Piotr Renkiel, trener kadry 3×3: 6. miejsce na IO? Jestem zadowolony, ale czuję niedosyt. Zapisaliśmy się w historii

Piotr Renkiel, trener kadry 3×3: 6. miejsce na IO? Jestem zadowolony, ale czuję niedosyt. Zapisaliśmy się w historii

Piotr Renkiel, trener kadry 3×3: 6. miejsce na IO? Jestem zadowolony, ale czuję niedosyt. Zapisaliśmy się w historii
Kadra Polski 3x3

Jestem zadowolony z tego, że poprawiliśmy wynik z IO w Tokio. Uważam, że teraz graliśmy dużo bardziej zespołowo, a wciąż mamy rezerwy. Uważam, że ten sukces jest cały czas w środowisku deprecjonowany. Powinniśmy o tym mówić jak najwięcej – mówi Piotr Renkiel, trener kadry Polski 3×3.

Karol Wasiek: 6. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich to sukces czy porażka?

Piotr Renkiel, trener kadry Polski w koszykówce 3×3: Jestem zadowolony z tego, że poprawiliśmy wynik z IO w Tokio. Uważam, że teraz graliśmy dużo bardziej zespołowo, a wciąż mamy rezerwy. Jestem zdania, że gdyby lepiej poszedł nam mecz z Francją, to ten wynik mógł być jeszcze lepszy. Finalnie jestem zadowolony z przebiegu całego turnieju. Jestem dumny z moich graczy za ich walkę, zaangażowanie oddane serce i z tego, że Przemysław Zamojski był chorążym całej naszej reprezentacji “Team PL”. To wielki zaszczyt i historyczny moment dla polskiej koszykówki.

Mam takie przeświadczenie, że cały czas nie doceniamy tego, że my w ogóle się na tych igrzyskach znaleźliśmy. Proszę mi wierzyć, że było cholernie trudno dostać się na ten turniej. Koszykówka ostatni raz na Igrzyskach Olimpijskich była w Sydney, więc sporo osób zapomniało, że Polska może na Igrzyskach wystąpić. Zaryzykowałem w kwalifikacjach z Michałem Sokołowskim, co nam dało fajny efekt w postaci awansu do IO. Mieliśmy fantastyczny rzut na wygraną Przemka Zamojskiego, który po raz kolejny zapisał się na kartach historii.

Uważam, że ten sukces jest cały czas w środowisku deprecjonowany. Powinniśmy o tym mówić jak najwięcej, a zwłaszcza młodzieży, która za 10-15 lat ma realną szansę pojechać na taki turniej czy to w koszykówce 5×5 czy w 3×3.

Teraz mamy chwilę na odpoczynek, ale już niedługo – z naładowanymi bateriami – przystąpimy do kolejnych turniejów.

Z Piotrem Renkielem w roli trenera kadry 3×3? Pytam, bo przed turniejem mówił pan, że to może być ostatni turniej w tej roli.

Czekam na spotkanie z władzami PZKosz i wspólnie podejmiemy decyzję co dalej. Trzeba wyciągać wnioski i podpatrywać innych, co daje medale na najważniejszej imprezie 4-lecia. Trzeba opracować konkretny plan pod kolejne Igrzyska w Los Angeles, a wyciąganie zawodników z 5×5 sprawdza się na krótszą metę. Aby walczyć o medale należy poświęcić się tylko 3×3 minimum dwa lata przed głównym turniejem. Czuję niedosyt i głód, co oznacza, że mam zapał do ciężkiej pracy.

Wróćmy do Igrzysk Olimpijskich. Co można było zrobić lepiej?

Nie oszukujmy się, ale ograniczał nas czas. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na wspólne treningi. Myślę, że gdybyśmy tego czasu mieli więcej, to nasza gra wyglądałaby jeszcze lepiej. Należy pamiętać, że Michał Sokołowski był na turnieju kwalifikacyjnym kadry 5×5 w Walencji. Był trochę zmęczony, mimo że otrzymał od nas 10 dni wolnego. Widać było zmęczenie i brak tej świeżości. Jego przeciwieństwem był z kolei Adrian Bogucki, który do Walencji nie pojechał i znacznie lepiej wyglądał pod kątem fizycznym. Gdybym mógł coś zmienić to chciałbym, aby „Sokół” nie grał w Walencji. Ale dobrze wiemy, że to było niemożliwe.

