Rockets, Nets i Kings dokonują wzmocnień

Rockets, Nets i Kings dokonują wzmocnień

NBA na krótki czas umożliwiła zespołom przeprowadzanie pewnych roszad kadrowych. Kilka drużyn postanowiło od razu skorzystać z tej opcji.

W związku z powrotem sezonu, Adam Silver zdecydował się otworzyć, choć nie w pełni, okienko transferowe. I tak od 23 do 30 czerwca, wszystkie kluby NBA mogą zwalniać i zatrudniać nowych zawodników, nie mogą jednak przeprowadzać żadnych wymian.

Taka opcja szczególnie przyda się takim zespołom jak Blazers, Wizards, czy Lakers, których zawodnicy postanowili zrezygnować z gry na Florydzie. Jak dotąd jednak nie poczyniły one żadnych ruchów, w przeciwieństwie do kilku rywali.

Pierwsi wzmocnić skład postanowili Sacramento Kings, podpisując umowę z Coreyem Brewerem. Skrzydłowy podkreślał ostatnio swoją chęć powrotu do ligi, a w obliczu obecnej sytuacji podobno nie narzekał na brak ofert. Brewer wybrał jednak Sacramento w którym występował już w poprzednim sezonie, notując średnio 4 pkt na mecz. Klub nie podał warunków kontraktu, nie wiadomo zatem, czy skrzydłowy wkrótce nie będzie musiał po raz kolejny szukać nowego klubu.

Źródło: Youtube.com/Sacramento Kings

Bardzo ciekawych ruchów dokonali także Houston Rockets. Daryl Morey kontynuuje swoją politykę budowania ekstremalnie niskiego zespołu i postanowił zwolnić środkowego Isaiah Hartensteina. W jego miejsce Rakiety podpisały Davida Nwabę, znanego z występów w Chicago Bulls, LA Lakers, czy ostatnio w Brooklyn Nets. To właśnie w Nowym Jorku Nwaba zerwał ścięgno Achillesa w grudniu. Oznacza to oczywiście, że David nie zagra na Florydzie.

Ruch ten jednak nie jest obliczony na przyniesienie korzyści w najbliższych miesiącach, lecz z myślą o przyszłości. Nwaba podpisał bowiem dwuletni kontrakt, z którego drugi sezon jest opcją zespołu. A zatem jeśli będzie taka potrzeba, Rockets mogą zrezygnować z usług Davida przed startem sezonu 2020/21, otwierając sobie dodatkowe miejsce w składzie na kogoś innego.

Źródło: Youtube.com/ATG MVP

Z okazji skorzystali także Brooklyn Nets, podpisując umowę z Tylerem Johnsonem. Rozgrywający od dawna znajdował się na celowniku Nets, którzy zaoferowali mu 50-milionowy kontrakt w 2016 roku, wyrównany ostatecznie przez Miami Heat.

Johnson z czasem jednak mocno obniżył loty, w tym sezonie notując najgorsze cyferki w karierze w barwach Phoenix Suns, dla których zdążył rozegrać 31 meczów, zanim został zwolniony. Może na Brooklynie przypomni sobie swoje najlepsze czasy, kiedy to był ważnym elementem rotacji Miami Heat. Szczegóły kontraktu nie zostały podane.

Źródło: Youtube.com/Mickey Mickeal

Niewielkich roszad dokonali także San Antonio Spurs, Denver Nuggets i OKC Thunder. Grzmoty postanowiły podpisać kilkuletni kontrakt z Lugeuentzem Dortem. Zaczynając od kontraktu two-way, podpisanego w lipcu, obrońca wywalczył sobie miejsce w pierwszej piątce, notując 6 pkt każdego wieczoru. Co ważniejsze, Thunder są 16-5, kiedy Dort wychodzi w podstawowym składzie.

Zawodnika na dwustronnej umowie podpisali także Denver Nuggets. P.J. Dozier zaliczający 4 pkt na mecz zajął ostatnie wolne miejsce w składzie Bryłek.

Nowego gracza zobaczymy także w barwach Spurs. Ostrogi zasili Tyler Zeller, który ma pomóc San Antonio wypełnić wielką dziurę pod koszem po kontuzji LaMarcusa Aldridge’a.