Raymond Cowels III: Decyzja Legii mnie zaskoczyła. Idealnie pasuję do filozofii MKS-u
Byłem gotowy mentalnie i fizycznie by pomóc Legii stać się czołowym zespołem w lidze. Nie ukrywam, że mocno na to liczyłem, dlatego cały proces rozwiązywania kontraktu i odejścia był dla mnie bardzo trudny. Teraz czas na nowe wyzwanie. Ja i trener Balibrea idealnie do siebie pasujemy – mówi Raymon Cowels III, nowy zawodnik MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Czas na piąty sezon Raymonda Cowelsa III w ORLEN Basket Lidze. Amerykanin podpisał kontrakt z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
To bardzo ciekawy ruch transferowy ze strony dąbrowskiego klubu, który jest na finiszu konstruowania składu na sezon 2024/2025.
Cowels – co warto podkreślić – w trakcie minionego sezonu podpisał nową, dwuletnią umowę z Legią Warszawa. Po dojściu duetu Cel – Skelin zmieniła się optyka na jego przyszłość w klubie. Prowadzono rozmowy, które doprowadziły do rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Cowels z Legią zdobył Puchar Polski i wicemistrzostwo Polski. Teraz będzie zdobywał punkty dla MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Przeczytaj rozmowę z doświadczonym Amerykaninem, który stara się o polski paszport.
Karol Wasiek: W trakcie poprzedniego sezonu podpisałeś nową, dwuletnią umowę z Legią Warszawa, ale w trakcie wakacji klub – po dojściu duetu Cel-Skelin – zmienił zdanie i dążył do rozwiązania umowy. Finalnie rozstaliście się za porozumieniem stron. Jak zareagowałeś na całą sytuację? Byłeś mocno zaskoczony?
Raymond Cowels III, nowy zawodnik MKS-u Dąbrowa Górnicza: Tak. Byłem zdecydowanie zaskoczony tą sytuacją. Byłem gotowy mentalnie i fizycznie by pomóc Legii stać się czołowym zespołem w lidze. Nie ukrywam, że mocno na to liczyłem, dlatego cały proces rozwiązywania kontraktu i odejścia był dla mnie bardzo trudny.
Z tego też powodu, że im dłużej grasz, tym bardziej chciałbyś być w miejscu, które możesz nazwać swoim domem i mieć wzajemny szacunek z klubem i kibicami. Masz tę nadzieję, że doprowadzi to do świetnego grania i osiągania założonych celów. Cieszę się, że mogłem być częścią dwóch największych osiągnięć Legii w ostatnich latach. Jednak biznes to biznes.
Co robiłeś po zakończeniu przygody z Legią Warszawa?
Robiłem to, co robię każdego lata. Pracowałem nad swoją grą i starałem się być jak najlepszy. Miałem też okazję trenować polską młodzież i amatorów. To było ciekawe doświadczenie, które chciałbym kontynuować. Jeśli chodzi o oferty, było duże zainteresowanie, ale chciałem się upewnić, że dobrze pasuję do danej drużyny.
Czy to prawda, że byłeś blisko podpisania umowy z Benfiką?
Tak, to prawda. Byłem rozważany przez Benfikę. Przedstawiono mi zarys kontraktu i konkretne kwoty, ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia.
Wiem, że jesteś mocno związany z Polską. Rozważałeś w ogóle grę poza granicami naszego kraju?
(chwila zastanowienia) Byłem otwarty na grę poza Polską, jednak naprawdę chciałem pozostać blisko mojej narzeczonej. Więc kiedy wszystko ułożyło się w korzystny sposób z MKS-em, to długo się nie zastanawiałem i postanowiłem przyjąć tę ofertę.
Zdradzisz, dlaczego wybrałeś akurat ten klub? Słyszałem, że bardzo istotna była postać trenera Borisa Balibrei.
Tak. Odbyłem świetną rozmowę z trenerem Balibreą, po której obaj zdaliśmy sobie sprawę, że mamy wiele takich samych wartości i myślimy podobnie w wielu sprawach. Słyszałem też wiele dobrego o jego charakterze. Oczywiście jego filozofia jest świetna, widziałem, jak MKS grał w poprzednim sezonie i było to bardzo intrygujące.
Czy masz coś do udowodnienia w kolejnym sezonie na parkietach ORLEN Basket Ligi?
Nie mam nic do udowodnienia. Mam 10 lat doświadczenia i wiele osiągnięć zarówno indywidualnych, jak i zespołowych. Zawsze chcę wygrywać i skupiam się na byciu najlepszą wersją siebie, jaką mogę być, aby pomóc mojej drużynie to osiągnąć.
Czy i kiedy Raymond Cowels zagra na parkietach PLK jako… Polak?
Ha, ha. Dobre pytanie! Proces trwa i jest kilka kwestii prawnych, z którymi muszę się zapoznać. To złożony proces. Dokładnej daty jeszcze nie znam.