Myślę, że na takie pełne podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, bo muszę te wszystkie mecze jeszcze raz zobaczyć. Zrobię to w domu. Na spokojnie. Później możemy jeszcze raz usiąść i porozmawiać.

Wielu kibiców miało zastrzeżenia do gry Adriana Boguckiego. Jak pan postrzega jego grę?

Uważam, że Adrian był naszym najjaśniejszym punktem na tej imprezie. Grał najrówniej. Widzę, że ludzie oceniają jego grę przez pryzmat jednego meczu z Litwinami. To nie Adrian zagrał słabo, a po prostu tak była ustawiona taktyka Litwinów. My z kolei powstrzymaliśmy Aurelijusa Pukelisa, ale inni gracze wzięli odpowiedzialność za wynik końcowy.

Adrian mentalnie bardzo dobrze udźwignął rangę tej imprezy. Nie ukrywam, że najbardziej się o niego obawiałem, ale naprawdę stanął na wysokości zadania. Zrobił duże postępy pod kątem mentalnym. Jestem pod dużym wrażeniem jego postawy. Duża przyszłość przed nim.

Chciałbym jeszcze o jednej kwestii powiedzieć.

Proszę bardzo.

Definiowanie zwycięstwa czy porażki przez grę jednego zawodnika jest absurdem. Mamy na każdy mecz swoje założenia, o których nikt nie wie. I my nie musimy o tym mówić publicznie.

Dlaczego?

Nie mamy takiej potrzeby. Odcinamy się od mediów w trakcie startu. To są nasze wewnętrzne ustalenia. I tyle w temacie.

Czy w trakcie turnieju odczuwaliście presję z zewnątrz? Były gorące rozmowy z przedstawicielami federacji? Jak to wyglądało z waszej perspektywy?

Mając doświadczenie po Tokio nie nakładaliśmy żadnej presji na siebie. Z federacji również nie otrzymywaliśmy sygnałów, że coś musimy. Możemy. Zawsze gramy o zwycięstwo i o jak najlepszy wynik. Skupialiśmy się na każdym kolejnym przeciwniku, a naszym celem był awans do fazy pucharowej. Myślę, że chcesz nawiązać do gorącego artykułu o „ruganiu zawodników przez prezesa Piesiewicza”.

Prezes Piesiewicz jest bardzo emocjonalnym człowiekiem i bardzo nam kibicuje. Ktoś z boku źle odebrał jego motywujące rozmowy z zawodnikami i próbował zrobić sensację. Następnego dnia dzwonił przejęty z pytaniem czy ktoś się przejął artykułem, a chłopacy jedynie zapytali „jakim artykułem?”. Tyle w temacie.

Czy skład kadry na ten turniej wybrałby pan jeszcze raz taki sam?

Tak. Ten skład, który awansował na turniej 3×3, zasłużył na to, by być na Igrzyskach Olimpijskich. Był zdrowy i przygotowany. Nie widziałem sensu, by coś zmieniać. Przypomnę też o tym, że są pewne obostrzenia w FIBA, które nie pozwalają zabierać pewnych zawodników.

Czas na gruntowne zmiany w kadrze 3×3? Czas na rewolucję?

Ciężko w tym momencie mówić o zmianach czy planach dopóki nie podsumowaliśmy jeszcze obecnego sezonu. Dopiero co Przemysław Zamojski z Lotto 3×3 Team wygrał Mistrzostwo Polski 3×3, a sezon wciąż trwa. Za wcześnie by o tym mówić, ale na pewno nie użyłbym słowa „gruntowne” czy „rewolucja”. Budujemy przyszłość 3×3 poprzez kadry młodzieżowe, a kilku graczy z U-23 już w tym sezonie w seniorach dostało swoje szanse.