PLK: GM PAOK-u mówi: Beliauskas chciał odejść. Michalak? To był szybki transfer
– Beliauskas chciał od nas odejść. Nie byliśmy też z niego zadowoleni, więc nie stawaliśmy mu na drodze. Michalak? To dobry strzelec za trzy punkty, a takiego właśnie gracza potrzebowaliśmy w zespole – mówi nam Mike Giannakidis, generalny menedżer PAOK-u Saloniki.
W ostatnich dniach – dość nieoczekiwanie – grecki PAOK Saloniki był zespołem, który miał duży wpływ na wydarzenia w ORLEN Basket Lidze. Uporządkujmy dyskusję. 30 stycznia przedstawiciele tego klubu – za pomocą mediów społecznościowych – poinformowali o zakończeniu współpracy z Laurynasem Beliauskasem, który kilka dni później zasilił szeregi Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski.
Okazuje się, że Litwin sam wyszedł z inicjatywą rozwiązania kontraktu. Nie był do końca zadowolony z pozycji w zespole i poprosił o przedwczesne zakończenie współpracy. Grecy wyrazili na to zgody, bo sami też nie byli usatysfakcjonowani jego postawą na parkiecie.
Z naszych informacji wynika, że Grecy mieli spore zastrzeżenia co do jego postawy w obronie i zaangażowania (twardości w grze), dlatego też nie robili Litwinowi problemów przy rozwiązywaniu kontraktu. Dla obu stron było to najlepsze wyjście z sytuacji, zwłaszcza, że zawodnik miał „nagranego” nowego pracodawcę w postaci Stali Ostrów Wielkopolski (w debiucie zdobył 25 punktów – świetny występ). Poprosiliśmy o komentarz Mike’a Giannakidisa, generalnego menedżera PAOK-u Saloniki.
– To prawda, że Laurynas chciał od nas odejść. Nie był zadowolony z tego, jak ustawia go nasz trener. Chciał grać na innej pozycji. Uważał, że ta pozycja, na której gra, jest niewłaściwa, a ponieważ myślami nie był do końca tutaj, więc zdecydowaliśmy się przyjąć jego propozycję i przedwcześnie zakończyć współpracę. Życzymy mu powodzenia – mówi nam przedstawiciel greckiego klubu.
Litwin w Grecji wystąpił w 14 meczach, w których notował średnio 8.6 punktów i 2.9 zbiórki. Swoje ostatnie spotkanie w barwach PAOK-u rozegrał 21 stycznia. Przeciwko Lavrio zdobył 11 punktów, miał także 3 zbiórki i 2 asysty. 26-letni gracz występował także w rozgrywkach Basketball Champions League, notując średnio 9,1 punktu i 2,6 zbiórki na mecz.
Wcześniej zaliczył bardzo dobry sezon w niemieckim Frankfurt Skyliners. Był jednym z liderów drużyny, która spadła z ekstraklasy. Jego solidne występy zaowocowały jednak transferem do greckiego PAOK-u (awans w karierze). Teraz swoją karierę będzie kontynuował w Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski.
To nie była jedyna zmiana w greckim zespole. Klub rozwiązał także kontrakt z Andrewem Harrisonem. Wcześniej zatrudniono Cecila Williamsa (kiedyś grał w Zastalu), a teraz zatrudniono Michała Michalaka, który jeszcze do wtorku był zawodnikiem Icon Sea Czarnych Słupsk.
Michalakowi bardzo spodobała się ta opcja i długo nie zastanawiał się nad podjęciem decyzji. Uznał, że to dla niego duża szansa pod względem koszykarskiego rozwoju. Negocjacje między stronami – co potwierdza Giannakidis – przebiegły błyskawicznie.
– Tak, to była bardzo szybka transakcja. Strony doskonale wiedziały, czego chcą i jakie są wzajemne oczekiwania. Podpisaliśmy kontrakt z Michalakiem, ponieważ chcieliśmy mieć jeszcze jednego doświadczonego gracza, który potrafi dobrze rzucać za trzy punkty i szybko biegać do kontrataku. Te dwa aspekty były najważniejsze – przyznaje GM PAOK-u.
Mike Giannakidis nie ukrywa, że uważnie śledzi rozgrywki ORLEN Basket Ligi. Jest zdania, że kilku zawodników grających obecnie w Polsce idealnie sprawdziłoby się w realiach greckiej ekstraklasy. Nie zdradza jednak konkretnych nazwisk.
– To bardzo dobra liga i z roku na rok staje się coraz lepsza. Śledzę ligę i jestem zdania, że niektórzy amerykańscy zawodnicy stamtąd mogliby z łatwością grać w Grecji. Nazwiska zachowam dla siebie – mówi z uśmiechem na twarzy.
Michalak ma być jedną z ważniejszych postaci w zespole, który był uczestnikiem Basketball Champions League. W tym momencie zajmuje 6. miejsce w greckiej ekstraklasie (bilans 8:9). Jego debiut nastąpi 11 lutego podczas wyjazdowego spotkania z Arisem Saloniki.