Raptors rozmawiają z klubami o wymianie Lowry’ego i Powella
Według doniesień niezawodnego Adriana Wojnarowskiego z ESPN, Toronto Raptors rozmawiają z innymi drużynami o ofertach wymian za Kyle’a Lowry’ego i Normana Powella.
Wygląda na to, że zarząd Raptors nie ma w sobie tyle samozaparcia, by próbować jeszcze wracać do czołówki konferencji wschodniej. Trudny dla kanadyjskiej ekipy sezon – z przymusu rozgrywany we florydzkiej Tampie, nie układa się zbyt dobrze. Z bilansem 17-26 zajmują odległe, 11. miejsce w konferencji. Wystawienie na rynek transferowy Lowry’ego i Powella oznacza, że klub zamierza już „przebiedować” ten sezon i pomyśleć o przyszłości.
Transfer Kyle’a Lowry’ego jest o tyle istotny, że po sezonie stanie się on niezastrzeżonym wolnym agentem. Raptors spróbują pozyskać w zamian jakąś wartość, by nie stracić go po sezonie za darmo. Podpisanie ponownej umowy z Toronto wydaje się mało prawdopodobne – zawodnik oczekuje podobno umowy nie niższej niż 50 milionów dolarów za dwa lata. To sporo, jak za 35 letniego już zawodnika, na pozycji którego Raptors dopiero co podpisali wysoki kontrakt z Fredem VanVleetem. O warunkach Lowry’ego informowane są także zespoły zainteresowane jego pozyskaniem – mówi się głównie o Sixers oraz Heat. Obie ekipy mają być jednak dość powściągliwe w działaniach.
Norman Powell prawdopodobnie jest z kolei w takim momencie swojej kariery, kiedy jego wartość transferowa jest najwyższa. Nie najlepiej wszedł on w sezon, ale od początku marca notuje średnio ponad 26 punktów na mecz. Zarabia on w tym sezonie niecałe 11 milionów, co jest uczciwą ceną za jego wkład w grę. Przyszły sezon to dla niego opcja zawodnika warta 11,6 miliona, z których wcale nie musi skorzystać. Zwłaszcza jeśli dalej będzie się tak dobrze prezentował, może liczyć na nieco wyższe oferty: