PLK. Paweł Turkiewicz: Nie bójmy mówić się o sędziowaniu
– Wiem, że wszyscy boją mówić się o sędziowaniu, ale trzeba o tym głośno mówić. Musi być taka sama linia sędziowania. Ja sam się w tym gubię i nie wiem, co mam mówić zawodnikom – powiedział po meczu z Anwilem Włocławek Paweł Turkiewicz, trener Tauron GTK Gliwice.
Anwil Włocławek nadal niepokonany na parkietach ORLEN Basket Ligi. Podopieczni Selcuka Ernaka – bez Nelsona i Turnera – pokonali na własnym parkiecie Tauron GTK Gliwice 96:88. MVP meczu był DJ Funderburk, autor 24 punktów i 5 zbiórki.
Gliwiczanom trzeba jednak oddać, że całkiem wysoko zawiesili poprzeczkę ekipie z Kujaw. Gracze Pawła Turkiewicza – mimo braku M. Milona – walczyli ambitnie o jak najlepszy wynik. Drugą połowę wygrali nawet różnicą 11 punktów (52:41).
– Może ktoś nam da chociaż pół punktu za tę drugą połowę – mówił Paweł Turkiewicz na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec GTK Gliwice po chwili sam poruszył temat sędziowania. To bardzo rzadki obrazek na pomeczowych konferencjach prasowych. Trenerzy i zawodnicy unikają tego tematu jak ognia. Wielu boi poruszać się spraw sędziowskich w obawie przed ewentualnymi karami finansowymi. Paweł Turkiewicz przedstawił swój punkt widzenia.
– Wiem, że wszyscy boją mówić się o sędziowaniu, ale trzeba o tym głośno mówić. Musi być taka sama linia sędziowania. Ja sam się w tym gubię i nie wiem, co mam mówić zawodnikom. Nie chodzi o to, że sędziowie wpłynęli na wynik meczu, ale te decyzje muszą być takie same po obu stronach parkietu. Nie wszystkie decyzje są dla mnie zrozumiałe. Ja wiem, że to jest Anwil, a my tylko GTK, ale wszyscy ciężko pracują. Próbuję rozmawiać z arbitrami na ten temat linii sędziowania. Wiem, że to są ludzie i popełniają błędy, ale chodzi o linię sędziowania. Chodzi o to, by była jedna taka sama dla wszystkich – powiedział Paweł Turkiewicz.
– Dlaczego mają być kary za słowa o sędziach? Przecież mówię jak jest. Rozmawiam z trenerami i wszyscy podkreślają to samo: niech będzie jedna linia sędziowania – dodał.
– Czy mam gotową receptę na to? Nie, bo ja nie jestem od sędziowania, a od trenowania. Jestem sędzią na treningach i często stawiam zawodników w niekorzystnych sytuacjach, by w meczach się nie frustrowali. Choć widzimy ten sezon i fakt, że jest wiele kontrowersji, które wypływają na światło dzienne – zaznaczył szkoleniowiec GTK Gliwice.
Gliwiczanie po dziesięciu meczach mają bilans 4:6. Paweł Turkiewicz nie do końca jest zadowolony z takiego wyniku. Warto podkreślić, że w ostatnich dniach kontuzji kolana nabawił się Matt Milon. Jego miejsce zajmie 25-letni Tyree Eady (w jego umowie jest opcja miesięcznego try-outu).
– Parę meczów nam uciekło. Mogliśmy mieć znacznie lepszy wynik. To już jest historia. Mamy 4:6 i bijemy się dalej. Liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana. Jedno zwycięstwo może ustawić nas w górnej części tabeli, a porażka zepchnąć w dolną część – przyznał.
-
Tak
-
Nie
-
Tak133 głosów
-
Nie139 głosów