Selcuk Ernak: Niewielu ustawia nas najwyżej

– Niewielu ludzi ustawia nas najwyżej w hierarchii PLK. W trakcie sezonu mieliśmy dużo wsparcia od naszych fanów, ale poza tą społecznością nie sądzę, żebyśmy byli lubiani i doceniani – mówi Selcuk Ernak, trener Anwilu Włocławek.
Anwil Włocławek wrócił do strefy medalowej. Po raz ostatni zespół z Kujaw był tam w sezonie 2021/2022, gdy zdobył brązowy medal, pokonując w “małym finale” Czarnych Słupsk. Ciekawostką jest fakt, że wtedy włocławianie też mierzyli się z Legią Warszawa w półfinale (przegrali 0:3). Teraz mogą wziąć rewanż na ekipie ze stolicy kraju. Pierwsze spotkanie już we wtorek (transmisja od 17:30).
– Legia jest jedną z najinteligentniejszych drużyn w ORLEN Basket Lidze. Skala ich talentu jest bardzo wysoka, a role są świetne podzielone przez trenera Rannulę. Nasza obrona będzie punktem wyjścia i wierzę, że będzie miała wpływ na nasz rytm ofensywny – mówi nam Selcuk Ernak.
– W serii ćwierćfinałowej nie użyliśmy jeszcze naszego całego potencjału. Mamy rezerwy w kontekście indywidualnego wykorzystania możliwości naszych graczy. Także więcej możemy pokazać pod kątem strategicznym i taktycznym – dodaje.
W ostatnim czasie gorąco zrobiło się po słowach tureckiego szkoleniowca na konferencji prasowej po wygranym meczu z Arriva Polskim Cukrem Toruń, który zagwarantował włocławianom awans do półfinału w ORLEN Basket Lidze.

– Od pierwszego dnia, gdy pojawiłem się we Włocławku, nasz potencjał był cały czas kwestionowany i podważany. Wyczułem, że nikt nas nie lubi. Nikt nie ustawiał nas w strefie medalowej – słyszałem głosy ekspertów, że skończymy sezon na piątym czy szóstym miejscu. Gdy zajęliśmy pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, nikt nam nie pogratulował. Tak samo było po dwóch pierwszych meczach z Twardymi Piernikami, gdy pewnie je wygraliśmy. Cały czas słyszałem coś innego – powiedział.
Turek mocno zaskoczył tymi słowami, bo wydaje się, że Anwil był chwalony za grę w trakcie rundy zasadniczej, czego najlepszym dowodem był fakt, że Selcuk Ernak został uznany najlepszym trenerem PLK, Michał Michalak – najlepszym Polakiem, a dwóch zawodników (Michalak i DJ Funderburk) znaleźli się w najlepszej piątce. Eksperci często to właśnie Anwil ustawiali najwyżej w hierarchii PLK. Turek ma na to inną optykę.
– Niewielu ludzi ustawia nas najwyżej w hierarchii PLK. W trakcie sezonu mieliśmy dużo wsparcia od naszych fanów, ale poza tą społecznością nie sądzę, żebyśmy byli lubiani i doceniani – podkreśla Turek.
Legia jest jednym z nielicznych zespołów w PLK, który był w stanie ograć Anwil w trakcie rundy zasadniczej. Było to pod koniec marca, gdy warszawianie wygrali w Hali Mistrzów i to bez Kamerona McGusty’ego. Teraz pojedynki MVP Mcusty’ego z Michalakiem będą ozdobą serii półfinałowej.
-
Anwil
-
Legia
-
Anwil119 głosów
-
Legia59 głosów