Rozmowy „pod płotem” w PLK. Kibice Stali z pretensjami
“Stalówka grać, ku*** mać” – krzyczeli poirytowani ostrowscy kibice po blamażu zespołu w Toruniu. Goście przegrali różnicą… 30 punktów. Kapitan Daniel Gołębiowski przemówił do fanów pod sektorem. Tę sytuację skomentował także trener Andrzej Urban.
Spora grupa ostrowskich kibiców wybrała się w poniedziałkowe popołudnie do Torunia, by wspierać zespół w spotkaniu z Arriva Lotto Twardymi Piernikami. Wydawało się, że Stal, która do tego meczu przystąpiła opromieniona zwycięstwem z PGE Startem, powalczy o kolejny triumf na parkietach ORLEN Basket Ligi. Z tamtej dobrze grającej “Stalówki” nic jednak nie pozostało.
Ostrowianie pokazali swoją najgorszą twarz, grając kompletnie bez żadnego zaangażowania i determinacji. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że w samej pierwszej połowie torunianie trafili 15 z 16 rzutów za 2 punkty! To pokazuje, że podopieczni Andrzeja Urbana nie istnieli w tym meczu.
Nic dziwnego, że kibice, którzy wspierali drużynę przez całe spotkanie, dali upust emocjom po jego zakończeniu. Były gwizdy, a także pretensje w postaci okrzyków.
-
Tak
-
Nie
-
Tak68 głosów
-
Nie55 głosów
“Stalówka grać, ku*** mać”, “Stalówka, co wy robicie”, “Stalówka, zero ambicji” – krzyczeli wściekli ostrowscy kibice.
Zespół – także z trenerem Andrzejem Urbanem – podszedł pod sektor. Odbyła się tzw. “rozmowa pod płotem”. Te obrazki często widzimy na piłkarskich boiskach, gdy poirytowani i rozemocjonowani kibice domagają się wyjaśnień ze strony zawodników i trenera.
Do fanów przemówił Daniel Gołębiowski, kapitan ostrowskiej drużyny. Przeprosił za tak fatalny występ, obiecując poprawę w czwartkowym spotkaniu z Energa Czarnymi Słupsk.
– Damy z siebie 120 procent, ale potrzebujemy waszego wsparcia – zaznaczył jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w ekipie.
Tę sytuację – na konferencji prasowej – skomentował Andrzej Urban (pytali go o to Marek Szubski i Matteo Cazzulani).
– Po każdym meczu idziemy w kierunku naszych kibiców, by podziękować im za doping. Po tym spotkaniu powiedziałem zawodnikom, że musimy to wziąć na klatę i podejść pod sektor – zaznaczył trener ostrowskiego zespołu.
– Chciałbym przeprosić wszystkich za ten występ. To nie powinno się wydarzyć. Wydaje mi się, że po ostatnim zwycięstwie w Lublinie drużyna za bardzo uwierzyła w siebie. Zawodnicy myśleli o swoich statystykach, a nie o tym, jak pomóc drużynie. Przekazałem te słowa graczom w szatni. Nie byliśmy w stanie – jako drużyna – wybronić ani jednego posiadania. Obrona była katastrofalna. Musimy zmienić podejście mentalne, bo nie będziemy wygrywać meczów. To się także tyczy mnie, bo to ja przygotowałem drużynę do tego spotkania. Też – jako trener – nawaliłem – powiedział.
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski z bilansem 1:5 jest w dolnej części tabeli PLK. W czwartek zespół Andrzeja Urbana zagra na wyjeździe w Słupsku.