Sacramento Kings znaleźli nowego trenera
Po długich i intensywnych poszukiwaniach, Sacramento Kings znaleźli w końcu nowego trenera. Jak informuje Adrian Wojnarowski, zadania odbudowy Kings podjął się asystent Steve’a Kerra w Golden State Warriors, Mike Brown.
Brown był jednym z finalistów do objęcia roli head coacha Sacramento, razem z pracującym obecnie w telewizji Markiem Jacksonem. Przez pewien czas wydawało się, iż to właśnie były rozgrywający obejmie stery w stolicy Kalifornii, lecz ostatecznie Vivekowi Ranadivowi bardziej zaimponował Brown, z którym podpisał 4-letni kontrakt.
Mike ma znacznie większe doświadczenie, niż Jackson. Zanim w 2016 roku dołączył do sztabu Steve’a Kerra w Golden State, prowadził Los Angeles Lakers i dwukrotnie Cleveland Cavaliers. Szczególnie w Ohio jego praca przyniosła sukcesy. Podczas pierwszej kadencji w Cavs zdobył tytuł Trenera Roku i wprowadził Cleveland do Finałów NBA. Zadanie to jednak wyraźnie ułatwił mu kapitalnie grający wówczas LeBron James. Brown od kilku lat jest także szkoleniowcem reprezentacji Nigerii. Jego bilans w NBA wynosi imponujące 61,6% zwycięstw (347-216).
Przed Brownem postawiono zadanie, przed jakim nie stanął jeszcze żaden trener w historii NBA, a mianowicie wprowadzenie drużyny do playoffs po 16 latach przerwy. Dokonać tego spróbuje głównie poprzez poprawę defensywy. Mike znany jest ze skutecznych schematów obronnych, których w Sacramento nikt nie stosuje od dobrych kilku lat.