Rekord Butlera, 10 strat Younga, niespodzianka Pelicans, Grizzlies are back!

Rekord Butlera, 10 strat Younga, niespodzianka Pelicans, Grizzlies are back!

ATL – MIA – 105:115 [0-2]
MIN – MEM – 96:124 [1-1]
NOP – PHX – 125:114 [1-1]

Miami Heat jak do tej pory nie mają większych problemów z Atlantą Hawks. Nieobecność kontuzjowanego Clinta Capeli mocno namieszała w defensywnych szykach Hawks, co skrzętnie wykorzystał Jimmy Butler. Zdobył on najlepsze w swojej playoffowej karierze 45 punktów, dokładając 5 zbiórek i 5 asyst:

YT/NBA

Obrona Heat jest bezlitosna. Trae Young mocno próbował przenieść Hawks przez ten mecz. Zdobył Finalnie 25 punktów i 7 asyst, ale trafił tylko 2/10 z dystansu i został przez rywali zmuszony do popełnienia aż 10 strat:

YT/ZH Highlights

Pierwsza połowa to było prawdziwe show Devina Bookera. Do przerwy 31 punktów, 12/18 trafień, absolutny szef parkietu. Niestety – szło za tym tylko niewielkie prowadzenie Suns. To okazał się póxniej kłopot:

Po zmianie stron Devin Booker wyglądał jak zupełnie inny zawodnik. Przez przeszło 7 minut oddał tylko 1 niecelny rzut. Po tych kilku minutach opuścił parkiet i już na niego nie wrócił. Stało się to po dość niefortunnym lądowaniu przy próbie zatrzymania kontrataku. Najprawdopodobniej problemem jest ścięgno udowe, jednak na chwilę obecną nie wiadomo, jak poważny jest uraz lidera Phoenix:

Nieobecność Bookera okazała się dla Pelicans – po pierwszym meczu nieco już oswojonych z atmosferą Playoffów – na zaatakowanie. Zwłaszcza, że świetny mecz rozgrywał też Brandon Ingram. Skończył on spotkanie z dorobkiem 37 punktów, 11 zbiórek i 9 asyst, gwarantując Pelicans zwycięstwo i wyrównanie stanu serii przed przeniesieniem jej do Nowego orleanu:

YT/NBA

Intensywności nie zabrakło. Mikal Bridges zatrzymujący centra przy obręczy z taką łatwością to jest piękny widok. Jaxson Hayes nie pozostał jednak dłużny:

Chris Paul to jest boiskowy cwaniak – nie nabierze się na znany i lubiany trick Jose Alvarado:

Minnesota Timberwolves nie przyszli na drugi mecz z takim samym nastawieniem, z takim samym zacięciem. Tym razem energii wystarczyło tylko na pierwszą kwartę. Już w drugiej Grizzlies zaczęli uciekać, stosunkowo szybko zamieniając ten mecz w blow-out bez historii. Całą pierwszą piątkę Wilków zatrzymali na skuteczności 6/20 za trzy, oraz zmusili do aż 13 strat. Podstawowym usprawnieniem trenera Jenkinsa było zdjęcie Stevena Adamsa po dwóch minutach gry (już miał na koncie dwa faule) i nie wpuszczenie ponownie. Rotacja podkoszowa z Jacksonem, Tillmanem i Clarkiem była szybsza i efektywniejsza. Liderem Grizzlies okazał się oczywiście Ja Morant z dorobkiem 23 punktów, 9 zbiórek i 10 asyst:

YT/NBA

Ten mecz nie miał historii. Do miana jego ekscytującego punktu urągać może wymiana zdań pomiędzy ojcami: