NBA News: LeBron jednak wziął obniżkę! „Do tanga trzeba dwojga”
Jak wynika z najnowszych doniesień – zaprzeczających wcześniejszym informacjom – LeBron James przyjął obniżkę wynagrodzenia w nowej umowie! Bardzo niewielką, ale potencjalnie znaczącą obniżkę.
Tegoroczne wakacje nie są udane dla Los Angeles Lakers. To mocna teza na start, ale trudno z ną chyba polemizować. Jeziorowcy jak co roku liczyli na ściągnięcie gracza o statusie gwiazdy, a ich starania spełzły na niczym. Jak do tej pory nie tylko nie udało się sprowadzić gwiazdy, ale wręcz żadnego gracza, który stanowiłby realne wzmocnienie, czy uzupełnienie składu względem zeszłego sezonu.
W pewnym momencie tematem dyskusji stał się nowy kontrakt LeBrona Jamesa. Dywagowano, czy lider Lakers zgodzi się na obniżkę wynagrodzenia, żeby pomóc klubowi ściągnąć posiłki. Do Lakers nie trafił jednak ani Klay Thompson, ani Paul George, ani DeMar DeRozan i LeBron – jak podawały pierwsze doniesienia – podpisał umowę 1+1 o maksymalnym wymiarze finansowym.
Okazało się to nieprawdą.
LeBron James przyjął obniżkę wynagrodzenia. Zamiast maksymalnej umowy na 2 lata, która wynosi 104 miliony dolarów… Przyjął on 101,35 miliona.
Ktoś powie: Co za różnica? A różnica jest – taki kontrakt sprawia, że Lakers pozostają poniżej drugiego apron, co daje im możliwość wydania Mid Level Exception o wartości 12,9 miliona dolarów, by sprowadzić graczy z rynku wolnych agentów.
Jasne – nie są to pieniądze pozwalające sprowadzić gwiazdę… Ale gwiazd na rynku już nie ma. Za to umowy w granicach Mid Level podpisywali w ostatnich dniach tacy przydatni zadaniowcy jak Caleb Martin, Buddy Hield, Malik Beasley, czy De’Anthony Melton.
LeBron James – jak wyjawia w rozmowie z Davem McMenaminem z ESPN – nie ma do klubu żalu o to, że nie udało się tego lata wykonać spektakularnych ruchów:
„Do tanga trzeba dwojga. Myślę, że nasz zarząd i sztab trenerski zrobili co w swojej mocy, próbując sprowadzić do nas graczy, ale się nie udało. Ale to jest OK. To część biznesu. Jestem w tym biznesie wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że czasem się udaje a czasem nie.”
No więc nie siedzimy i nie płaczemy z tego powodu. Nie udało się z Klay’em, który jest świetnym graczem. Oczywiście, DeMar też jest świetnym graczem. Valanciunas był jednym z tych gości, który prowadził z nami rozmowy, ale wylądował w Waszyngtonie. Ale idziemy dalej i zobaczymy jak uda nam się dalej stawać lepszymi.”
– LeBron James