Potworna kontuzja kolana Paula George’a, Oklahoma City Thunder coraz bliżej Playoffów
Paul George to gość, którego kontuzje – delikatnie mówiąc – nie omijają. To choćby on był ofiarą jednego z najbardziej kojarzonych przez fanów NBA złamań z przemieszczeniem, po którym był jedna w stanie wrócić do wielkiej formy. Miejmy nadzieję, że będzie w stanie wrócić do wielkiej formy także po dzisiejszej kontuzji.
Jeszcze na chwilę przed feralnym upadkiem, PG#13 załadował jeden z najładniejszych wsadów, jaki od dawna widziałem.
WAS – ORL – 112:122
DET – ATL – 107:129
CLE – BKN – 115:109
SAS – NOP – 84:119
BOS – SAC – 132:109
OKC – LAC – 101:100
Niestety – w połowie czwartej kwarty Paul George wyskoczył do zbiórki i w trakcie lądowania na prawą nogę, został lekko wytrącony z równowagi przez rywala. Efektem tego noga George’a wygięła się w kolanie w dalece nienaturalny sposób i choć nie jestem lekarzem, to zakładam, że przy takim przeciążeniu miało prawo dojść do dość poważnych uszkodzeń. Oficjalnej diagnozy oczywiście jeszcze nie ma – czekamy na dalsze badania:
Po bardzo zaciętym meczu, w którym Lu Dort zrobił kapitalną robotę w defensywie, a Shai Gilgeous-Alexander zdobył 31 punktów, Thunder ograli Clippers, bardzo zbliżając się do udziału w Playoffach. Obecnie, na 10 meczów przed końcem sezonu regularnego, z bilansem 36-36 zajmują 7. miejsce na zachodzie:
Donovan Mitchell poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad Brooklyn Nets, zdobywając 31 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty, dając po drodze bardzo solidny wsad nad głową Yuty Watanabe:
Boston Celtic wygrali ze zmęczonymi, grającymi w back-to-back po podróży Kings. Liderem był Jayson Tatum, zdobywając 36 punktów, 8 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty:
Obrona Kings nie zdała tej nocy egzaminu. Zmusili oni Boston do popełnienia zaledwie 5 strat w całym meczu. Dla porównania, sam Domantas Sabonis popełnił ich aż 6. Mimo braku pary w obronie i odwrotnie proporcjonalnym zaangażowaniu defensywnym Celtics, na posiadania w ataku Kings wciąż patrzy się bardzo miło:
Orlando Magic ograli Washington Wizards, a kolejny udany występ zaliczył Cole Anthony, który zakończył go z linijką 16 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst wchodząc z ławki:
Brandon Ingram znów okazał się kluczowy dla New Orleans Pelicans, tym razem zdobywając 32 punkty, 4 zbiórki i 7 asyst w wygranej przeciwko Spurs (wciąż bez Sochana):
Atlanta Hawks rozprawili się dość łatwo z Detroit Pistons, a doprowadził do tego Trae Young i jego 30 punktów oraz 12 asyst: