PO Blee i nieblee 13. Raptory w finale.

PO Blee i nieblee 13. Raptory w finale.

Cześć. Zrobili to, przestali być mięczakami. Raptory pokazały, że mają szczęki ze stali, a nie z papieru, jak to bywało wcześniej. Finał konferencji wschodniej był naprawdę wyśmienitym daniem. Zobaczymy co teraz, czy finały całej ligi będą równie dobre ? Może lepsze ? Pożyjemy zobaczymy. Na razie zapraszam na kilka faktów i przemyśleń po serii finałowej na wchodzie. Przeżyjmy to jeszcze raz.

„Cieszcie się tym momentem, musimy się trzymać razem, wszystko jest dobrze.”

                                                                                                          Kawhi Leonard

Ten gość przywraca wiarę w sport, bez spiny, pełen zabawy i radości. Bez dorabia teorii do słów, gestów i innych pierdół jak KD i jego fałszywe konta, czy LBJ zasłaniający usta gdy mówi, bez taniego śmieciowego gadania na Insta czy Twitterku w stylu Joela beksy Embiida, bez bredni o przywództwie jak Kyrie. Ambasador sportu. Radość, zabawa i szacunek to właśnie sport.

Wielkie graty – spóźnione, ale są dla Piasta Gliwice za mistrzostwo, tej tak zwanej, ekstraklasy i utarcie nosa tym wszystkim z wielkimi budżetami, ustami pełnymi frazesów i niczym więcej. Można inaczej i tak właśnie zrobił to Piast. Zobaczymy jak im pójdzie w pucharach. Z pewnością zbłaźnić się bardziej niż Legia rady nie dadzą, więc jest luzik.

Niki Lauda – żegnaj mistrzu.

Fani Bostonu – cieszący się z niepowodzeń Kawhiego w dwóch pierwszych grach. Wiem, że to wszystko ze smutku i zawiści. Chcielibyście, żeby się osrał jak Irving, wówczas moglibyście gadać, że nie tylko Kyrie to mały leszczyk. Prawie mieliście farta, ale Leonard po dwóch grach wciągnął Giannisa nosem i zrobił takiego małego, nieklasycznego sweepa Koziołkom. Idealnie pasujecie do swojej drużyny. Ten sam poziom co w serii z Bucks. Słabość i beznadzieja Ale pech to pech, Kawhi i Toronto udowodnili, że jednak Bucks nie są tacy mocni.  Skoro nie są tacy mocni, a gładko zlali Boston, fundując im także niekalsycznego sweepa bez żądnych problemów, to jaki jest Boston ? Taki sam jak fani. Tak, gdybyście mieli Kawhiego zamiast Irvinga to gralibyście dalej. Uwielbiam was chłopaki.

DeMar – ciekawe jak tam u niego, gdy ogląda to nowe, wypasione Toronto. Gdy patrzy na tych gości prowadzonych przez Leonarda do finałów. Ciekawe co myśli słuchając tego, od 5 minuty i 30 sekundy.

źródło: YouTube/NBA

Irving – do Nets. Śmiało. Dajcie mu maksymalny kontrakt i zabijcie tę drużynę. Nie zajarzyli, że on musi mieć Tatuśka, aby grać wyśmienicie.

Davis – nie zrozumcie mnie źle. Ja wiem, że to jest znakomity zawodnik, fizyczny fenomen itp. Ale on jest, trochę jak Kevin Garentt, albo Kyrie. Nie jest WODZEM. Jest waleczny, kręci mega linijki, robi co chce, w ataku i w obronie, jednak nie ma tego czegoś co napędza resztę. Nie czyni innych swoją grą lepszymi. Kyrie najlepszy był z LBj’em. Grał fantastycznie, oddawał mega rzuty, przypomnijcie sobie finały w 2016 roku. Warto obejrzeć je jeszcze razi skupić uwagę tylko na Irvingu. To był mega basket, ale jako główny koń pociągowy nie czyni tego samego. Podobnie KG wiem, że na boisku zostawiał 110%, orał jak nikt, ale nie był Wodzem. Krzyk nie wystarczy, brak sił po treningu na otarcie czoła też nie. Wszystko rozbija się oto, czy inni grają z nimi lepiej. Kawhi jest wodzem, Curry jest wodzem, LBJ był wodzem, Jokić, moim zdaniem, jest wodzem, Jordan był wodzem, Magic, Bird, itd., itp.

Harden i Paul – w sezonie 2019/20 Rakiety zapłacą tym dwóm gościom 70% swojego salary, to będzie 76,7 mln $. Mistrzowie planowania. Jeden emeryt i jeden gość bez obrony. Autostrada po tytuł.

2:0 – w sezonie zasadniczym wygrali TR z GSW. Oczywiście to nic nie znaczy, po prostu informacja. Raz bez Leonarda i raz z nim.

4:2 – typowałem tak dla Bucks. Frajer. Zapomniałem jak dobry jest KL. Ten rok przerwy i ten jego luzacki sezon zasadniczy, oraz bardzo dobry Bucks zwiodły mnie. Mój błąd. My bad, my bad. Teraz, tak jak reszta, otwieram paszczę ze zdziwienia jak oni grają. Przede wszystkim jak oni bronią. Toronto jest w finale całkowicie zasłużenie, tu nie ma żadnego przypadku czy farta. Pokonali nr 3 na wschodzie, by potem z większą łatwością, po tym jak reszta chłopaków zaczęła grać, rozprawić się z Bucks, czyli nr 1 na wschodzie jak i w całej lidze. Niby 4:2, ale jednak oni wygrali cztery gry z rzędu. Rozgryźli ich i nie było już powrotu dla Koziołków. Zobaczcie co znaczy jeden wybitny zawodnik, z dobrego zespołu robi zespół zajebisty.

Toronto vs Bucks

Bucks – nie zajarzyli, że nie początek meczu jest najważniejszy. Jakieś korki u Leszka Millera ? Zaczynali świetnie, skoncentrowani, punktujący i generalnie grający dobrze. Agresywnie, mądrze itp. Jednak na końcu byli zupełnie innym zespołem. Chaotycznym, bez pomysłu na grę. Związane jest to z faktem, że Toronto zaczynało mecz zupełnie odwrotnie, na luzie i bez spiny. Dawali się sklepać, grali rozkojarzeni, popełniali proste błędy, głupie straty, tragiczne podania, by potem juz podkręcać tempo nieustannie.

Mecz 6 – nic nowego. Mocarne otwarcie Bucks, prowadzenie, zmniejszenie przewagi przez Toronto, lub jak kto woli frajerskie roztrwonienie przewagi przez Bucks. Potem atak na przełomie 3 i 4 Q, objecie prowadzenia w 4Q i wygrana. W skrócie tak to wyglądało. Plus fakt, że Kawhi odpala w najważniejszych momentach, choćby wcześniej snuł się po boisku. W bieganiu jest takie powiedzonko, że jak za mocno/szybko zaczynasz to wolno kończysz. Bucks idealnie to oddali. Pierwsza kwarta jakby mieli w dupach reaktory atomowe, druga słaba jak Marian. Potem przerwa, więc odpoczęli troszkę i w trzeciej znowu lepiej, aby paść na twarz w czwartej. A teraz analiza na spokojnie i po kolei. Jak kogoś nudzą cyfry to niech nie czyta. W 1Q MB trafiali na 57% z gry i 67% za trzy, 6/9. Oba wskaźniki super i super trudne do utrzymania przez cały mecz. TR w 1Q byli, właściwie ich nie było, 32% z gry 6/19 i 1/5 za trzy – 20%. Zbiórki 16 do 6 dla MB, asysty 9 do 3 dla MB. Kwarta wygrana przez Bucks 31 do 18. W drugiej kwarcie MB trafili 4 rzuty na 16 oddanych daje to 25% z gry i 3/9 za trzy zebrali 9 piłek i mieli 4 asysty. Raptory dla odmiany po rozgrzewce w pierwszych 12 minutach oddali 14 rzutów i trafili 9. Daje to 64% z gry i 4/7 za trzy. Zebrali 7 piłek i mieli 5 asyst. Kwarta wygrana przez TR 25 do 19. W trzeciej części meczu, najbardziej wyrównanej, MB trafili 7 rzutów z gry na 19 oddanych – 37%, w tym 3 trójki na 9 rzucanych. Zanotowali 9 zbiórek i 4 asysty. TR rzucali 21 razy i trafili 10 – 40%. Weszły im 3 trójka na 7 odpalone. Mieli 14 zbiórki i 5 asysty. Taka kwarta wyrównana i nieco niecelna, wynik 26:28 dla TR. Ostatnia odsłona to popis Raptorów – 11/20 z gry, 4/8 za trzy, 9 zbiórek i 7 asyst. Bucks 7/19 z gry i 0/7 za trzy, 8 zb. i 2 ast. Kwarta wygrana przez TR 29 do 18. Koniec meczu i serii. Nieklasyczny sweep stał się faktem.

Kawhi – oprócz świetnej gry, zrobił coś jeszcze. Wszedł do głowy Giannisa, rozłożył leżak i rozsiadł się jak u siebie. Antek w G4 oddawał piłkę, praktycznie za każdym razem, gdy Kawhi był przy nim. Nie próbował walki, nie próbował go pokonać. Samo gadanie na konferencjach, że będziesz walczył ostro nie wystarczy. Kawhi nie gada.

Masai Ujiri – zaryzykował i wygrał. Pierwszy finał Toronto. Z DeMarem nigdy by do tego nie doszło. Nie ten typ gracza. Czy było warto jeśli Kawhi odejdzie po tym sezonie ? Uważam, że tak. Czy było warto jeśli przegrają z GSW ? Również uważam, że tak.

Lowry – i jego uśmiech po awansie do finału. Brzydki jak portowe dziwki, ale szczery jak Niki Lauda.

Wsad – Kawhiego mega. Co za moc.

