PLK. Klęska Czarnych! Roberts Stelmahers: Wstyd było patrzeć

PLK. Klęska Czarnych! Roberts Stelmahers: Wstyd było patrzeć

PLK. Klęska Czarnych! Roberts Stelmahers: Wstyd było patrzeć
Roberts Stelmahers / foto: Wojciech Figurski / PLK

– Słowo przepraszam to za mało. Nasza postawa w meczu z Zastalem była nieakceptowalna. Nie dziwię się kibicom, że gwizdali. Wstyd było na to patrzeć – mówi Roberts Stelmahers, trener Energi Czarnych Słupsk.

Łotewski szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk nie gryzł się w język na konferencji prasowej po przegranym meczu z Zastalem Zielona Góra 63:95. To był beznadziejny występ słupskich koszykarzy, których miejscowi fani pożegnali gwizdami. Nie ma co się im dziwić, bo Czarni zagrali najgorzej w tym sezonie.

Trudno znaleźć jakiś pozytywny akcent w grze gospodarzy – skuteczność na 39-procentowym poziomie (6/26 za 3), tylko 13 asyst, 15 strat i przegrana walka na zbiórkach. Statystyki to jedno, bo na dodatek nie było twardości i agresji w obronie. Zielonogórzanie w drugiej części meczu robili, co chcieli ze słupską defensywą (27:51).

Co tu dużo mówić? Samo słowo przepraszam nie wystarczy. To za mało. W sporcie musisz walczyć do końca. My tego nie zrobiliśmy. Nasza postawa w meczu z Zastalem była nieakceptowalna. Nie dziwię się kibicom, że gwizdali. Wstyd było na to patrzeć. Musimy zrobić wszystko, by poprawić naszą grę i zacząć prezentować się lepiej – przyznał Stelmahers.

Łotysz docenił oczywiście postawę Zastalu, gratulując im zwycięstwa, ale przyznał też, że to postawa Czarnych zadecydowała o tym, że zielonogórzanie wywieźli zwycięstwo ze Słupska.

Czy Czarni Słupsk powinni przeprowadzić kolejne zmiany w składzie?
110 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    83 głosów
  • Nie
    27 głosów
Wczytywanie…

To nie był problem z tym, co oni grają. Wiedzieliśmy, jakie są ich słabe i mocne strony. Po prostu my zagraliśmy beznadziejnie. Nie wiem, co stało się z moim zespołem. Muszę to przeanalizować. Nie szukamy wymówek w postaci urazów czy zmian w składzie, bo zawsze można walczyć i grać twardo. Bez względu na to, kto jest na boisku – podkreślił.

To była katastrofa. Trudno powiedzieć, dlaczego tak zagraliśmy, bo nasze przygotowania do meczu były naprawdę dobre. Nic nie działało w naszej grze. Przestaliśmy punktować w drugiej połowie i przy okazji też przestaliśmy grać w obronie. Straciliśmy pewność siebie i poddaliśmy się. Zastal nas po prostu zniszczył – zaznaczył z kolei Aigars Skele, zawodnik Czarnych Słupsk.

W barwach Czarnych zadebiutował Eral Penn, który nie odbył nawet treningu z drużyną. Trener Stelmahers zdecydował się jednak wpuścić Amerykanin na boisko. Ten w ciągu 13 minut spędzonych na parkiecie zdobył 2 punkty. Miał też stratę, przechwyt i 3 przewinienia. – Pokazał, że jest graczem atletycznym, który gra z dużą energią – przyznał Skele.

Porażka to nie jedyne zmartwienie Czarnych – w trakcie spotkania urazów nabawili się podstawowi gracze tego zespołu: Michał Nowakowski i Jorden Duffy. Na początku przyszłego tygodnia przejdą szczegółowe badania.

Czarni z bilansem 4:5 zajmują 10. miejsce w rozgrywkach.