Spencer Dinwiddie chce zostać Iron Manem
Niemal każdy marzył kiedyś o zostaniu superbohaterem. Spencer Dinwiddie z Brooklyn Nets zamierza wcielić to marzenie w życie.
Dinwiddie w rozmowie z Alexem Kennedym z HoopsHype potwierdził, że kiedy zakończy koszykarską karierę spróbuje zbudować zbroję Iron Mana. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie i trzeba się będzie troszkę podszkolić:
„Myślę, że koniecznością będzie zrobienie pewnych kursów. Chociażby po to, żeby móc w sensowny sposób porozmawiać ze swoim zespołem inżynierów i być w stanie im wytłumaczyć, czego oczekujesz. Nie mogę przecież powiedzieć: 'Widzieliście Iron Mana? Zbudujmy to.'”
„Dodatkowo to projekt za minimum 100 milionów dolarów, więc jeszcze mnie nie stać, ale na pewno chciałbym to zrobić.”
Finanse niestety mogą się okazać największym problemem. Spencer zarabia zaledwie 6 milionów dolarów rocznie. I choć za sprawą przedłużenia kontraktu z Brooklynem, zgarnie kolejne 34 miliony w ciągu trzech lat, to wciąż nie wystarczy.
I choć o takie projekty podejrzewalibyśmy bardziej kogoś pokroju Elona Muska, to jeśli tylko Spencer zdobędzie pieniądze, nie stoi na przegranej pozycji. Dinwiddie bowiem był rekrutowany na studia przez Harvard, lecz odrzucił ofertę jednego z najlepszych uniwersytetów na świecie, żeby grać w kosza. Mimo wszystko jednak, dostępne obecnie technologie chyba jeszcze nie są na tyle zaawansowane. Z drugiej strony Spencer nie chce żadnych broni w swojej zbroi, wystarczy, że będzie ona latać. Przynajmniej na początek:
„Raczej nie dodawałbym żadnych broni ani niczego do mojego stroju. Nie chciałbym przestraszyć ludzi i sprawić, żeby myśleli, że chcę okraść bank albo coś takiego. Chcę to zbudować, żeby móc naprawdę latać. Oczywiście, jeśli stałoby się coś wręcz apokaliptycznego, dodałbym broń do tego stroju.”
Jeśli zatem Thanos faktycznie pojawi się kiedyś na Ziemi ze swoją rękawicą, Iron Mana będziemy już mieli.
Źródło: Youtube.com/nbagleague