NBA. Steph Curry po porażce z Bostonem: „Gdy nie zdobywamy punktów tracimy ducha”
Golden State Warriors przegrali u siebie z Boston Celtics, notując jedną z najbardziej bolesnych porażek w historii klubu. Była to największa przegrana u siebie za kadencji trenera Steve’a Kerra oraz najgorszy domowy wynik od 1985 roku, kiedy to Warriors ulegli Dallas Mavericks.
Poniedziałkowa klęska była zaledwie szóstą porażką Golden State różnicą 40 lub więcej punktów na własnym parkiecie od 1962 roku, kiedy drużyna przeniosła się do Kalifornii.
Stephen Curry zdobył 18 punktów, będąc najskuteczniejszym graczem swojej drużyny. Jednak Warriors mieli poważne problemy w ofensywie, trafiając zaledwie 34,8% rzutów z gry.
– Najtrudniejszy moment nadszedł pod koniec pierwszej kwarty i trwał już do końca meczu. Duża część naszego sezonu opiera się na tym, że gdy nie możemy zdobywać punktów, tracimy ducha, energię i konkurencyjność – przyznał Curry na konferencji prasowej. – Czasami można sobie na to pozwolić przeciwko słabszym drużynom. Jednak w starciu z obrońcami tytułu to przepis na porażkę.
Problemy z mentalnością i atmosfera w szatni
Curry podkreślił, jak ważna jest odpowiednia mentalność w trudnych momentach:
– Musimy mieć pozytywne nastawienie w szatni, niezależnie od wyniku meczu. Chodzi o wiarę, że możemy wygrać każdy pojedynek, nawet gdy sytuacja wygląda źle. To bardziej kwestia mentalna niż fizyczna.
Porażka sprawiła, że bilans Warriors wynosi teraz 21-21, co plasuje ich na 11. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej – na równi z Phoenix Suns.
Brak Draymonda Greena
Warriors zmagają się także z problemami kadrowymi. Draymond Green opuścił mecz z powodu naciągnięcia łydki, a jego stan zdrowia zostanie ponownie oceniony za tydzień.
– Musimy działać w myśl zasady „next man up” – mówił Curry, odnosząc się do kontuzji kolegi z drużyny. – Każdy, kto wchodzi na parkiet, musi być gotowy, wierzyć, że jest częścią zespołu, i dawać z siebie wszystko. Dziś tego zabrakło.
Curry zaznaczył także, jak ważny dla zespołu jest Green:
– Draymond daje nam niesamowitą energię w obronie, ale musimy wierzyć, że mamy wystarczająco dużo umiejętności, by wygrywać mecze, nawet bez niego. To przede wszystkim kwestia mentalności.
Co dalej z Warriors?
Golden State stoi przed poważnym wyzwaniem – znaleźć sposób na poprawę zarówno gry ofensywnej, jak i nastawienia mentalnego. Jeśli chcą liczyć się w walce o play-offy, muszą szybko wyciągnąć wnioski z tej bolesnej porażki.
Najlepsza i najprostsza oferta powitalna na rynku! Dołączasz do BETFAN, robisz pierwszą wpłatę na min. 50 zł i masz 3x więcej środków na grę. Nawet 400 zł ekstra!