źródło: Youtube/ Bleacher Report

Blok – Giannisa wypasiony na maksa. Szkoda, że Siakama nie zastawili. Blok mistrzowski.

https://www.youtube.com/watch?v=k0YhNtzELpQ

źródło: Youtube/ ZA17

Mieli racje – dając Leonardowi odpoczywać w RS. Opuścił 22 gry, nie było go, na poważnie, w rozważaniach o MVP, ani o najlepszego obrońcę roku. Jednak teraz gdy jest TEN czas on jest zdrowy i może zawstydzać wszystkich innych, których już dawno w PO nie ma.

Obręcze – kochają Kawhiego. Moc tego gościa, który gra najlepiej, najczęściej właśnie wtedy, gdy drużyna tego potrzebuje najbardziej jest niesamowita.

Siakam – czasami jego niefrasobliwe kończenie akcji pod koszem jest jak modlitwa błagalna o blok. Wielokrotnie zostaje wysłuchana i  dostaje o co prosi. Jednak ta seria była w jego wykonaniu świetna. Antek miał go przestawiać jak chce, tak słyszałem przed tymi starciami. Nic z tego. Pascal też jest duży, też jest silny i też jest zwinny, do tego wszystkiego zdaje się lubić obronę. Warto cały czas pamiętać, że to jego trzeci sezon w lidze. Można porównać go z Benem Simmonsem. Siakam został wybrany z 27 numerem. Kolejny przykład profesjonalizmu i znajomości tematu u skautów NBA. Ben ma za sobą 2 (gdy grał) sezony w lidze. W pierwszym trafiał wolne na poziomie 56%, w drugim 60%, z gry 54,5% i 56,3%, za trzy 0% w obu sezonach. W PO 2018 49% z gry (12,5 rzutu w meczu) i 71% z linii, w tych PO, 62% z gry (10 rzutów w meczu) i 57,5% z linii. Pascal w pierwszym sezonie 16 min./mecz 50% z gry, 14% za trzy i 69% z linii. Drugi sezon 21 min./mecz 51% z gry, 22% za trzy i 62% z linii. Ten sezon 32 min./mecz 55% z gry, 37% za trzy, 78,5% z linii. PO wolne 65% w zeszłym sezonie, w pierwszym grał w 2 grach po 5 min. W tych PO 76% z linii. Można ? Można, wystarczy tylko dupe ruszyć i potrenować.

Wolne – Giannis w dwóch pierwszych grach 18/24 czyli bardzo mocne i dobre 75%. W pozostałych czterech meczach 47,2% – 17/36. Wtopa na całej linii. Do roboty panie.

Ograniczenie – Raptory postawiły sobie za cel ograniczenie Antka jako klucz do serii. Po pierwszych dwóch przegranych meczach, w których jakby uczyli się Bucks, poznawali ich styl gry w PO, Toronto odpowiedziało. Grek w sezonie zasadniczym oddawał średnio 17,3 rzutu i miał 57% skuteczności. Obrona Kanadyjczyków spowodowała, że rzucał na 44,5% skuteczności. Również przy 17,5 rzutach. Moc. Antek nie uniósł tej serii, wiele pracy przed nim, zanim będzie mógł powiedzieć, że jest najlepszy w lidze, tak bezdyskusyjnie.

Green – Danny. Dramatycznie beznadziejny jest w ataku. W serii z Bucks 15,3% za trzy, 17,4% z gry i 29% z linii. Średnio 3,5 pkt. Co to k…a jest ? W obronie dawał od siebie całkiem sporo, ale ten atak na GSW to będzie za mało. On musi trafiać. Teraz można go totalnie olać na dystansie bo w ataku daje mniej niż mój młody by wniósł.

Śmiesznie – Kawhi Leonard złości się na nietrafione wolne.

Łapacz – Kyle ofens Lowry. Tłuszczyk go dobrze chroni i KL nie pęka. Bierze na klatę każdego. Super. Teraz Draymond Green i Cousins.

Lowry – może nie był rozgrywającym marzeń 5,2 asysty, ale 51% z gry, 49% za trzy, 1,8 straty i 19,2 pkt. to są naprawdę zajebiste liczby. Nie dał się ani Ericowi najlepsza piątka obrońców Bledsoe, ani dżordżio zjadaczowi Irvingów Hillowi, sam jeden wytarł nimi puste gabloty na trofea Toronto. Kyle w takiej formie, jest prawie wart swojego kontraktu. Ciekawe czy wciąż tęskni za DeRozanem ?

Middleton – 13,7 pkt., 41% z gry, 34,5% za trzy, 55% z linii. Dupa blada wyszła z jego gry. W serii z Bostonem, który właściwie nie grał w tej serii poza pierwszym meczem wypadł zdecydowanie lepiej 40% z gry, ale 50% za trzy i mordercze 97% z linii. YYYYY nie mam pytań. Gdzie on poszedł jak grali z Toronto ? Na grzyby ?

Dzięki za przeczytanie i do jutra.