Pluta na zwycięstwo! Gracz Stali miał… spudłować rzut wolny

Gorąco na Bemowie. Legia Warszawa – po trzypunktowym rzucie Andrzeja Pluty równo z syreną – pokonała Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 80:79. Być może do tego rzutu by nie doszło, gdyby Amerykanin Jalen Riley spudłował rzut wolny. Tego nawet spodziewali się przedstawiciele gospodarzy.
Niesamowite emocje w pierwszym niedzielnym spotkaniu w ORLEN Basket Lidze. Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski miała na wyciągnięcie ręki zwycięstwo w meczu z Legią Warszawa. Na 100 sekund przed końcem meczu gospodarze – po celnym rzucie Mate Vucicia – prowadzili 6 punktami, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął Jalen Riley. Amerykanin w ciągu 50 sekund trafił dwie trójki, doprowadzając do remisu. Później na trzy sekundy przed końcem przeprowadził akcję „2+1”, wyprowadzając „Stalowkę” na dwupunktowe prowadzenie (79:77).
Jednak – jak udało nam się ustalić – Riley miał nie trafić rzutu wolnego. Taką instrukcję przekazał mu z ławki trener Andrzej Urban, który miał świadomość tego, że Legii będzie trudno zebrać piłkę i oddać skuteczny rzut w ciągu trzech sekund.
Na taki wariant byli nawet przygotowani gospodarze. Ciekawostką jest fakt, że trener Heiko Rannula poprosił o przerwę na żądanie jeszcze przed rzutem wolnym, mając świadomość, że Riley może ten rzut po prostu przestrzelić i nie będzie okazji do narady. Estończyk mówił o tym na konferencji prasowej.
– Zwykle jest tak, że przeciwnicy nie trafiają w takich sytuacjach, by nie dać szans na przeprowadzenie skutecznej akcji. Zbiórka zawsze zajmuje trochę czasu. Byliśmy gotowi na różne warianty. Także na ten, w którym Riley celowo by spudłował. Momentalnie piłka miała trafić do McGusty’ego, a nasi strzelcy byli ustawieni w narożnikach: Pluta i Kolenda. Ostatecznie nieco inaczej to wszystko się potoczyło, ale najważniejsze, że Andrzej Pluta wykonał najważniejszy rzut. Drużynie należą się duże gratulacje – powiedział Rannula.
Warszawianie – po celnym rzucie Riley’a – wyprowadzili piłkę spod własnego kosza. Najpierw trafiła ona do McGusty’ego, który po chwili podał ją do Andrzeja Pluty, który trafił równo z syreną. Dla reprezentanta Polski był to… pierwszy celny rzut w tym spotkaniu (skuteczność 1/5).
– Byliśmy o krok od zwycięstwa, którego potrzebujemy jak tlenu. Nasza sytuacja w tabeli nie jest za ciekawa. Koszykówka to gra detali i błędów. W drugiej połowie zabrakło nam dwóch detali: źle udzielaliśmy pomocy w obronie przy pick&rollach i… ostatni rzut wolny. Te elementy zadecydowały o naszej porażce – zaznaczył Andrzej Urban, trener zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego.
Legia – po tym zwycięstwie – awansowała na czwarte miejsce (bilans 13:9). Stal z ośmioma zwycięstwami jest na 12. pozycji (8:14).
-
Tak
-
Nie
-
Tak162 głosów
-
Nie314 głosów