NBA News: Sixers wstrzymali rozmowy transferowe – James Harden planuje sabotaż?
19 października 2021 roku Ben Simmons – wówczas zawodnik Philadelphii 76ers – samowolnie opuścił trening zespołu przed rozpoczęciem sezonu i uznał, że nie zamierza grać w koszykówkę w barwach tego klubu. Tak uznał i tak też się stało – Ben Simmons nie rozpoczął sezonu, a po czasie został wymieniony do Nets. Dziś, prawie dwa lata później, scenariusz ten może się niejako powtórzyć.
Jak podaje Adrian Wojnarowski z ESPN, Philadelphia 76ers zakończyli wszelkie rozmowy transferowe z udziałem Jamesa Hardena i zamierzają rozpocząć przyszły sezon z nim na pokładzie. Jest to sytuacja o tyle problematyczna, że zawodnik sam poprosił o transfer. Zakomunikował to klubowi, przyjmując wartą 36,5 miliona dolarów opcję w kontrakcie na przyszły sezon:
Wygląda na to, że przez ten ponad miesiąc nie udało znaleźć się klubu chętnego pozyskać kontrakt Hardena, albo raczej klubu, który byłby skłonny oddać w zamian coś dla Sixers wartościowego. Niestety, nie zanosi się na to, by Harden pokornie przyjął zastaną sytuację. Jak wynika bowiem z raportu Sama Amicka z The Athletic, James Harden w dalszym ciągu nie planuje pojawiać się na obozie przygotowawczym Sixers.
| wygrane Sixers w nadch. sezonie: | mniej: | więcej: | bukmacher: |
| 49,5 | 2.05 | 1.80 |
GRAJ
|
(kurs z dnia 14.08.2023)
Zagrożenie dla Sixers jest o tyle realne, że James Harden ma już na koncie proceder sabotowania zespołu w wyniku niezadowolenia. W 2020 roku rozpoczął sezon w barwach Rockets, skąd chciał zostać wymieniony. Na starcie rozgrywek pojawił się z wyraźną nadwagą, a zespół z nim w składzie miał na początku bilans 2-6. Całkowity brak pojawienia się na parkiecie to krok, w który na bazie dotychczasowych działań Hardena łatwo uwierzyć.
Preferowanym celem transferowym Jamesa Hardena mieli być, według doniesień, Los Angeles Clippers. Klub z Miasta Aniołów nie przedstawił jedna widocznie oferty, która satysfakcjonowałaby Sixers. Obecnie wygląda jednak na to, że władze klubu muszą znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie, które będzie bardziej opłacalne niż zajmowanie ponad 36 milionów dolarów w salary cap przez zawodnika, który nawet nie wyjdzie na parkiet.