Absurdalne wyrzucenie Greena – czy sędziowie mogli cofnąć?
Minionej nocy Draymond Green został wyrzucony z parkietu przez sędziów – po raz 11. w swojej karierze. Niezły wynik – tyle samo razy przydarzyło się to znanemu z rozbójnickiego charakteru Ronowi Artestowi. Tylko kilku zawodników dało się wyrzucić więcej razy – byli to Markieff Morris (12), Matt Barnes (12), Reggie Miller (12), Kenyon Martin (12), DeMarcus Cousins (14) i niekwestionowany mistrz, Rasheed Wallace (29!). Pytanie, czy ten jedenasty przypadek Draymonda Greena faktycznie należy liczyć do tej niespecjalnie chwalebnej klasyfikacji wszechczasów. Sędzia bowiem sam przyznał, że popełnił błąd, a był to błąd… Naprawdę kuriozalny.
Spójrzmy na sytuację. Mający już na koncie jednego technika Draymond Green wraz z resztą zespołu wraca z ataku do obrony. Krzyczy uwagi w kierunku młodego Jamesa Wisemana. Sędzia uznaje jednak, że to krzyki w jego stronę – wlepia drugiego technika i tym samym wyrzuca Draymonda z meczu:
Trener Steve Kerr w pomeczowej konferencji powiedział, że sędziowie przyznali się po naradzie w przerwie meczu, że popełnili błąd:
„W przerwie meczu Ben Taylor przyszedł do mnie i powiedział, że to była pomyłka. Że John Butler nie zdawał sobie sprawy, że Draymond krzyczy na kolegę z własnego zespołu. Myślał, że krzyczy na niego.”
Wszyscy próbowali przekonać sędziego na miejscu, że popełnił błąd. Nie dał się jednak przekonać. Steve Kerr żądał video-challenge’u, ale faul techniczny nie jest jedną z sytuacji, w których przepisy pozwalają na weryfikację video. Przepisy dotyczące Instant Replay (natychmiastowych powtórek dla sędziów) właściwie też nie mówią nic o faulach technicznych – jedynie tyle, że powtórki można użyć do ustalenia, czy faul klasyfikuje się jako technik pierwsze, czy drugiej kategorii. O cofnięciu decyzjo o faulu nie ma mowy. Przepisy wydają się więc być bezlitosne. Chyba jednak była możliwość cofnięcia decyzji, skoro pytanie o jej ewentualne cofnięcie pada w oficjalnym raporcie pomeczowym NBA:
PYTANIE: DLACZEGO DRAYMOND GREEN OTRZYMAŁ DRUGI FAUL TECHNICZNY NA 1:04 PRZEZ ZAKOŃCZENIEM DRUGIEJ KWARTY?
TAYLOR: Green otrzymał swój drugi faul techniczny za przekleństwo, które uznano, że skierowane jest do sędziego.
PYTANIE: WYDAJE SIĘ, ŻE TRENER WARRIORS STEVE KERR, ORAZ KILKU ZAWODNIKÓW PRÓBOWAŁO PRZEKONAĆ PANÓW, ŻE DRAYMOND ADRESUJE WYPOWIEDŹ DO KOLEGI Z ZESPOŁU JAMESA WISEMANA. CZY BYŁY TO WYTŁUMACZENIA, KTÓRE PAN SŁYSZAŁ?
TAYLOR: Tak, słyszałem.
PYTANIE: CZY ROZWAŻALI PANOWIE UNIEWAŻNIENIE DRUGIEGO FAULU TECHNICZNEGO PO WYSŁUCHANIU TYCH WYJAŚNIEŃ?
TAYLOR: Nie, nie rozważaliśmy.
Wciąż nie jest więc do końca jasne, czy sędziowie mieli możliwość cofnięcia decyzji już po wyrzuceniu Draymonda z boiska. Z pewnością padł on ofiarą swojej własnej reputacji. Znany z ekspresji i nienajlepszego trzymania nerwów na wodzy Green w takiej sytuacji (mając już technika na koncie) niestety będzie przez sędziów inaczej traktowany – z większą podejrzliwością, a mniejszą wyrozumiałością. Ktoś może powiedzieć, że sam sobie na to zapracował, ale sędzia jest od oceniania danej sytuacji, nie całokształtu kariery koszykarza. Green nie krył po meczu, że nie rozumie tej sytuacji:
„Jestem po prostu trochę skonsternowany. Sędziowie mogą spotkać się i podjąć decyzję odnośnie każdego gwizdka w meczu, ale kiedy chodzi o faul techniczny – który ewidentnie był błędnym gwizdkiem, ponieważ sędzia zakładał, że mówię do niego, a tak nie było – to decyzja nie może zostać zmieniona? Może czas przyjrzeć się tym przepisom. Chciałbym mieć jasność, dlaczego istnieje taka zasada.”
Sytuacją zdziwiony był też pierwszoroczniak James Wiseman, do którego kierował swój krzyk Draymond:
„Naprawdę, po prostu dlatego, że próbowałem wejść w post-up, ale Draymond podał mi za szybko – to był jeden z takich momentów, kiedy krzyczał 'łap piłkę!’, czy coś takiego. Ale to tyle, naprawdę. Nie rozumiem tej sytuacji, dlaczego sędzia tak zrobił. Ale zakładam, że taka po prostu jest koszykówka. Ale byłem naprawdę skonsternowany… To było dziwne. To była naprawdę dziwna sytuacja.”
Trener Steve Kerr starał się natomiast jasno zaznaczyć, że błędna decyzja nie wypaczyła wyniku spotkania:
„Oczywiście, Draymond to jeden z naszych najlepszych i najbardziej wpływowych graczy, więc było to dla nas bolesne. I tak graliśmy jednak bardzo słabo do tego momentu, więc nie zamierzam tu narzekać na sędziowanie, zamierzam mówić o naszej słabej grze… Jesteśmy niezdyscyplinowani, musimy znaleźć sposób na to, by bronić bez faulowania, to na pewno.”
Czy Warriors nie przegraliby z Greenem – można tylko gdybać. W tym kontekście odwrócenie błędnej decyzji niczego już nie zmieni. Jest jednak inny kontekst. Zawodnicy bowiem za przekroczenie limitu 16 fauli technicznych w sezonie, zostają zawieszeni na jedno spotkanie. Później zostają zawieszeni ja jedno spotkanie za każde kolejne dwa faule techniczne. Co jeśli okaże się, że Draymond dobije do 16, a wszyscy będziemy mieli świadomość, że jeden mu się ewidentnie nie należał? Co jeśli wtedy Warriors przegrają przez to mecz – powiedzmy, decydujący o awansie do Playoffów? Liga musi poważnie zastanowić się, co zrobić z tym fantem, bo to sytuacja, która może prowadzić do problemów.