Quin Snyder następcą Popovicha?
Chociaż większości z nas pewnie aż trudno to sobie wyobrazić, to już wkrótce nadejdzie dzień, w którym to nie Gregg Popovich zasiądzie na ławce, aby poprowadzić San Antonio Spurs do kolejnego meczu. Pop jest już coraz bliżej emerytury i Ostrogi powoli muszą zacząć rozglądać się za faktycznym następcą swojego szkoleniowca. Według Marca Steina, zarząd SAS ma już nawet swojego faworyta.
Gregg Popovich w wieku 73 lat osiągnął już wszystko co się dało na koszykarskich parkietach. Trener Roku, 5-krotny Mistrz NBA, złoty medalista olimpijski, a od niedawna także i trener z największą liczbą zwycięstw w historii NBA. Zważywszy na to, na jakim etapie są San Antonio Spurs, Pop nie ma już żadnych większych celów do zrealizowania. Wszystko to sprawia, że w świecie NBA panuje dosyć powszechne przekonanie, iż Gregg zakończy swoją przebogatą karierę po następnym sezonie. Wtedy to to kończy mu się kontrakt ze Spurs.
Potwierdza to także Marc Stein. Jego zdaniem Spurs przygotowują się na taki scenariusz i już rozpoczęli poszukiwania nowego head coacha. Zdaniem byłego dziennikarza NY Times, czy ESPN na szczycie listy życzeń R.C. Buforda jest nie kto inny jak obecny trener Utah Jazz, Quin Snyder.
Snyder pracował już w San Antonio. W latach 2007-2010 był trenerem Austin Toros (obecnie Austin Spurs), filii San Antonio w G-League. Tam dał się poznać z jak najlepszej strony doprowadzając zespół do Finałów i wygrywając tytuł Trenera Roku. To otworzyło mu drogę do NBA, gdzie po kilku przystankach w roli asystenta, został trenerem Utah Jazz. Tam stworzył świetny system, który uczynił Jazzmanów jedną z czołowych ekip konferencji zachodniej.
I tutaj leży największy problem San Antonio, albowiem wszystko wskazuje na to, że bardzo ciężko będzie wyciągnąć Snydera z Utah. Tym bardziej, że w 2019 roku podpisał on wieloletnie przedłużenie kontraktu. Oczywiście, jeśli Jazz zawiodą i np. odpadną w tym roku w pierwszej rundzie, w Salt Lake City zajdą szeroko zakrojone zmiany, które być może obejmą także i trenera. Na ten moment jednak ciężko w to uwierzyć. Czy to byłby odpowiedni kandydat na przejęcie pałeczki po jednym z najwybitniejszych trenerów w historii?