Nikola Jokic rekordzistą NBA! Heat z pierwszym miejscem na wschodzie, Green odbiera pierścień
ORL – CHA – 101:128
PHI – TOR – 114:119
BOS – MIL – 121:127
SAS – MIN – 121:127
POR – NOP – 94:127
MEM – DEN – 109:122
LAL – GSW – 112:128
Nikola Jokic to MVP tego sezonu? To dość powszechna opinia, a Joker robi wszystko, żeby dostarczyć kolejnych argumentów za nią przemawiających. Minionej nocy został pierwszym w historii NBA zawodnikiem, który w jednym sezonie zdobył przynajmniej 2 tysiące punktów, tysiąc zbiórek i 5 asyst. Zrobił to w stylowej opasce, założonej z powodu rozcięcia na głowie. Gotów byłbym jednak pomyśleć, że chciał nawiązać do Wilta Chamberlaina:
Historyczne osiągnięcie stało się udziałem Jokicia po meczu na 35 punktów, 16 zbiórek i 6 asyst, który nie tylko dał Nuggets zwycięstwo nad Grizzlies, ale też zapewnił Nuggets udział w Playoffach bez potrzeby gry w turnieju Play-In. W turnieju zagrać będą musieli za to Minnesota Timberwolves. Tym samym znamy już pełne czwórki które wezmą udział w Play In w obu konferencjach. Jedynie kolejność pozostaje jeszcze kwestią nierozstrzygniętą:
wschód:
- Cavaliers
- Nets
- Hawks
- Hornets
zachód:
- Timberwolves
- Clippers
- Pelicans
- Spurs
Ciekawostka. Minionej nocy Danny Green odebrał swój pierścień mistrzowski – ten, który zdobył w barwach Toronto Raptors w 2019 roku. Tak się jakoś złożyło, że dopiero po trzech latach udało mu się zagrać mecz w hali w Toronto. W międzyczasie zdążył odejść do Lakers, zdobyć z nimi kolejny tytuł, a potem rozegrać prawie dwa pełne sezony w Sixers:
Raptors wygrali starcie z Sixers, po świetnym meczu Pascala Siakama na 37 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst. Porażka SIxers (w połączeniu z porażką Celtics – o tym zaraz) sprawia, że Miami Heat zagwarantowali sobie już pierwsze miejsce w konferencji wschodniej. Zrobili to, nie grając nawet tej nocy meczu.
Scottie Barnes przez chwilę był królem świata. Jego wsad na głową Embiida nie został jednak uznany z powodu faulu ofensywnego, a chwilę później Barnes dostał technika za… ucieczkę z miejsca zdarzenia?:
Boston Celtics przegrali z Milwaukee Bucks, odbierając sobie szanse na dogonienie Miami Heat na pierwszym miejscu konferencji wschodniej. Stało się tak w dużej mierze ze względu na odpoczywających przed Playoffami Jaysona Tatuma i Ala Horforda. Po stronie Bucks na 80 punktów, 27 zbiórek i 22 asysty złożył się tercet Giannis & Jrue & Khris:
Pod nieobecność Tatuma genialny mecz rozgrywał Marcus Smart. Skończył z dorobkiem 29 punktów i 7 asyst – tu trafia 7. trójkę w meczu, po czym zatrzymuje Giannisa przy obręczy:
Minnesota Timberwolves wygrali z San Antonio Spurs, co jednak w połączeniu z wygraną Nuggets w swoim meczu nie dało im awansu ponad strefę Play-In. Rekord kariery zdobył Anthony Edwards, notując 49 punktów, z których aż 29 zdobył w drugiej połowie, w której to Leśne Wilki osiągały już prowadzenie rzędu 18 punktów:
Klay Thompson poprowadził Golden State Warriors do zwycięstwa nad Los Angeles Lakers, którzy to i tak nie mają już o co grać. Dla Jeziorowców nie zagrał ani LeBron James, ani Anthony Davis, ani Russell Westbrook. Być może ktoś z nich swój ostatni mecz w barwach Lakers ma już za sobą. Klay tymczasem zdobył 33 punkty, 4 zbiórki i 4 asysty, trafiając 6/10 z dystansu:
Dwight Howard też trafił sobie z dystansu. To już jego 8. trafienie w tym sezonie na 13 oddanych prób. Jego skuteczność to szokujące 61,5%. Do konkursu trójek z nim!:
LaMelo Ball poprowadził Hornets do zwycięstwa and Magic, zdobywając 26 punktów, 8 zbiórek, 9 asyst i 4 przechwyty:
New Orleans Pelicans uporali się z Blazers. Najlepszym strzelcem został CJ McCollum z 23 punktami na koncie, ale najlepszy plus/minus, wynoszący aż +23, zanotował z ławki Willy Hernangomez, zdobywając przy okazji 17 punktów i 14 zbiórek: