https://www.youtube.com/watch?v=ApAxeLEw4qU
Źródło: Youtube.com/FreeDawkins