PLK: Nikt nie chce się przyznać do pieniędzy – teraz prezes Czarnych

PLK: Nikt nie chce się przyznać do pieniędzy – teraz prezes Czarnych

PLK: Nikt nie chce się przyznać do pieniędzy – teraz prezes Czarnych
Materiały prasowe / Czarni Słupsk / Na zdjęciu: Michał Jankowski

Wszyscy kibice oczekują, że będzie z każdym rokiem coraz lepiej, a proszę mi wierzyć, że mimo tego, że budujemy tę organizację, że ten wykres budżetu idzie w górę, że go zwiększamy, to proszę pamiętać, że to dzieje się także w innych zespołach. Przy obecnej inflacji, pogoni, jaka jest na rynku, oczekiwaniach płacowych, my cały czas jesteśmy tak naprawdę w ogonie ektstraklasy. (…) Mam parę nowych informacji i muszę powiedzieć, że gdzieś tam się łudziłem, że nasz budżet to jest połowa stawki, natomiast ostatnie 3 lata my jesteśmy po prostu 15-16 budżetem i nie inaczej jest w tym sezonie.

To wypowiedź prezesa klubu ze Słupsku, Michała Jankowskiego, z wywiadu dla Radia Gdańsk, którego udzielił 4 grudnia.

Szczerze mówiąc, jestem mocno zdziwiony słowami prezesa Czarnych, a liczbami które przytacza, wręcz zszokowany. Czy czasem to właśnie nie przed tym sezonem trener Mantas Cesnauskis mógł sobie pozwolić na więcej przy wyborze zawodników, o czym mówił w wywiadach? Czy to nie tego lata w sponsoring klubu ponownie zaangażowała się Energa?

Grzegorz Szybieniecki
Grzegorz Szybieniecki
KUPON
  • Start: 17:30 05/12
    vs
    TYP
    Poniżej 172,5
    1.92
Kurs całkowity
1,92
Stawka
50 PLN
ewentualna wygrana
84,48

Być może inne kluby, takie jak MKS Dąbrowa Górnicza, GTK Gliwice, Zastal Zielona Góra czy Arriva Polski Cukier Toruń trwonią kasę na głupoty, a na zespół zostają okruchy. Być może nie doceniam umiejętności negocjacyjnych prezesa Jankowskiego. Być może lekceważę Słupsk, jako miejsce do życia. Być może jestem odklejony od rzeczywistości, ale po zebraniu w całość komentarzy od osób raczej dobrze zorientowanych w ligowych realiach – nie sądzę.

Mówienie o najniższym, albo prawie najniższym budżecie w lidze w momencie, gdy ma się w zespole Lorena Jacksona, koszykarza po dobrym sezonie w Legii Warszawa, gracza, o którego rywalizowało się latem z klubem z ligi niemieckiej, brzmi groteskowo. A przecież w Czarnych są jeszcze Alex Stein, którego w składzie widziałoby pół ligi po jego udanych występach w Spójni, czy Justice Sueing, który grał ostatnio w lidze belgijskiej – jak pokazują puchary europejskie, wcale nie gorszej od PLK.

Może więc oszczędności są w polskiej części składu? Może Michał Nowakowski, Mateusz Dziemba czy Jakub Musiał nie znaleźliby nigdzie pracy, gdyby nie klub ze Słupska? No nie. Nie. Czarni to zespół środka tabeli, także pod względem wydanych pieniędzy na skład. Zdaję sobie sprawę, że płace w PLK nie są jawne i mocno tutaj spekuluje, ale nie trzeba być wielkim znawcą i insiderem by „wycenić” skład Czarnych wyżej niż takiego GTK czy Twardych Pierników.

Ta niechęć, strach do przyznania, że posiada się niezły/dobry/bardzo dobry budżet jest w naszej PLK zaraźliwa. Co jakiś czas reprezentanci (prezesi, trenerzy) różnych klubów próbują użyć sztuczki zaniżenia swojego budżetu by obniżyć nieco oczekiwania wobec swojego zespołu. Trzeba jednak mieć w tym jakieś wyczucie, jeśli już się ktoś takiego zabiegu łapie. Inaczej wychodzi co najwyżej śmiesznie.

Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy – skoro Czarni to prawie że najgorszy budżet w lidze, to czemu jest tak wielkie niezadowolenie z bilansu 3-5? Czemu Mantas Cesnauskis stracił pracę, skoro jego zespół grał na miarę możliwości finansowych, a może nawet i lepiej, bo przecież słupszczanie ostatni w tabeli nie są?

Może lepiej niech prezesi już o budżetach nie mówią, tylko o nie zadbają.